To może być partia akcentująca patriotyzm, twarde stanowisko w sprawie Smoleńska, skupiona bardziej na sprawach polskich przedsiębiorców i sytuacji młodych ludzi, niż na kłopotach Brukseli. Jednym słowem taka hipotetyczna siła polityczna – prorynkowa, dość pragmatyczna, ale pryncypialna w sprawach narodowych, umiejętnie wykorzystująca wypalenie PO i PiS. Skąd taka refleksja na dwie godziny przed powitaniem 2012 roku? Z wielu rozmów, z bardzo różnymi środowiskami, z ludźmi, którzy oddali głos na PO tylko dlatego, że ulegli po prostu w jakimś stopniu propagandzie nienawiści do PiS. Tych ludzi już się nie przekona, że za Jarosławem Kaczyńskim idą też konkretne rozwiązania ekonomiczne, że nie jest to tylko warstwa ideologiczna, której część tego elektoratu ma po prostu dosyć. To wynika także z rozmów z ludźmi starszymi, którzy nie akceptując Napieralskiego, gotowi byli głosować na Palikota, choć dziś nadal nie wiedzą kim jest i kim są jego ludzie. Ukuło się przekonanie, że polska scena polityczna została zabetonowana na długie lata. Ale długie lata tego betonu już i tak minęły. Dlatego, wbrew kasandrycznym przepowiedniom, rok 2012 może być początkiem drogi dla nowej siły politycznej, która będzie miała nowych liderów, która przede wszystkim jest oczekiwana. Polacy są gotowi i przygotowani na zmiany. Nawet ci, którzy dziś jeszcze za Tuska daliby się pociąć. Dla takiej nowej siły politycznej jest dużo miejsca, a jej sojusznikiem może być PiS. Co więcej, może to na wyrost, ale także tu na S24, dobrze widać, że to oczekiwanie jest realne. Być może będzie to więc dużo lepszy rok, czego Wszystkim Życzę!
Komentarze
Pokaż komentarze (60)