Oto mi ludzka podłość kałem w źrenicę bryzga.
K. Przerwa-Tetmajer
Muszę się Państwu do czegoś przyznać. Sorki, to dziś wstyd, ale mężczyzna winien stawać godnie przed wyzwaniem. Zatem… Tak, jestem, jestem… Khm… Z wykształcenia nauczycielem. Między innymi. Proszę o wybaczenie, ale nie mogę dalej tego ukrywać. Dawnymi czasy być złodziejem i panią lekkich obyczajów to był obciach. Takim osobom przyzwoici ludzie nie podawali ręki. Obecnie, obok polityków, zawód nauczyciela to wstyd. Rzecz jasna zdarzają się wyjątki. No, może trochę przesadzam, bo znam kilkoro nauczycieli i nauczycielek, dla których wykonywany zawód to nie tylko sposób na przeżycie od pierwszego do pierwszego, lecz prawdziwa misja. Jednak – nie ma co się łudzić - to mniejszość. Etos nauczycielski to echo przeszłości. Miraż, fatamorgana, smuteczek… Teraz – jak można wnosić z oficjalnych enuncjacji, zachowań „grona pedagogicznego, a także z organoleptycznych doświadczeń – wszystko to, co kiedyś było istotą zawodu zostało sparszywione, zmielone, obdarte z piękna i spuszczone w kiblu. Przepraszam, ale czasami trzeba. Jakże bowiem inaczej ocenić postawę Związku Nauczycielstwa Polskiego w kontekście zachowania oberrewizorki systemu szkolnictwa, czyli Barbary Blidy, podczas konferencji zatytułowanej "My jesteśmy pamięcią. Nauczanie historii to nauka rozmowy", zorganizowanej w 80. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau? Przecież ta kobieta, mieniąca się szefową MEN napluła w twarz milionom Polaków. Tym żyjącym dzisiaj, i tym sprzed ośmiu dekad. Moim przodkom również.
Nie mam zamiaru rozwijać się nad potrzebę. Na ludzi pokroju B. Nowackiej szkoda słów i prądu. Warto jednak wspomnieć o czymś ponadto. Otóż parszywe słowa dawnej dziewczyny Zandberga o polskich nazistach budujących obozy koncentracyjne nie są czymś zaskakującym. Przynajmniej dla mnie. Osoby tego pokroju, uformowane w takich a nie innych środowiskach i posiadające aspiracje by stać się podnóżkiem „oświeconej europejskiej czy też nawet światowej elity” są gotowe na wszystko. Wystarczy wspomnieć zdeprawowaną i absolutnie zwichrowaną umysłowo bolszewiczkę A. Kołłontaj. Pani Nowacka to jej średnio udana kopia. A mimo, że kopia, to zdolna do oskarżania narodu dzięki któremu otrzymuje pensję o najgorsze i nieprawdziwe zbrodnie. Tu może pomóc jedynie lekarz. Problem jednak nie leży w naturze p. Nowackiej. Znacznie bardziej poważnym jest zjawisko znane pod nazwą ZNP. To przecież środowisko, a dokładnie jego kierownictwo, nie zareagowało na paszkwil wydalony ustami szefowej MEN. W żaden sposób! To nie wszystko! Posunęło się do tego, iż na oficjalnych stornach ZNP nie znajdziemy niemal niczego co można by nazwać odniesieniem się do zbrodni p. Nowackiej. Przypadek?
Osobiście uważam, że nie ma przypadków. Wszystko ma swoją przyczynę. W tym razie tzw. przyczyna to kierownictwo ZNP, a w szczególności jego „boss” Sławomir Broniarz. Przedwieczny i nieśmiertelny prezes ZNP. Ten Broniarz, który z zacięciem podjudzał swoich kolegów i koleżanki do strajku w roku 2019 i nie miał nic przeciwko temu, że znaczna część belfrów zwyczajnie i po prostu ośmieszała się bezgranicznie. Muuu!
Być może ktoś z czytających tę notkę zapyta: a skąd taka postawa Nowackiej i Broniarza (w to, że są jednotą i jednocześnie biedą w poglądach nie wolno wątpić)? Przyczyn może być mnóstwo. A ja tak sobie myślę… Czy czasami nie jest tak, że fakt, iż wspomnianą konferencję współorganizował niemiecki odpowiednik ZNP o raz Fundacja Friedricha Eberta, zdeterminował postawę kłamczuchy Nowackiej oraz przedwiecznego i ponadczasowego Broniarza? Być może z tego powodu polscy (?) nauczyciele nie zdobyli się na wypowiedzenie – jak jeden - posłuszeństwa Nowackiej? Każdy może wyciągnąć wnioski…
I jeszcze jedno… Przejrzałem na spokojnie Statut ZNP. Jest o tym, i o owym. Jak to w większości statutów. Jest jednak coś, co urwało mi pół głowy. Otóż… We wspomnianym Statucie nie ma NIC co by wiązało się z patriotyzmem i odpowiedzialnością za obywatelskie formowanie młodych Polaków. Nic! Da się zrozumieć, iż statut cechu czy związku dekarzy, gazowników, kominiarzy, ratowników medycznych albo nawet lekarzy nie musi odnosić się do kwestii dbałości o ukształtowanie profilu młodych obywateli Rzeczypospolitej. Po prostu nie ma takich oczekiwań. Natomiast brak takich odniesień w oficjalnym dokumencie Związku Nauczycielstwa Polskiego jest zwyczajną zbrodnią. Wiem. Tak, wiem. Na przełomie lat 20. I 30 władzę w stowarzyszeniach nauczycielskich przejęli ludzie o odchyleniu lewicowym. Co ja gadam!? Jawni i skryci komuniści. No, ale żeby w roku 2025 wciąż o wychowaniu naszych dzieci i wnuków decydowali w znacznej mierze pogrobowcy Wandy Wasilewskiej, Czesława Wycecha czy Jana Zaciury, to woła o pomstę do nieba. To musi się zmienić. Po odsunięciu od steru rządów partii zewnętrznej (w co niezłomnie wierzę) koniecznym jest uporządkowanie stosunków w ZNP. Bez dwóch zdań! W przeciwnym wypadku deprawatorzy, kłamcy, oszuści, ludzie podli i kunktatorzy spreparują nam nowe pokolenia Polaków w ten sposób, że nie żywi będą wstydzić się za umarłych, ale na odwrót. Amen!
Linki:
https://x.com/sjkaleta/status/1884210811071254737?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1884210811071254737%7Ctwgr%5Ed378754ecb8d162af07a1a1c91da0b46a7ea588f%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwpolityce.pl%2Fpolityka%2F719755-i-znalazlo-sie-zobacz-i-posluchaj-co-powiedziala-nowacka&mx=2
https://znp.edu.pl/assets/uploads/2023/09/Statut-ZNP.pdf
-----------------------
Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Inne tematy w dziale Kultura