Nasze państwo jest w stanie ciężkiej infekcji. Wyborcy koalicji 15.X oczekują szybkiego leczenia. Jednak nawet najtęższe głowy prawnicze mają wątpliwości jak to zrobić wobec stworzonego przez kaczyzm pokracznego prawa, żeby nie było to ostentacyjnym, demoralizującym, naśladowaniem poprzedników.
Oczywiście wszystko byłoby prostsze, gdyby można było uchwalić i wprowadzić w życie sanacyjne ustawy. Jednak gospodarz Pałacu Namiestnikowskiego jednoznacznie deklaruje chęć samospalenia na prezesowym ołtarzu i poświęca resztki własnej godności by szkodzić Polsce.
Czy istnieje jakieś wyjście z tego pata? Wyjście bez uwalania rąk i dawania podstaw do generowania smrodu?
Minister Sienkiewicz bez "białych rękawiczek", ale i z dość wiarygodnymi podstawami prawnymi porządkuje sytuację w mediach. Minister Bodnar z trudem, ale skutecznie porządkuje sytuację w prokuraturze i sądownictwie. Jego działania noszą zawsze znamiona praworządności.
Jak jednak postąpić z Trybunałem Konstytucyjnym , Sądem Najwyższym czy Krajową Radą Sądownictwa by przywrócić tym instytucjom należny im autorytet, skuteczność i legalność? - bez konsensusu w Sejmie lub rządzącej większości z posiadającym prawo veta? Natchnieniem mogą być słowa Kornela Morawieckiego o wyższości woli suwerena nad prawem?
Nie, nie zgadzam się!
Problem prawny rozwiązać mogą tylko prawnicy. Jednak uchwały sejmowe nawet podparte setkami opinii nie tworzą (ani naprawiają) prawa. Wydaje się, że istnieje tylko jedna droga, czyli demokracja bezpośrednia - odwołanie się do suwerena w drodze referendum.
Art. 125. 1. W sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa może być przeprowadzone referendum ogólnokrajowe.
(...)
3. Jeżeli w referendum ogólnokrajowym wzięło udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania, wynik referendum jest wiążący.
Jeżeli światli prawnicy wymyślą i zwerbalizują w prosty sposób parę pytań mogących ułatwić posprzątanie po latach chamstwa i chaosu to gospodarz Pałacu Namiestnikowskiego nie będzie mógł odmówić podpisania ustaw realizujących jego wynik.
Szanowni wyborcy rządzącej koalicji z pewnością zdobędą się na kolejny akt poświęcenia by udać się do urn i czynnie zademonstrować wolę suwerena.
zbanowali mnie:
Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka