Na początek uwaga natury generalnej. Od dwóch lat politycy obozu aktualnie rządzącego podnieśli temperaturę sporu znacznie powyżej normalnego stanu wrzenia podwyższając ciśnienie społeczne. Dzięki temu już prawie nikogo nie interesuje meritum jakiegokolwiek sporu, a jedynie nawalanka w czysto kibolskim stylu.
Dla przykładu, sprawa pani Joanny z Krakowa, która w normalnym kraju przeszłaby bez echa. Donald Tusk zrobił z niej męczennicę, urządzono marsz w jej obronie, zaś Gazeta Wyborcza wywiesiła ją na swoje ogólnopolskie sztandary przez kilkanaście tygodni:
"We wtorek o godz. 18 przed komisariatami policji w wielu miastach Polski odbyły się protesty poparcia dla pani Joanny. Demonstracje solidarnościowe zorganizowano m.in. w Krakowie, Warszawie, Gdańsku, Szczecinie, Poznaniu, Zielonej Górze, Toruniu, Piotrkowie Trybunalskim, Ostrowcu Świętokrzyskim, Kielcach i Rzeszowie".
Niedawno sprawa pani Joanny została rozpoznana przez sąd i okazało się, że oskarżenia pani Joanny okazały się jej wymysłem, a zdaniem sądu ona sama chciała jedynie zaistnieć medialnie. No cóż, jej i Donaldowi Tuskowi udało się to w 1100 procentach. A co możemy przeczytać na ten temat w GW? Tym razem dostępny jest jedynie artykuł płatny, i to wyłącznie w krakowskim wydaniu, więc nic się nie dowiemy, nawet z leadu.
Weźmy jednak na warsztat kluczową sprawę polityczną w Polsce, czyli legalność działania Krajowej Rady Sądownictwa. Niedawno uczestniczyłem w dyskusji, gdzie jeden ze znanych w s24 zwolenników Tuska, Bodnara i Giertycha dowodził niezbicie, że w Konstytucji stoi zapis, iż wyboru 15 sędziów sądów w Polsce (SN, sądy powszechne, administracyjne i wojskowe) dokonują sami sędziowie. Na tej podstawie stwierdził, że PiS złamał normę konstytucyjną, a to powoduje nielegalność działania KRS. Powszechnie przy tym wiadomo, że zwolennicy Tuska z Konstytucji znają co najwyżej okładkę, więc poprosiłem o ujawnienie tego przepisu. Ponieważ biedak wił się niemożebnie, bo w Konstytucji RP niczego takiego nie ma, więc zacytowałem mu właściwe przepisy ustawy zasadniczej:
Art. 187 ust. 1. Krajowa Rada Sądownictwa składa się z:
2) piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych,
Art. 187 ust. 4. Ustrój, zakres działania i tryb pracy Krajowej Rady Sądownictwa oraz sposób wyboru jej członków określa ustawa.
Mamy więc jasną sytuację, że w KRS musi znaleźć się 15 sędziów z różnych sądów, ale sposób, w jaki są wybierani, reguluje sejmowa ustawa o KRS (Dz. U. 2011 Nr 126 poz. 714, ze zm.). Owszem, już w 1989 roku stwierdzono, że "sądy oczyszczą się same" (prof. Adam Strzembosz), więc utarł się zwyczaj polityczny, zapisany w ustawie (ale nie w Konstytucji!), że wybór pozostawiono samym sędziom. Ustawy sejmowe mają zaś to do siebie, że Sejm następnej kadencji może je zmienić i tak też się stało. Sejm zmienił ustawę, ale dalej wybiera się zgodnie Konstytucją RP 15 sędziów. Ci sami ludzie twierdzą teraz, że Sejm kierowany przez PiS nie miał prawa zmieniać tej ustawy. Dlaczego? Bo nie!
Zgadnijcie więc, co rzeczony bloger odpowiedział mi na ten wywód? Ano, zacytował artykuł z OKO.press, w którym dziennikarz tego organu wywodził, bez wskazania jakichkolwiek przepisów prawa, że zwyczaj polityczny de facto wprowadzony od 2001 roku ma w Polsce moc powszechnie obowiązującą. Na moje pytanie, gdzie można znaleźć potwierdzenie w Konstytucji RP, odparł, że OKO.press podaje same prawdziwe fakty, więc nie ma o czym dyskutować (sic!).
Wczorajsza uchwała Izby Karnej Sądu Najwyższego, której legalności działania do tej pory nie kwestionował nikt, włącznie z organami międzynarodowymi, w tym TSUE i ETPCz, będzie rewolucyjna w Polsce. Ba! Bodnarowski nominat jeszcze miesiąc temu twierdził w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej, że:
"Sprawa umocowania szefa Prokuratura Krajowego zostanie definitywnie - jak sądzę - zakończona w Sądzie Najwyższym z końcem września - ocenił w rozmowie z PAP prokurator krajowy Dariusz Korneluk".
Izba Karna SN orzekała w składzie trzech sędziów z wieloletnim stażem sędziowskim, ze stopniami i tytułami naukowymi. Ba! Prezes tej Izby jest autorem jednego z obowiązkowych podręczników prawa karnego na wydziałach prawa i administracji w całym kraju. Mało tego, w ciągu 30-letniego stażu sędziowskiego prof. Zbigniewowi Kapkowskiemu, bo o nim mowa, nie uchylono żadnego orzeczenia z jego udziałem, co jest prawdziwym ewenementem w skali kraju i świadczy o najwyższej jakości!
Owszem, Korneluk z Bodnarem spodziewali się uchwały o przeciwnej treści, mimo że z góry wiedzieli, w jakim składzie będzie orzekał ten skład Sądu Najwyższego. Ba! Bodnar wydelegował dwóch prokuratorów w obowiązujących togach, którzy brali czynny udział w posiedzeniu. Natychmiast po wydaniu niekorzystnej dla Bodnara i Korneluka decyzji, obaj orzekli, że prawomocna uchwała SN nie istnieje. Na jakiej podstawie prawnej? Na żadnej! Po prostu wiedzą o grożącej odpowiedzialności karnej i długoletnim więzieniu.
Bodnar z Tuskiem mogą sobie nie uznawać cyt. uchwały, ale będą ją uznawały sądy powszechne. Wiadomo bowiem, że to Sąd Rejonowy Gdańsku-Południe zainicjował postępowanie przed SN zadając 4 pytania prawne i będzie związany treścią uchwały SN, lecz mało kto wie, że prokuratorzy odwołani przez nominatów Bodnara wszczęli procesy przed sądami pracy z żądaniem przywrócenia. A co w każdym takim wypadku robiła prokuratura Bodnara? Ano, zwracała się z wnioskiem do sądów pracy o zawieszenie postępowania do czasu... podjęcia uchwały przez Izbę Karną SN. No i sądy pracy postępowania zawieszały. Teraz procesy muszą być odwieszone, a co zrobią prokuratorzy Bodnara? Będą teraz w sądzie twierdzili, że ta uchwała jest bez znaczenia? To jednak nie będzie strzał w kolano, ale w skroń Adama Bodnara.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,30009800,historia-joanny-z-krakowa-kobieta-pojawila-sie-na-protescie.html
https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/korneluk-o-sporze-dotyczacym-pk-sadze-ze-sad-najwyzszy-zakonczy-go-definitywnie,868002.html
https://www.sn.pl/sprawy/SitePages/Zagadnienia_prawne_SN.aspx?ItemSID=1933-301f4741-66aa-4980-b9fa-873e90506a11&ListName=Zagadnienia_prawne
1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka