Bez historii, mowy, sztuki
Bez mądrości tej z nauki
naród się zamieni w bezimienny kraj
dziś ojczyzna jest w potrzebie
czeka ciebie, wierzy w ciebie
tysiąc lat historii patrzy w serce twe
Masz obronić co najlepsze
by służyło Polsce jeszcze
liczy na twą pomoc dziś ojczyzna twa
dziś ojczyzna twa.
M. Grechuta

Trzy dni temu w moim mieście stowarzyszenie „Bydgoscy Patrioci” zorganizowało wiec pod hasłem „Polak w Polsce gospodarzem”. Spotkanie było wyrazem niezgody na brutalne, podstępne i po prostu głupie wpychanie do Polski obcych nam kulturowo migrantów, realizowane przez grupę sprawującą władzę w naszym kraju. Inicjatywa godna najwyższego uznania, bo przecież wyrażanie zgody na takie postępowanie lub tylko jego milcząca akceptacja jawią się jako aprobata na odsunięte w czasie i dobrowolne samobójstwo. Inaczej tego nazwać nie można. Wystarczy zajrzeć do sieci i zapoznać się z setkami i tysiącami filmów obrazujących stan państw i społeczeństw dotkniętych przypadłością masowej migracji.
Dyskusje o planie zalania Polski tysiącami obcych nam kulturowo migrantów toczą się nieustannie. I choć naród w swej masie nie jest chętnym do dzielenia się zasobami z obcymi, partie zewnętrzne prą z niewiarygodnym uporem do realizacji zadań wyznaczonych im przez ośrodki spoza Polski. To wiemy. Czy jednak zdajemy sobie sprawę z przyczyn tego procesu? Przecież tak naprawdę nie chodzi o zwiększenie podaży „zasobów ludzkich” dla naszej gospodarki. Tak samo istotą nie jest chęć niesienia pomocy wszystkim, którzy jej potrzebują. A już zupełnie abstrakcyjnym jest podnoszenie argumentu, iż należymy do UE i mamy obowiązki unijne. Prawdziwa przyczyna demolowania porządku społeczno-kulturowego ukryta jest gdzie indziej. Otóż tzw. europejskie elity o odchyleniu lewackim zdają sobie doskonale sprawę z faktu (który został potwierdzony empirycznie), że wśród migrantów napływających na nasz kontynent co najmniej ¾ wspiera w wyborach ugrupowania obecnego establishmentu. Takie Europejskie Partie Ludowe czy Europejskich Socjalistów. Ba! Tak głosują również osoby twardo trzymające się wartości przyniesionych z odległych zakątków Afryki czy Azji. Na pozór wydaje się to dziwnym, ale tylko na pozór. Chodzi bowiem o to, że Syryjczycy, Algierczycy, Nigeryjczycy i Pakistańczycy wprawdzie pogardzają postawami znacznej części Europejczyków i dosłownie nimi gardzą, ale z drugiej strony oddają głosy na środowiska i ludzi, którzy pozwalają im na bardzo wiele. Jest to niezwykle ważne, gdyż niemal w każdym kraju Europy sympatie polityczne są podzielone niemal po równo. Fifty fifty. Do niedawna „przechył” w stronę tzw. liberalną lub na stronę konserwatywną zależał od pracy polityków poszczególnych partii oraz spełniania przez nich przedwyborczych obietnic. Obecnie już tak nie jest, ponieważ kilkumilowa grupa obcych kulturowo ludzi przechyla szalę na korzyść „liberałów i socjalistów”. Wystarczy różnica miliona czy nawet pół miliona głosów. Dzięki takiemu szwindlowi gangi trzymające władzę w Europie mogą z dużym prawdopodobieństwem zakładać, że władzy raz zdobytej nie oddadzą już nigdy. A rodowici mieszkańcy, choćby nie wiem jak się starali, wyborów nie wygrają. Dlaczego? Bo jest ich coraz to mniej w danych społecznościach. Przepis na sukces prosty jak drut! Takie mamy zasady demokracji…




Podobny scenariusz został rozpisany dla Polski. Co ciekawe opór dawany globalnym socjo-macherom jest u nas dość mocny. Bez dwóch zdań. Nie wynika on jednak z jakichś polskich uprzedzeń czy fobii. Dlatego opowieści w stylu zaprezentowanym przez jakiegoś prezesa „Paribas” mówiącego o tym, że Polacy nie lubią banków bo są… antysemitami, można radośnie potłuc o kant… Polska niechęć wobec masowej migracji wynika z innych przyczyn. Są one czymś naturalnym, ludzkim, zrozumiałym. Chcemy po prostu żyć bezpiecznie, pracować na siebie a nie na obcych i chcemy utrzymać naszą kulturę. Ta zaś, w razie powodzenia zamierzeń sojuszu socjalliberałów z nachodźcami, znajdzie się w stanie wielkiego zagrożenia.
Ostatnimi czasy zastanawiam się nad pytaniem: czym jest polskość? Język? Styl życia? Tradycja? Umiłowanie naszych krajobrazów? Historia? Wyjątkowość więzi społecznych? Porządek? Zdrowe podejście do szaleństw realizowanych poza naszymi granicami? Umiarkowanie? Szacunek do odmienności? Religia? Wigilijny karp, opłatek i choinka? Hmm… Chyba wszystko po trochu. Jest jednak jeszcze coś. Nieuchwytne, tajemnicze, niezrozumiałe dla obcych. Sam nie wiem jak to nazwać. Potrafię jednakże wskazać przykłady tego, co osobiście utożsamiam z polskością. I jestem gotowy tego bronić. Dbać o to. Przekazywać następnym pokoleniom. Nie godzę się na to, aby ktokolwiek wprowadzał do tej polskiej harmonii fałszywe nuty. Mam też wielką nadzieję, że tym samym uczuciem darzą polskość moi – czasem pozostający ze mną w sporze – rodacy. Gini, piko, kelkeszos, Lchlip, kemir, misiu, jamkes, jatylkoczytam, carcajou, marek.w, E.B, kungalu, 0123, Kompendium1, baron von coś tam, detoxic, PK2… A nawet różne dedy.
Tym czymś jest np. to…
---------------------------
Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Inne tematy w dziale Społeczeństwo