Jest taka posłanka PO, która nazywa się Ligia Krajewska. Jest ze stolicy, czyli śmiało można zaliczyć ją do grupy najmłodszych, najbardziej wykształconych z największych miast. Niestety, głębię jej merytorycznego przygotowania do polityki postanowił przetestować Robert Mazurek ("Plus Minus"). Trzeba przyznać, że posłanka egzamin na lokalnego dowódcę lemingów zdała celująco i może nosić zaszczytny tytuł Leminżyca 2013. Oto garść dowodów.
Na początek Mazurek poprosił Ligię Krajewską, by odniosła się do przytoczonych przezeń elementów programu PiS. Posłanka zareagowała dokładnie tak, jak przewidział to Pawłow, czyli feerią kpin z jego nierealności czy wręcz głupoty autorów rzeczonego programu. Skonfundowała się nieco (ale tylko nieco), gdy Robert Mazurek wyjaśnił, że przedstawił jej program... Platformy Obywatelskiej.
Potem było podobnie. Marsze i pochodnie w rękach PiS świadczą wedle niej o ciemnogrodzie i próbie podpalania kraju, zaś marsz z pochodniami w wykonaniu PO był światły i europejski. Analogicznie oceniła słynne zajście Stankiewicz - Niesiołowski. Wedle niej pokrzywdzonym był Niesiołowski na zasadzie, że przecież wszyscy wiedzą, iż Stefan jest ekspresyjny, więc powinni mu ustępować.
I jak tu nie wierzyć powiedzeniu, że swój ciągnie do swego.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/54841-mazurek-kontra-krajewska-czyli-poslanka-po-w-oparach-absurdu-platforma-maszerowala-z-pochodniami-ale-to-byl-marsz-proeuropejski-a-pochodnie-moga-byc-tez-niesione-przeciwko-ludziom
1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
