Trzeba tak żyć, żeby można było mieć szacunek dla samego siebie.
Maksim Gorki
Wstałem z kolan. Nie, wcale nie po fizycznym upadku ale po ciosie w moje jestestwo wymierzone we mnie przez reprezentantów formacji mieniącej się niepodległościową i walczącą o suwerenność. To bolało. Bardzo. Ach…
Pamiętam doskonale zapewnienia i deklaracje dotyczące wstawania z kolan. Rozumiałem je tak, jak każdy i każda z nas, dla których los naszej Ojczyzny nie jest obojętnym. Wreszcie wybijamy się na prawdziwą niepodległość. Gospodarczą, militarną, społeczną, polityczną i… mentalną. Dość skłaniania głów przed Ruskim, Niemcem, Żydem, Ukraińcem. Dość dostosowywania naszego modus operandi do zachcianek zagranicznych ambasadorów. Furda z produkcją legislacji uwzględniającą interesy obcych przed potrzebami obywateli Rzeczypospolitej. Koniec z przyjmowaniem „zaleceń i sugestii” płynących nad Wisłę z obcych stolic. I…
Przyznam otwarcie, iż zwycięstwo D. Trumpa będzie prawdopodobnie korzystne dla świata i naszego kraju. Najpewniej staniemy się (jako naród) drobnymi beneficjentami rzezi przeprowadzonej przez republikanów na ich demokratycznych przeciwnikach. Tak można zakładać. Jednak – na miłość boską! – czy nasi reprezentanci musieli w tak obrzydliwy sposób okazywać swą postkolonialną mentalność? Przecież owacje na stojąco sprezentowane przywódcy obcego mocarstwa to obiektywnie swoistego rodzaju hołd lenny. Ba! Złożony przez ludzi, którym uwielbiany „podmiot liryczny” nie dał jeszcze żadnych beneficjów! Ech… Nie wspomnę już z litości o polskich (sic!) parlamentarzystach (swoją drogą wyglądających na rozsądnych), którzy paradowali w czapeczkach immanentnie przypisanych do farmerów z Idaho. Wstyd, panie i panowie! Co tu się wyprawia?
Wagę tej – nie waham się użyć tego określenia – głupoty zrozumiemy dopiero wtedy, gdy Koalicja 13 Grudnia, a więc konsorcjum wyjątkowych partaczy, za kilka miesięcy frenetycznymi oklaskami przyjmie wybór przez niemiecki parlament kolejnego kanclerza. Jak takie zachowania przyjmą obywatele RP?
Nie chce mi się więcej pisać na ten temat. Powiem tylko, że moim zdaniem nie ma dla nas ratunku. Choćby dlatego, iż nawet środowiska machające dziarsko polską flagą i werbalnie nawołujące do potrzeby uzyskania przez Polskę podmiotowości (na którą absolutnie nas stać) prezentują mentalność niewolniczą. Chciałbym wierzyć, że to tylko odruch bezwarunkowy. Chciałbym wierzyć, iż emocje przez chwilę zwyciężyły nad rozsądkiem. Chciałbym w końcu wierzyć, że umysły naszych obecnych reprezentantów w parlamencie różnią się absolutnie od umysłów ludzi, którzy w drugiej połowie XVIII stulecie na wyścigi poszukiwali protektorów poza granicami Rzeczypospolitej. Taką mam nadzieję. Wiem jednak, że nadzieja jest matką…
-------------------------
Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Inne tematy w dziale Polityka