Czego dowiedzieliśmy się z opublikowanych dziś stenogramów z Jaka z 10.04.2010 r.? W zasadzie niczego o czym byśmy już nie wiedzieli, gdyż opublikowane fragmenty nagrania dotyczą jedynie samego lądowania Jak-a do godziny 7:45 czasu polskiego + dwóch krótkich fragmentów trochę później. W czasie, kiedy kontrolerzy lotu mieli wydać pilotom Tu-154 komendę o zejściu do wysokości 50 metrów (ok godziny 8:24 - 29?), magnetofon Jak-a był wyłączony, co zresztą zeznał sam Artur Wosztyl podczas swoich zeznań w kwietniu 2010 r.:
Czego dowiedzieliśmy się z opublikowanych dziś nagrań z wieży w Smoleńsku z 10.04.2010 r.? W odróżnieniu od wyłączonego magnetofonu JAK-a, powinna się w nich była nagrać brakująca komenda z 50 metrami, jednak jej tam nie ma. Dlaczego? Wytłumaczenia mogą być dwa:
- zarówno śp. Muś jak i Wosztyl jednocześnie coś źle usłyszeli i później tak samo zeznali, a późniejsze samobójstwo Musia i przecięcie przewodów hamulcowych w samochodzie Wosztyla to jakiś absolutny przypadek, gdyż cytując pewnego blogera "skąd wiadomo, że ktoś celowo przeciął przewody hamulcowe"?
- nagrania z wieży zostały zmanipulowane,a nie pasujące do "kontekstu" fragmenty wypowiedzi wyparowały
Tego drugiego nie można wykluczyć, gdyż polska strona otrzymała z rąk Rosjan tylko kopie nagrań w wersji cyfrowej. Sposób "weryfikacji" nagrań ze strony Instytutu Sehna, ze względu na brak dostępu do oryginałów, ograniczył się do sprawdzenia jedynie tego, czy została zachowana ciągłość kopiowania podczas przegrywania kaset w dniach 19-21 kwiecień 2010, sierpień 2011 r. i grudzień 2012 r.
I nic ponad to. Ciągłość kopiowana nie jest równoznaczna z tym, że nie doszło do manipulacji na taśmie wcześniej,a poddana kopiowaniu taśma jest np tą samą, która 10.04.2010 r. znajdowała się w baraku kontrolerów lotu.
Dlaczego odczytywanie wszystkich ujawnionych nagrań zajęło ponad 4 lata? Dlaczego doszło do zerwania nośnika z Jaka tj. drutu magnetycznego podczas jego kopiowania, co potwierdza opinia IES*? Dlaczego śp. chorążego Remigiusza Musia odwiedził seryjny samobójca, a porucznikowi Wosztylowi przecięto przewody hamulcowe? Czy Wosztyl i Muś mylili się, a może o to by w nagraniach nie pojawiły się niewygodne zwroty zadbali już fachowcy z państwa, które potrafi napadać na sąsiadujące kraje i wysadzać w powietrze bloki z własnymi obywatalami, byle tylko mieć do tego pretekst. Państwa, które potrafi mordować opozycjonistów, a dziwne katastrofy lotnicze ,w których giną niewygodni ludzie, są w nim na porządku dziennym.
Screeny:
http://www.npw.gov.pl/491-Prezentacjanewsa-61428-p_1.htm
* :
Inne tematy w dziale Polityka