Notka nie będzie zbyt długa, bo tylko wtedy udaje się cokolwiek przekazać w s24. Siłą rzeczy nie da się też napisać krótkiej notki w tej sprawie.
1. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk złożył w Sejmie wniosek o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Marcina Romanowskiego, który został rozpoznany pozytywnie. A teraz odpowiedni przepis:
Art. 17. §1 k.p.k. Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy:
10) brak wymaganego zezwolenia na ściganie lub wniosku o ściganie pochodzącego od osoby uprawnionej, chyba że ustawa stanowi inaczej.
Swoją drogą prezes SO w Płocku wydał w dniu 4 października 2024 r. komunikat, w którym czytamy:
Postępowanie wobec Romanowskiego nie może być więc kontynuowane, bo na przeszkodzie stoi przepis art. 17. §1 pkt 10 k.p.k. Ba! MUSI być umorzone, ale Prokuratura Krajowa już olała ten przepis.
________________________________________________________________________
2. Ten sam art. 17. §1 pkt 10 k.p.k. stanowi również, że postępowanie MUSI być umorzone z drugiego powodu, tj. braku zezwolenia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w dacie postawienia Romanowskiemu zarzutów w Prokuraturze Krajowej. Mamy więc podwójny zonk Bodnara i Korneluka, którzy ewidentnie spartaczyli swoją robotę.
3. Przyjrzyjmy się teraz, co stanowi art. 248. § 3. k.p.k.:
"Ponowne zatrzymanie osoby podejrzanej na podstawie tych samych faktów i dowodów jest niedopuszczalne".
Tymczasem PK zapowiedziała przesłuchanie i ewentualne zatrzymanie Romanowskiego na podstawie tych samych faktów i dowodów. Gdyby PK miała zamiar zatrzymać Romanowskiego i postawić mu nowe zarzuty, na podstawie innych faktów i dowodów, to musi jeszcze raz uzyskać zgodę Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, bo posłowie mają prawo poznać te nowe fakty i dowody, przeprowadzić nad nimi dyskusję i jeszcze raz przegłosować. Nie ma przy tym znaczenia, jaką większość ma koalicja rządowa, bo w sprawach wolności obywatelskich wykluczone jest domniemywanie decyzji jakiegokolwiek organu państwa. Jest to bowiem fundament demokracji (in dubio pro reo). Co w tej sytuacji zrobi Bodnar z Kornelukiem za cichym przyzwoleniem Tuska? Będą musieli iść na rympał!
4. Dla procedury karnej nie ma znaczenia, czy obywatel oskarżony jest o kradzież, morderstwo czy gwałt. Dla porządku przypomnijmy jednak, za co ma być oskarżony Romanowski. Otóż nie ma zarzutów przywłaszczenia mienia, wyprowadzania pieniędzy, fałszowania dokumentów, korupcji itp. Główny zarzut polega na tym, że Romanowski nie powinien podejmować decyzji jako podsekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości, gdy tymczasem formalnie powinien czynić to wiceminister, którym Romanowski został chwilę później. Jest to więc czysto formalny zarzut przekroczenia uprawnień urzędniczych, który powinien być oczywiście wyjaśniony, ale robienie z tego zadymy na całą Europę jest wyjątkowo obrzydliwe.
Gdyby popatrzeć na ten "bodnarowski formalizm" w sposób legalistyczny, to na identycznej zasadzie prawnej, znacznie większe przestępstwo popełnił Donald Tusk, który powołał Jacka Bilewicza na p.o. prokuratora krajowego, a którego to stanowiska nie ma i nigdy nie było w polskim prawie, co pięknie podkreślił wspomniany SO w Płocku. No i oczywiście sam Jacek Bilewicz, który - podobnie jak Romanowski - jest prawnikiem i doskonale wiedział o swoim nielegalnym statusie prawnym. Ba! Bilewicz podjął mnóstwo decyzji personalnych dotyczących prokuratorów podrzędnych, które teraz są kwestionowane przez sądy i niech nikt się nie łudzi, że sądy to odpuszczą, bo adwokaci im na to nie pozwolą. Ciekawe, ilu groźnych przestępców wyjdzie z aresztu czy więzienia wskutek partackich decyzji Tuska, Bodnara, Bilewicza i Korneluka? Na razie czują się pewnie, ale czas wolności minie im bardzo szybko.
________________________________________________________________________
https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/sady-sprawdzaja-ktorych-prokuratorow-powolali-barski-bilewicz-i-korneluk,529350.html
Komentarze
Pokaż komentarze (72)