Chłopaki nie płaczą…
M. Suchodolska
Mam pewne marzenie. Wcale nie kosmiczne, wydumane, abstrakcyjne. Chciałbym zwyczajnie, aby głową mojego państwa była osoba stawiająca sobie za główny cel dobrze rozumianą troskę o współobywateli. O ich bezpieczeństwo, zasobność, sprawiedliwe traktowanie, tożsamość, poczucie godności, tradycję i rozwój. Tylko i aż tyle. Jak do tej pory przeżywałem na tej niwie rozczarowania. Mniejsze i większe. A czasami totalne nieukontentowanie. Cóż, taki polski los. Wiem, iż w nadwiślańskiej ekumenie osobę pragnąca takich rozwiązań można nazwać… naiwniakiem. To prawda. Z drugiej strony czym byłoby życie bez dążenia do ideału? Marnością nad marnościami! Przebywamy na ziemi krótko. Dlatego też – mimo wszystko - nie należy, ba!, nie można się wstydzić tego rodzaju pragnień. I ja w tym postanowieniu trwam. I trwać będę. Czemu o tym piszę?
Poznaliśmy głównych i tak naprawdę mających realną szansę na sukces pretendentów do fotela Prezydenta RP. Wprawdzie mocno mnie smuci, że jednym z faworytów wyścigu jest osoba z plasteliny, leniuch, destruktor, kosmopolita i człek nijaki. Trudno. Co by nie mówić takie są fakty. W związku z tym trzeba przejść do porządku dziennego nad takimi, a nie innymi preferencjami moich rodaków i zastanowić się nad dokonaniem celnego wyboru. A ten, w obecnej sytuacji, wydaje się nad wyraz trudnym.
Przyznam otwarcie, że słodyczą dla moich uszu są wystąpienia p. Marka Jakubiaka. Gość wali na odlew, nie hamuje się w słusznej krytyce, przedstawia propozycje rozwiązań i wie co to praca. Plus dla niego. Jednakże… Prawda jest taka, że sam przyznał (za co chylę mu kapelusza), iż bodaj dwukrotnie wsparł w wyborach… PO. Szacunek za uczciwość i odwagę, ale w moim sercu i umyśle zgrzyta, gdy słyszę, że ktoś dał dwa razy nabrać się na bajędy z Zielonego Lasu. Być może przełknąłbym tę gorzką pigułkę, ale patrząc realnie, poseł Jakubiak nie ma szans na zameldowanie się w przyszłorocznej dogrywce wyborczej. Po prostu nie ma. W związku z tym pozostaje mi danie carte blanche panu… No właśnie.
Już jakiś czas temu wysłuchałem kilku audycji z udziałem p. Karola Nawrockiego. Dobrze gadał. Pewności w zakresie tego, że nie były to li tylko popisy medialne nabrałem wtedy, kiedy dr Nawrocki przyjechał do mojego rodzinnego miasta (a nie było wtedy nawet mowy o jego kandydaturze) i otwarcie, ze swadą i twardo zreferował swoje stanowisko wobec zmian zachodzących w Polsce po 13 grudnia 2023 r. Podobało się mi się bardzo. I nie tylko mnie, lecz również dobrze ponad setce uczestników spotkania w siedzibie lokalnego IPN. Coś we mnie drgnęło i poczułem (sic!), iż to człowiek z przyszłością. A teraz do brzegu…
Wyżej wspomniałem o moich oczekiwaniach wobec Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Sądzę, że część z nich może spełnić dr Karol Nawrocki. W końcu to w jakimś sensie mój „kolega” po fachu, a do tego wychowany na tym samym chlebie. Jest jednak jedno „ale”. Otóż nie jestem pewien czy prezes IPN w razie objęcia najbardziej zaszczytnej funkcji w naszym państwie, będzie potrafił zachować się tak jak na przywódcę polskiego narodu przystało. Czy pozwoliłby porwać przez bezpiekę z własnego domu swoich gości? Czy potrafiłby porzucić bajędy o wyssanym z brudnego palucha bycie nazywanym „Polin”? Czy umiałby z zimną krwią podejść do kwestii położenia naszych rodaków na Litwie i na Białorusi? Czy umiałby rzeczowo i bez emocji wytłumaczyć innym przywódcom świata, że gawędy o płonącej planecie to bajdurzenie chorych umysłów? Czy zdobyłby się na ujawnienie obywatelom szczegółów bagna, w którym pogrążamy się zgodnie z cyrografem podpisanym w trakcie obrad tzw. Okrągłego Stołu? Itd. itp. Być może. Aby tak się stało trzeba nam nie tylko Karola Nawrockiego (zapewne zacnego patrioty i uczciwego człowieka), ale fenomenu w rodzaju Przemysława Nawrockiego lub Karola Czarnka. Jako człowiek wiary ufam, że doczekam takiej postaci. W przeciwnym razie… Miej nas Boże w opiece!
----------------------------
Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Inne tematy w dziale Polityka