Nie, nie chodzi mi ani o marsz aktywistów, ani o marsz po pokój, szczęście i radość. Chociaż w tym drugim wariancie tkwi źdźbło prawdy.
Chodzenie jest jedną z najbardziej naturalnych czynności człowieka. Nie wymaga rozgrzewki, przygotowania ani skomplikowanego ekwipunku. Chodzenie jest dosyć popularne. Musimy się nachodzić czasem po urzędach, czasem po placówkach służby zdrowia lub w najbardziej oczywistym przypadku po mieszkaniu.
Takie sobie chodzenia, a marsz to jednak nie całkiem to samo. Samo słowo marsz pobrzmiewa rytmem, sugeruje dążenie do celu, podpowiada, że określają go jakieś reguły. I tak właśnie jest. Marsz aktywny to forma rekreacji - aktywności fizycznej na świeżym (bardziej lub mniej powietrzu). No to bez owijania w bawełnę - na czym to polega?!
Marsz aktywny to spacer dosyć intensywny, z prędkością powyżej 6 km na godzinę co powoduje podniesienie tętna powyżej 100 /120 uderzeń na minutę. Czyli jakby zapewne powiedzieli specjaliści od fitnessu to trening cardio. Aktywność ta ma jednak swój urok, bo można sobie spacerować bez programu treningowego ani nawet badań lekarskich. To aktywność dostępna absolutnie dla każdego niezależnie od wieku, stanu zdrowia, obwodu w pasie i własnej masy ciała.
Jak to działa? Ano bardzo prosto! Wstajemy sprzed telewizora, komputera czy obficie zastawionego stołu. Przebieramy się w wygodne ciuchy, absolutnie nie przejmując się modą czy opinią pań dostojnie wyprowadzających na spacerek swoje domowe pieszczoszki i idziemy! Jeśli po powrocie uznajemy, że warto by było wziąć prysznic to cel został osiągnięty, niezależnie od długości spaceru czy czasu, który mu poświęciliśmy. Ruszamy w najbliższe okolice domu, z czasem coraz odleglejsze, ale na początku niekoniecznie. Najlepiej podobno ruszać w ciągu godziny po posiłku, bo według różnych teorii (raczej nie spiskowych) spalamy wówczas kalorie, które przy bezczynności wzbogacały by naszą tkankę tłuszczową.
Nie mówię, że to sposób na schudnięcie, ale na pewno na podniesienie fizycznej formy, obniżenie ciśnienia tętniczego, zmniejszenia wrednego cholesterolu, poprawy samopoczucia, wzrostu aktywności umysłowej.
Zaczynałem od 3,5-4 km na spacerku, który zajmował mi pół godziny do 40 min czasu. Z trudem pokonywałem w drodze powrotnej niewielkie wzniesienie pradoliny Warty nad której zboczem mieszkam. Szczerze? to zdarzały mi się bóle i skurcze już na drugim kilometrze. Dziś uśmiecham się na to wspomnienie. Przechodzę kilkanaście kilometrów tygodniowo i sprawia mi to niekłamaną przyjemność. Trochę potrwało zanim poznałem najbliższą okolicę, w której mieszkam już przecież od kilkudziesięciu (!) lat tak by unikać tras wzdłuż zakorkowanych ulic mojego miasta i poruszać się we w miarę czystym powietrzu. Unikam też hałasu, więc niektóre trasy wchodzą w grę tylko w weekendy, gdy ruch kołowy jest ciut mniejszy. A tras do wyboru mam sporo, na dwa tygodnie bez powtarzania spokojnie wystarczają, a przecież mają i różne warianty.
Poznań, moje miasto, ma tras spacerowych pod dostatkiem, ale odkrycie nieplanowanych przez urbanistów skrótów - "tajnych" ścieżek przez chaszcze wzbogaca repertuar tras znakomicie. Spaceruję dwa do trzech razy w tygodniu. W dzień roboczy spacery raczej nie przekraczają 6 km - brak czasu. W soboty mogę sobie pozwolić na trasę dłuższą. Nie schodzę poniżej 6,2 km/godz. Na początku maszerowałem w stylu piechoty, dziś bardziej w stylu chodziarskim (taka mało popularna dyscyplina sportu).
A na szlaku spotykam ciekawe osobniki lub normalnych ludzi, którzy też doszli do wniosku, że trzeba się trochę ruszać. Ale na dziś wystarczy!
W mojej młodości sezon turystyczny rajdów pieszych PTTK rozpoczynał się wczesną jesienią od rajdu, organizowanego chyba przez HCP, pod hasłem "ruszaj się bo zardzewiejesz!".
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - za brak aplauzu?Aleksander Ścios - jak pewnie większość nieprawomyślnych Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo