Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
3644
BLOG

Mamy głowy, marsz, marsz, marsz....

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 55

 

W samej Warszawie można spokojnie naliczyć z 250 tysięcy twardych zwolenników obecnej opozycji i KOD-u, takich co to Lecha mają od dziś, dzięki GW, w sypialni na ścianie. Najczęściej ludzi wykształconych, świadomych jak ważne jest permanentne napięcie i podniecenie, którego efektem będzie zmuszenie Jarosława Kaczyńskiego do odejścia. To właśnie zapowiedział dziś sam mózg narodu, czyli Ryszard Petru. Dokąd ma odejść, nie wyjaśnił. Skąd ma odejść, gdzie pójść, jak i kiedy, tego też nie usłyszeliśmy.  Nawet nie podał tym "nieprzebranym tłumom" jakiegoś sposobu na odejście Prezesa PiS, chyba że miał na myśli coś zupełnie innego myśląc o zmuszeniu go do odejścia.

 

Nie licząc spóźnialskich z Polski jadących na marsz pociągiem (news dnia: kolejarze z PiS-u uszkodzili na pewno trakcję), do walki o Polskę i Lecha ruszyło circa  7  tysięcy ludzi, czyli takie małe 3 procent ich elektoratu zamieszkałego tylko w stolicy Polski. Czy ich to nie dziwi? Nie niepokoi? I słonecznie, i sobota i stan państwa wołający o pomstę do nieba, Polska płonie, ginie demokracja, giną gdzieś nawet czytelnicy GW!  - Będzie jeszcze gorzej - mówi do zebranych Ryszard Petru i dlatego z pomocą manifestującym, jak zawsze, przyszły władze Warszawy. Podały, że jest 17 tysięcy narodu, czyli mamy zaczyn rewolucyjny. W FAZ podadzą za moment, że było 30 tysięcy, Niemcom się po prostu wszystko mnoży w oczach przez ten najazd uchodźców.   

 

Byłoby dużo więcej ludzi, gdyby z samego rana, każdy represjonowany przeczytał piękny wstępniak Jarosława Kurskiego. Od razu nogi same poniosłyby pod Stadion Narodowy. Przede wszystkim czołowy publicysta i specjalista od "kiepskich braci" pisze jak zawsze samą prawdę, z reguły dla nas bardzo gorzką: 

"... Nawet hitlerowski okupant oszczędził stadniny w Michałowie i Janowie Podlaskim". Mocne, choć w trakcie działań wojennych w 1939 roku cztery piąte koni stadniny w Janowie gdzieś zaginęło. No przecież nie Niemcy....... Na pewno jakieś bandy leśne ukradły te konie, albo je zjadły . Nie wprost, ale można przecież w sposób uprawniony tak wnioskować, że hitlerowscy oprawcy i zbrodniarze mieli więcej serca do naszych wspaniałych koni niż oprawcy od Kaczyńskiego. Dla jasności, nie zamierzam tu bronić ostatnich decyzji personalnych.

 

Jarosław Kurski, podobnie chyba jak jego cała redakcja i słynna Czerska, żyją jednak w innej, bardziej wykwintnej i twórczej rzeczywistości niż większość motłochu, ciemnogrodu, etc., bo "My, Naród", od dziś już to wiadomo, będzie teraz reprezentowany tylko przez KOD, Petru, TVN i PO. Nazwałem ich ostatnio Dreptakami, bo oni przejawiają taki entuzjazm jak licealiści z lat siedemdziesiątych na Dniach Filmu Radzieckiego. Obrona Wałęsy przez KOD, PO i Petru w sytuacji, kiedy nawet jego obrońcy mówią wprost o tym, że dokumenty z IPN są prawdziwe, jest w sumie czymś naturalnym i nie zaskakuje, ponieważ manipulacja i pranie mózgów, to był i jest dzień powszedni tak zwanych elit III RP. Mają swoją własną wolność i własną demokrację, do której Polacy nie dorośli. Ciągle słyszeliśmy to po 1989 roku. Chwytanie się obrony Wałęsy świadczy też o braku własnych idei, jakichkolwiek idei, jakiegokolwiek programu, nie maja nic ciekawego i mądrego do powiedzenia.

  

Jarosława Kaczyńskiego i PiS powinno to cieszyć. W tych głowach nie ma żadnej oryginalnej myśli, żadnego pomysłu na Polskę, ponieważ, żeby mieć pomysł na Polskę, trzeba chcieć najpierw silnej Polski, myśleć o niej na pierwszym miejscu, a nie na trzecim,  albo wcale. Te głowy są puste.....  Dziś, z braku własnego paliwa politycznego, sięgają po Wałęsę, którego ten obóz niszczył jak mógł zaraz po 1989 roku, kiedy odegrał już rolę tego, który pokonał komunizm. Na fundamentach III RP wychowano pokolenie ludzi bezmyślnych z Nowoczesnej, bez żadnych ideałów, paplających bzdury z godziny na godzinę. Nie mają nic do zaoferowania. Ani oni, ani środowisko Wyborczej, ani PO. Zresztą co ta partia może oferować, skoro poza stołkami i bogaceniem się, nie zajmowała się niczym innym. Pusto, cienko, tylko te marsze zostały. A przecież przydaliby się niektórzy ludzie z obecnej opozycji do rozmowy i dialogu. Z kimś trzeba w końcu rozmawiać, opozycja jest potrzebna. Jak wyjdą z tej lewackiej pieczary, w której siedzą już ponad dwie dekady, to może uda się ich jakoś odczadzić.    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (55)

Inne tematy w dziale Polityka