Praktycznie bez echa przeszła w polskich mediach informacja o ataku islamskiego nożownika na kilkunastu uczestników antyislamskiego, bardzo spokojnego spotkania na jednym z rynków 300-tysięcznego niemieckiego miasta Mannheim (Badenia-Wirtembergia).
Trudno w to uwierzyć, ale dzięki filmikowi zrobionemu smartfonem wiemy, że w pobliżu tego spotkania stało łącznie aż 19. niemieckich policjantów. Bardzo krótkie migawki z tego filmiku, które nie oddawały jednak najważniejszych szczegółów zdarzenia, widziałem np. w TV Republika. Być może w Polsce przeszło to bez echa dlatego, że przy polskiej granicy raz po raz dochodzi do napadów, a dzisiaj nasz ranny pogranicznik walczy o życie.
To brzmi nieprawdopodobnie, ale rozjuszony napastnik zdążył ranić długim nożem łącznie siedem osób, w tym śmiertelnie ugodził policjanta, który właśnie dzisiaj zmarł. Niemieckie media informują o tym ze smutkiem, ale z dodatkową informacją, że... policjant znacznie wcześniej wyraził zgodę na wykorzystanie jego organów. Ot, taka niemiecka specyfika.
Postanowiłem odrobić zadanie za polskich dziennikarzy i przeanalizowałem filmik, niemal sekunda po sekundzie, by opisać kluczowe momenty:
7. sekunda: coś zaczyna się dziać i organizatorzy biegną w stronę zaatakowanego przez islamistę kolegi,
10. sekunda: widać leżących na ziemi - napastnika i pierwszą ofiarę,
12. sekunda: napastnik leżąc ugodził nożem w nogę kolejnego organizatora,
16. sekunda: rozjuszony napastnik wstał i dopadł ranionego wcześniej organizatora, by ponownie zadać mu cios nożem,
20. sekunda: trzech organizatorów powaliło w końcu agresora na ziemię. Sytuacja wydaje się opanowana,
23. sekunda: niestety, do akcji wkracza czterech policjantów stojących w pobliżu, którzy interweniują w ten sposób, że islamista zostaje uwolniony, a jeden z organizatorów powalony na ziemię przez... tego właśnie policjanta, który dzisiaj zmarł od ran,
28. sekunda (moim zdaniem kluczowy moment): policjant klęcząc jednym kolanem na klacie trzyma za gardło... organizatora, a uwolniony islamista zbliża się do niego od tyłu. Tuż obok stoją dwie policjantki i dwóch policjantów, którzy z autentycznym przerażeniem obserwują to, co się dzieje. Po ułamku sekundy wycofują się, ale jedna z policjantek wyciąga rękę w dziwnym geście do innego policjanta. W tym czasie zbliża się do niego z tyłu islamista z nożem. Inny z policjantów wyciąga broń stojąc w tym czasie w odległości ok. 3 metrów. Za nim stoją dwie przerażone policjantki, które wycofały się wcześniej oraz jeszcze jeden policjant. W tym momencie w kadrze widzimy pochylającego się nad policjantem zabójcę, dwie ofiary oraz czwórkę innych policjantów. Przewaga liczebna, ale tylko liczebna, policjantów jest miażdżąca,
30. sekunda: islamista zadaje policjantowi pierwszy cios nożem w szyję. Ugodzony policjant usiłuje się podnieść. W tym czasie policjant z bronią w ręku zbliża się do napastnika i coś krzyczy. Blondwłosa policjantka znika gwałtownie z kadru, a druga z policjantek i drugi z policjantów cofają się o ok. 2 metry,
31. sekunda: ranny policjant otrzymuje drugi cios nożem i pada na ziemię. Dopiero wtedy policjant, który miał w ręce broń znacznie wcześniej, oddaje strzał i napastnik również pada na ziemię. Napastnikowi wypada nóż z ręki,
34. sekunda: ranny organizator z wysiłkiem sięga po leżący na ziemi nóż napastnika i odrzuca go daleko, bo policjanci nie wpadli na taki pomysł. Do kadru wraca blondwłosa policjantka, ale już z bronią w ręku,
37. sekunda: pojawiają się kolejni policjanci, którzy stali wcześniej nieco poza kadrem. W kadrze w tym momencie widać ośmiu policjantów, a dziewiątym jest ranny, który w tym momencie klęczy.
42.-43. sekunda: w kadrze widać łącznie 18 policjantów, dziewiętnastym policjantem jest śmiertelnie - jak się później okazało - raniony przez islamistę.
Dalej nie ma co analizować. Jestem ciekawy, jak czują się dzisiaj ci policjanci, którzy - zgodnie z informacjami medialnymi - de facto przybyli tam na rozkaz przełożonych, by w razie czego zablokować bardzo pokojowe spotkanie antyislamistów, następnie obezwładniali osoby ranione przez agresora, a na koniec swoją postawą umożliwili mord na swoim koledze. Jak czują się ich przełożeni i politycy, którzy swoją idiotyczną polityką migracyjną związali podwładnym ręce? Jak czuje się dzisiaj Angela Merkel i Olaf Scholz?
Pytania są retoryczne. Nie otrzymamy na nie odpowiedzi. Podobnie jak nie otrzymamy odpowiedzi od polskich rządzących. Najwyżej wszystkich, włącznie z polskimi, zobaczymy na pogrzebie w Mannheim w bardzo silnej obstawie służb, a społeczeństwo będzie mogło w tym czasie użyć kredek na chodnikach.
Filmik ten powinien lecieć kilkanaście razy na różnych polskich kanałach, bo dziś cieszymy się, że Mannheim jest daleko, ale jutro Mannheim może być w każdym polskim mieście.
https://nypost.com/2024/05/31/world-news/knifeman-stabs-multiple-people-in-frenzied-attack-at-german-anti-islam-rally/
1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka