O UKŁADZIE
M.K.: PiS chce rozszerzenia zakresu działalności komisji śledczej ds. afery hazardowej także o takie wątki jak (.) inwestycja w Zieleńcu, przetarg w Czorsztynie. Dobry pomysł?
J.P.: Takie rzeczy może proponować ktoś, kto nie rozumie, jak działają tak zwane układy lokalne, które są kompletnie poza partyjne i naprawdę nie jest tu potrzebny jakiś poseł z miasta (.). Prawda jest taka, że te układy działają kompletnie pozapartyjnie (.) i tak jak powiedziałam nie jest potrzebny poseł z miasta, żeby załatwić lokalny interes. Przeciwnie dużo lepiej te lokalne interesy załatwia się wpływami na lokalnym poziomie.
M.K.: A pani minister zgadza się z taką tezą (.), że to co najciekawsze co komisja odkryła to (.) taki właśnie układ wokół pana Sobiesiaka?
J.P.: Panie redaktorze. Czy ja mam panu przypomnieć parę śledczych artykułów na przestrzeni ostatnich 15 lat gdzie tego typu mechanizmy były opisywane? Ja muszę powiedzieć, że jak tego słucham to jestem zdumiona. (.) Przez lata mówiłam o lokalnych układach. Przez lata tępiłam inspektorów nadzoru budowlanego, przetargi na zakup ziemi.
(.)
M.K.: To pogodzić się mamy z tym jednym układem?
J.P.: Nie, tylko przestać urządzać wokół niego histerię. (.) [Trzeba] zacząć o tym mówić jako o zjawisku pewnym, w którym niestety wszystkie partie miały pewien swój udział.
O GENERALE
M.K.: Pani minister, czy pani podobał się film o Wojciechu Jaruzelskim "Towarzysz Generał"?
J.P.: Nie oglądałam. W ogóle. Nie oglądałam i w ogóle nie mam ochoty.
M.K.: Dlaczego?
J.P.: Z bardzo prostego powodu. Ja mam w ogóle stosunek do telewizji publicznej taki sobie. Ja mam dość wyrobione zdanie na temat pana Generała i niestety bardzo obawiam się tendencyjności albo w jedną stronę, albo w drugą stronę (.). Dlatego sobie daruję. (.) Trzeba znać prawdę historyczną absolutnie od początku do końca. Ze wszystkimi aspektami.
"Układu ani śladu", pisał parę miesięcy temu Waldemar Kuczyński. Julia Pitera z taką diagnozą się nie zgadza. Układy są. Są w każdej partii, między partiami i ponad partiami. Jednak pani minister uspokaja tych, którzy mogliby obawiać się, czy narażają one strategiczny interes Polski. Układy są tylko lokalne ("lokalne interesy załatwia się wpływami na lokalnym poziomie"). Gdzie zatem załatwia się interesy ogólnopolskie? Wiadomo gdzie. Wiadomo też, że nie dzięki układowi. Dlaczego zatem Julia Pitera prezentująca, dość pesymistyczną, wizję polskiej polityki nie proponuje żadnych systemowych reform? Czyżby tępienie inspektorów nadzoru budowlanego było wystarczające?
Pytanie Karnowskiego o "Towrzysza Generała" ujawnia niezwykle unikatową metodę dochodzenia do wiedzy o historii autorstwa Julii Pitery. Sama ceni prawdę i uważa, że trzeba ją poznawać. Prawdę jednak wydaje się utożsamiać z własnym "wyrobionym" zdaniem. Zdaniem, które jest tak silnie ugruntowane, że nawet obawa o tendencyjność (w odróżnieniu od stwierdzonej tendencyjności), prowadzi do odrzucenia przekazów mogących naruszyć własną opinię na temat Jaruzelskiego. Istotny jest nie tylko przekaz, ale i samo medium. Pierwszym podanym powodem jest to, że program ukazał się w telewizji publicznej. Ciekawe, czy gdyby można było go obejrzeć w TVN czy Polsacie, Julia Pitera jednak włączyłaby telewizor?
Jestem na tyle odważny, żeby powiedzieć - "Król jest nagi". Lubię podróże - ta obecna prowadzi szlakami standardów. Miejmy nadzieję, że zakończy się raczej na Polach Elizejskich, czy Speakers' Corner, niż na Placu Czerwonym.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka