Piszę to z wyprzedzeniem, bo decyzja marszałka Hołowni będzie ogłoszona na konferencji prasowej o 15:10. Moim zdaniem Szymon Hołownia z nieskrywanym obrzydzeniem, ale przyjmie do akceptującej wiadomości decyzję Sądu Najwyższego. Zobaczymy, czy i na ile się pomyliłem.
Moim zdaniem, Szymon Hołownia, mimo sugestii Romana Giertycha, nie ma innego wyjścia. Jeśli bowiem zakwestionuje decyzję w sprawie Wąsika twierdząc, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego jest niewłaściwie umocowana, to jednocześnie może wnioskować do prezydenta RP o rozpisanie nowych wyborów, albowiem dokładnie ta sama Izba zatwierdziła ostatnie wybory do Sejmu i Senatu.
Do malkontentów spod herbu ***** *** mam pytanie. W którym miejscu Konstytucji RP zapisano, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma prawo decydować, kto w Polsce jest sędzią albo która izba Sądu Najwyższego jest właściwa wg TSUE? Proszę nie powoływać się przy tym na Traktaty, bo nic w nich nie ma w tej materii. A poza tym TSUE jest najbardziej upolitycznionym organem wymiaru sprawiedliwości na terenie Unii Europejskiej, ale niech sobie będzie, tylko że musi działać w oparciu o jasne przepisy prawa, a nie dorozumiewać sobie, co mu się zechce.
Dacie radę dyskutować na bazie przepisów i aktów prawnych, czy tylko grzać emocje i chwalić się herbem ***** ***, ewentualnie obrażać przeciwników?
Uzupełnienie 1: Pomyliłem się co do Hołowni (na jego niekorzyść), który odprawił istną błazenadę cyrkową twierdząc, że skoro on sam zadecydował o skierowaniu dokumentów do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, to oczekuje decyzji właśnie od tej Izby SN, a nie od żadnej innej.
Tymczasem w prawie od zawsze istnieje pojęcie właściwości miejscowej i rzeczowej sądu. I to właśnie sąd, a nie strona postępowania, decyduje o tej właściwości. Skoro Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych uznała się za niewłaściwą, to marszałek nie ma tu kompletnie nic do gadania, bo to nie on rządzi Sądem Najwyższym i procedurami wewnętrznymi sądów.
Poza tym, niech Hołownia natychmiast zrezygnuje z marszałkowania i sam złoży mandat, skoro uważa, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego jest niewłaściwie umocowana, bo to ona zatwierdziła wybory w Polsce i wtedy Hołowni jakoś to nie przeszkadzało.
Uzupełnienie 2: Prezes Izby Karnej SN, który zastępuje Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego, zagrał marszałkowi Hołowni na nosie, odebrał sprawę Kamińskiego Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych i skierował ją do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. W ten sposób Kamiński dołączył do Wąsika i jest duże prawdopodobieństwo, że nie będzie w SN burdelu, który chciał wywołać Szymon Hołownia.
Uzupełnienie 3:Okazuje się, że Hołownia złamał prawo nie tylko w ten sposób. Hołownia nie miał prawa wydać swojego postanowienia przed pojawieniem się wpisu na temat skazania w Krajowym Rejestrze Karnym. Hołowni bardzo się spieszyło, więc totalnie olał prawo.
Tu jest odpowiedni fragment uzasadnienia SN:
"Tymczasem Marszałek Sejmu nie dysponował prawem wymaganą informacją z KRK, bowiem w dacie wydania postanowienia, w rejestrze tym nie widniała osoba, względem której Marszałek wydał zaskarżone postanowienie".
A tu jest całość uzasadnienia:
https://www.sn.pl/aktualnosci/SitePages/Komunikaty_o_sprawach.aspx?ItemSID=621-b6b3e804-2752-4c7d-bcb4-7586782a1315&ListName=Komunikaty_o_sprawach
1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka