Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
3500
BLOG

Będzie "Popisie" i KOD na wsi (nie w WSI)

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 21

Ubolewa prof. Marcin Król nad czytelnictwem wiejskim w Polsce, gdy w wywiadzie dla GW mówi, że tylko trzy osoby kupują "Wyborczą" w jego wsi: on, dyrektor szkoły (hurra!), oraz ktoś tam jeszcze. W ogóle nikt nie czyta innych gazet - dodaje znany publicysta, jednym słowem lud na wsi nie wie, że w Polsce trwa zamach stanu. Nie oglądają tam TVN-u? To jakiś skandal. No i co może zrobić Marcin Król? Jak nam zwróci wolną Polskę? Niech nie będzie żyłą i kupuje codziennie wszystkie egzemplarze GW, to pomoże redakcji, a poza tym zawsze można wysłać reportera TVN 24 do wsi, żeby zrobił newsa. - W Maćkowie, z kiosku, znikają codziennie wszystkie egzemplarze "Gazety Wyborczej", to jedyna taka wieś w Polsce - mówi reporter, po czym operator pokazuje dwie wyciągnięte dłonie (do podania reporterowi ręki), a potem kamera pokazuje dwa cenne egzemplarze GW. Jest temat i naTemat.pl.  Ale gdyby naprawdę, nie tak dla jaj, mieszkańcy tej wsi czytali "Wyborczą" to dziś byłaby być może pierwsza wiejska manifestacja Komitetu Obrony Demokracji pod remizą, albo między domem Wiślaków i starej Maćkowej. Zresztą, jego zdaniem po rządach Kaczyńskiego będzie w Polsce jak po II wojnie światowej. Nie ma co czekać, niech Władysław Pasikowski nakręci nowe arcydzieło "Popisie". I niech główny bohater, Marek Kondrat, przechowuje jako jedyny we wsi archiwalne egzemplarze "Wyborczej". I potem go znajdą i powieszą na kombajnie, bo mamy XXI wiek. Jak Marcinowi Królowi chce się mówić takie bzdety, to tylko on sam to wie.      

 

 

Lech Wałęsa nawet nie wie sam czasami, jakie bzdety opowiada. - Nie ma większego kłamcy niż premier (aut. Szydło) - mówi w radiu. Do tej pory wydawało się, że trudno pobić naszego noblistę w tej materii, ale jednak stało się. Poczuł się przegranym i stąd te antenowe żale. Swoją drogą, w zasadzie trudno jest ustalić, czy Lech Wałęsa kłamie, czy on w ogóle kiedykolwiek skłamał. Nie chodzi tu o to, że często zmienia zdanie: zmienię cały świat, a drugiego dnia mówi, że jeszcze zaczeka z rok albo dwa. Problem w tym, że on sam może nie wiedzieć, czy kłamie czy mówi prawdę. W sensie logicznym są to wypowiedzi przerastające umysły matematyków, ale na poziomie językowym, humanistycznym to jest coś wyjątkowego. Lech Wałęsa porusza się ponad prawdą i kłamstwem, a prawda i kłamstwo nie dorastają mu do pięt.  Beata  Szydło jest kłamczuchą - potwierdził to nawet Tomasz Lis.

 

 

I tu właśnie jest miejsce dla Wojtka Czuchnowskiego z GW, który podczas programu "Po przecinku" wyszedł ze studia, odczytawszy wcześniej oświadczenie, że wróci do niego, jak Polska będzie wolna. Ja mu szczerze współczuję, naprawdę! Żyj chłopie i sto dziesięć lat, ale nie dożyjesz tej swojej "wolnej" Polski. Jedno jest pewne, mamy Czuchnowskiego z głowy, jeśli chodzi o TVP. Ale przecież może pójść do TVN, tam jest wolna Polska, do TOK FM, tam ona płynie codziennie szerokim strumieniem razem z redaktor Paradowską, tak wartkim nurtem, że kobieta ledwo w dłoniach trzyma wiosła. Dobrze, że red. Czuchnowski ma jeszcze kawałek "wolnej" Polski dla siebie i broni swoim odważnym protestem zwolnionych dziennikarzy. - Z dnia na dzień pozostawiono ich bez środków do życia - mówi tak o Hannie Lis, Piotrze Kraśko i Beacie Tadli. A za chwilę zniknie przecież z anteny TVP 2 Tomasz Lis. A był "na żywo". Nie zdziwcie się, kiedy zobaczycie wychudzonego jak stara szkapa Tomasza Lisa przed "Biedronką", więc dajcie mu coś jeść. Zbierajcie suchy chleb dla koni Piotra Kraśki, bo podobno chce założyć własną stadninę. Biedne konie, ale siana chyba nie brakuje. 

 

Dzięki opozycji mamy kolejny radosny i fajny weekend. Warszawski magistrat znowu pomnoży liczbę manifestantów KOD - u razy trzy (to jest taki prosty kod HGW), policja powie swoje, a świat się dowie, że wszyscy jesteśmy inwigilowani i podsłuchiwani. Ważne, że Europejczycy widzą to całe zło, co się rozlewa po Polsce jak ciemna, oleista i nacjonalistyczna, plugawa ciecz, lepiąca się do Polaków, przenikająca do jezior i rzek. Oto bowiem rośnie siła protestu na całym świecie. Europejski Związek Ogrodów Zoologicznych wydał dziś rano w Tiergarten w Berlinie, jasne w swej treści i wymowie, oświadczenie o sytuacji w Polsce. Czytamy w nim miedzy innymi, że niezrozumiałe jest, że w naszym kraju izoluje się w ZOO lwy i kozy. Dlaczego nie żyją razem? - pytają inicjatorzy tej odezwy. Dlaczego zabrania się osiołkom przebywania razem z tygrysami, skoro chcą je lepiej poznać, i wreszcie dlaczego światowym zwierzętom wciska się na siłę polski bigos. Segregacja gatunkowa, rasowa i kulturowa zwierząt jest niedopuszczalna! - kończą swój głośny protest eksperci z ZOO.  I jest też radosna wiadomość ze Związku "Wolnych" Dziennikarzy ZDF. Na przepięknym gmachu stacji wywieszono wielki napis niezwykle podtrzymujący nas na duchu: "Tomek! Damy Ci domek!". Pieniądze dla Lisów już są zbierane, Niemcy robią paczki dla KOD-u, Soros zbiera środki dla rodzin przyszłych internowanych, a przyszli internowani zrobią własną listę "czarnych owiec", co radzi im "bohater" wywiadu Żakowskiego w tygodniku "Polityka".

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka