Bazyli1969 Bazyli1969
478
BLOG

Wolność słowa została zdekapitowana. Tutaj, na S24, również

Bazyli1969 Bazyli1969 Społeczeństwo Obserwuj notkę 42

Wolnym jest ten, kto nie został zniewolony przez żadną nikczemność.
Cyceron
image

Nie mam zwyczaju, aby dzielić się z Państwem swymi przemyśleniami dzień po dniu. Krótko mówiąc: co za dużo, to niezdrowo. Jednak… Jednak zdarzają się sytuacje, kiedy milczeć nie wolno. I taka historia stałą się moim udziałem wczoraj/dziś. Otóż pod ostatnią notką odpowiedziałem (przykre, ale z uzasadnionym opóźnieniem) dyskutantom kilka godzin temu. Jakież było moje zdziwienie, gdy po ponownym wejściu na niniejszy portal, w miejscu wpisu dot. uwag Kolegi @kemira, znalazłem adnotację brzmiącą: „Komentarz został usunięty przez administratora serwisu”. Do diaska! Spotkało mnie to pierwszy raz. I nie miałbym pretensji, gdybym sobie pofolgował w stylu… No dajmy na to „kanadyjskiego szewca”. Pal licho! Zgrzeszyłem. Mea culpa. Ale… Wspomniałem jedynie o powszechnie znanym fakcie, iż US Army w trakcie II Wojny Światowej współpracowała z… włoską mafią. Nie mam pojęcia z jakiego powodu osoba anihilująca mój wpis uznała, że nadaje się on do wystrzelenia w kosmos. No nie rozumiem. Wszak korzystanie z usług włoskich organizacji przestępczych przez rząd USA osiemdziesiąt lat temu jest faktem powszechnie znanym i… uznanym (choćby tu: https://en-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/Collaborations_between_the_United_States_government_and_Italian_Mafia?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc).

Wspomniałem, że „nie rozumiem”. Choć to do końca nie jest prawdą. Jako wariat, ale demokrata (nigdy nie wykasowałem komentarza, nie zablokowałem dyskutanta, nie postawiłem czerwonej „łapki”)  zdaję sobie sprawę z tego, że stosunki społeczno-polityczne dominujące dotąd w naszej ekumenie ulegają erozji. Co ważne, nie jest to wynik naturalnych procesów „utleniania” czy zmęczenia materiału, lecz świadomej dekonstrukcji praw i obowiązków, którym euroatlantyckie wspólnoty „ludzi prostych” hołdują (jeszcze!) z przekonaniem. Kto stoi za tego rodzaju groźnymi manipulacjami? Trudno nie zgadnąć. Zostawiam to w tym miejscu i idę dalej.

Otóż brutalne i absolutne (nieuzasadnione pod żadnym względem) spacyfikowanie konkretnego wpisu nie jest obecnie wydarzeniem odosobnionym. Nie będę wgłębiał się w historie spoza naszych granic (jak np. odebranie głosu D. Trumpowi na portalu „X”) albo te powszechnie znane z Odrowiśla. Pojadę skromnie… Otóż swego czasu udzielałem się na jednym z ważniejszych oraz ciekawszych u nas portali historycznych. Przez kilkanaście lat „popełniłem” ponad 2000 wpisów. Często mających postać obszernych artykułów. I jakoś się kręciło. Do czasu… Gdy w reakcji na opowieści z mchu i paproci autorstwa prof. Śpiewaka poszukałem odpowiednich źródeł i zrewanżowałem się osobom postponującym Polskę, Polaków i chrześcijan. Bez inwektyw, rzeczowo, w oparciu o świadectwa. I… Trach, ciach! Nagle jedna z osób moderujących wspomniane Forum i trzymająca pod palcami odpowiedni przycisk uznała mnie i moje opinie za nieodpowiednie, a nawet szkodliwe. Bo pozwoliłem sobie zdekonstruować narracje „mocnego” na całym globie środowiska. Po niemal 20 latach aktywności… W ramach pańskiej łaski skazano mnie na banicję w wymiarze dni dziewięćdziesięciu. „Nie ze mną te numery, Brunner!”. Pożegnałem to miejsce w sieci. Szczerze, nie bez żalu, ale są rzeczy i sprawy ważniejsze. Mężczyzna musi się szanować. To nie koniec.

Mam od lat taki zwyczaj, iż po przebudzeniu się i przed wyjściem do obowiązków przeglądam Sieć. Chcę wiedzieć, co się dzieje, kto kogo, komu złamał się paznokieć, ile bramek strzelił... Moje prawo. I całkiem niedawno zauważyłem, że na portalu „WP” (a czemu nie mówić po imieniu?) redaktor naczelny wstawiał pod niektórymi artykułami oraz notkami formułkę, że on rozumie, a nawet kocha wolność, ale ten tego, tędy o owędy, a tak w ogóle to wolność służy wrogom wolności itd. itp. Dlatego wyłącza możliwość komentowania. O! Po prostu miazga! Początkowo użytkownicy i komentatorzy zaglądający na „WP” wykpiwali p. Kapustę, lecz… On albo jego zwierzchnicy doszli jednak do wniosku, że najlepszym sposobem na rozkwit wolności słowa i unikanie kąśliwych opinii jest… kneblowanie ust. W konsekwencji uniemożliwili komentowania znacznej części wpisów własnego zespołu dziennikarskiego. Taki los spotkał np. artykuł dwóch panów, którzy dziś ze zrozumieniem i wyjątkowo miętową atencją odnieśli się do roku rządów Donalda T. Dlaczego  o tym napisałem?

Koleżanki i Koledzy, na naszych oczach rodzi się nowa forma opresji. Ma ona specyficzną formę. Na razie nikt nie idzie do więzienia za słowa wbijane na klawiaturze (tak jak np. w UK), ale nie jestem pewien, czy to tylko okres przejściowy. Jak będzie zależy w znacznym stopniu od nas. Tych ludzi, którzy potrafią upominać się o prawa podstawowe i szanowanie ludzkiej godności. Niestety w naszym świecie media są pewnego rodzaju równoważnikiem leninowskiego użytecznego idioty. O ile jednak wspomniany idiota będzie apelował do mas o mycie rąk przed posiłkiem, to należą mu się brawa. Jeśli jednak p. Kapusta, moderator z mojego (dawniej) ulubionego forum albo administrator S24 zaczną wchodzić w rolę złego bożka lub sługi ciemnych mocy, to miej nas Panie w opiece. 

Na koniec przypomnę tylko wszystkim sługusom, tchórzom i geszefciarzom albo po prostu ludziom zagubionym fragment dokumentu, który (co by nie mówić) winien być przez Polaków, bez względu na ich poglądy, traktowany z najwyższym szacunkiem…

Art.  54.  [Wolność słowa]
1.
Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2.
Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. […]


--------------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych

Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo