Strasznie dawno nic nie pisałem, bo od polityki i Salonu robi mi się kiepsko... Więc (zdania nie zaczyna się od więc) dziś nie o polityce tylko o informatyzacji naszego grajdołka, albo dumnej RP (jak kto woli).
Niedawno w drodze urzędowej wymiany (nie w drodze kupna! nie, nie...) otrzymałem nowy dowód osobisty z "warstwą elektroniczną". Super sprawa! mogę podpisywać różne dokumenty, logować się do państwowych usług (tragedia) itd. itp.
Mój osobisty, bo zainstalowany na moim komputerze PC - to takie pudełko z ekranem i klawiaturą (młodzież może nie wiedzieć) czytnik plików PDF Acrobat Reader uważa, że dokumenty podpisane za pomocą rządowej aplikacji e-podpis są przeze mnie podpisane, ale "Poprawność podpisu jest nieznana"... "Tożsamość autora podpisu jest nieznana, ponieważ nie znajduje się on na Twojej liście zaufanych certyfikatów oraz żadne z jej certyfikatów nadrzędnych nie są zaufane"...
Brak zaufania do naszych państwowych instytucji! Jakoś mnie to nie dziwi. Ktoś zgadnie dlaczego?
Do obsługi dowodu osobistego z supernowoczesną warstwą zainstalowałem rządowe aplikacje "e-podpis" - "e-dowód Menedżer". (menedżer z wielkiej litery! a jakże!) . Żadna z nich nie zadbała o to bym mógł swój własny, osobisty podpis zweryfikować bez wrednych uwag niestety.
Zrobiłem głęboki research w sieci i znalazłem stronkę http://repo.e-dowod.gov.pl/certs/ z której bym mógł pobrać brakujące certyfikaty, ale czy aby ona jest prawdziwa? Nie jest zabezpieczona nawet przez SSL... No i tak się waham czy mogę certyfikaty z tej strony zainstalować? Dlaczego nie zrobiły tego rządowe aplikacje?
Ech, pewnie takiej funkcjonalności nie przewidywało rządowe zamówienie!
Ileż absurdów, błahych spraw dotyczących każdego Obywatela trzeba przemyśleć i usunąć. Kilka lat, w których postęp informatyzacji usług i usług publicznych galopował, wręcz cwałował zaowocowało u nas pozornie kompletnymi, nowoczesnymi rozwiązaniami. Nad ePuAP i podobnymi dziełami gjeniuszy nie będę się dziś wywnętrzniał.
Stajnia Augiasza! Trudno inaczej określić dziedzictwo rządzącej koalicji, w której Herkulesa szukać z lornetką...
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo