Alea iacta est
(Kości zostały rzucone)
G.J. Cezar
Kaczyński jest nielegalny. Wąsik, Kamiński, Romanowski też. Ks. Olszewski, dawne urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości, Ziobro, Glapiński, Przyłębska, Obajtek, Hernand, gen. gen. Gromadziński oraz Polko, Horała, Wilk i szef IPN Nawrocki również. Nielegalny jest także Kowalski i Nowak z Urzędu Wojewódzkiego w „X”, sędzia Schab i ludzie z Ordo Iuris, prof. Ryba, prof. Nowak, prof. Kucharczyk, prof. Grochmalski i ks. prof. Chrostowski. Podobnie arcybiskup Jędraszewski, płk. A. Stróżny, S. Michalkiewicz, R. Ziemkiewicz i L. Żebrowski. Nie inaczej jest z Rachoniem, Holecką i Sobalą. Ba! Może tego jeszcze nie wiedzą, ale nielegalni są także: Bosak, Braun, Mentzen i… Marek Sawicki. Ale po kolei…
Historia uczy, że każdy tyran zanim rozprawił się na amen z głównym przeciwnikiem „skrobał” powoli środowiska i osoby sprzyjające głównemu adwersarzowi. Tu postawił zarzut halabardnikowi, tam zniesławił koniuszego, ówdzie spostponował wybitnego wodza. Krok po kroku, metodą obierania cebuli, czyścił przedpole w celu zadania nokautującego ciosu. Nie trzeba wchodzić w mroki dziejów i analizować postępowanie dążących do jednowładztwa cesarzy rzymskich, chińskich, sułtanów, królów, książąt… Więcej nawet! Nie potrzeba sięgać po przepastne zbiory ksiąg opisujących wspomniane procesy. Wystarczy włączyć Internet i z kubkiem ciepłej kawy w ręku prześledzić zachowania współczesnych albo prawie współczesnych tyranów. Taki Saddam Hussein podczas jednego z posiedzeń kierownictwa partii BAAS wręcz zalewał się łzami, gdy agenci kontrolowanych przezeń tajnych służb wyprowadzali z sali (na śmierć) jego rywali; pozbawionych wcześniej wsparcia społecznego i instytucjonalnego. Nie inaczej czynili inni mistrzowie intrygi. Stalin, Hitler, Pol-Pot… A już całkiem niedawno byliśmy świadkami zadziwiającej sceny, gdy przywódca CHRL nakazał wyprowadzenie z lokalu, w którym odbywała się narada decydentów KPCH, 79-letniego byłego prezydenta Hu Jintao, który miał czelność oponować przeciw niezgodnemu z niepisanym obyczajem przedłużeniem kadencji jednowładcy Kraju Środka. Jak mawiał jeden z demonów zbrodni: „Nie ma człowieka, nie ma problemu”.
W naszych warunkach obecnie okupujący urzędy centralne RP najpewniej nie posuną się do rozwiązania polegającego na fizycznym wyeliminowaniu przeciwników politycznych, lecz z całą pewnością nie zawahają się „pozbawić głowy” opozycji, która wciąż posiada znaczną, a nawet potężną grupę zwolenników. Zgodnie z zasadą „uderz w pasterza, a stado się rozbiegnie”. I tak się dzieje. Na razie bezpardonowo i z naruszeniem wszelkich pisanych i niepisanych zasad władza rozprawia się z „przystawkami” rdzenia Zjednoczonej Prawicy. To jednak dopiero początek. Przyjdzie czas na Błaszczaka, Terleckiego, Sasina, Morawieckiego… To pewne. No raczej pewne, ponieważ mam niewielką nadzieję, iż zagrożenie doprowadzi do wybudzenia się ze snu „śpiących rycerzy”. A jeśli to nie nastąpi i nie narodzi się porozumienie ludzi dobrej woli, to za jakiś czas, przy akceptacji Grupy Sterującej z Brukseli, gdzieś ok. godziny 06:00 do drzwi J. Kaczyńskiego zapuka Giertych z Bodnarem.
Po co to wszystko? Ano po to, aby kolejny raz Europy stałą się areną wdrażania durnego ideologicznego performance. Oni, tj. osobnicy przekonani o swej dziejowej misji, są pewni, że ich pomysły to panaceum na bolączki trawiące nacje zamieszkujące nasz kontynent. Ponadto dobrze czują się jako "elita" czerpiąca różnorodne korzyści z zajmowania samego szczytu piramidy społecznej. Wszak "ktoś musi zarządzać plebsem"! Szczególnie groźnym jest to, iż pierwsze skrzypce dzierżą w tej orkiestrze Niemcy. Dlaczego? A choćby dlatego, iż rzezie fundowane poganom środkowoeuropejskim, próby narzucenia woli cesarskiej duchowi Europy reprezentowanemu przez papiestwo, Reformacja skutkująca setkami, a może i milionami ofiar, a potem próby zdobycia przez Niemcy hegemonii od kanału La Manche po Ural, zawsze kończyły się zejściem mnóstwa Bogu winnych ludzi, niewyobrażalnymi stratami materialnymi i – co bardzo ważne – upadkiem ducha narodów. Dziś jest podobnie. Klimatyzm, genederyzm, ideologia LGBT to tylko narzędzia…
Machiavelli nauczał, że aby zwiększyć szanse na pokonanie przeciwnika należy wprowadzić ferment w jego szeregach. Warto również pozyskać dla swych planów czołowych przedstawicieli rywalizującej frakcji. Zdaje się, iż elity niemieckie, francuskie i niderlandzkie poświęciły sporo czasu na lekturę dzieł genialnego Italczyka. Mają bowiem obecnie po swej stronie - dzięki niepojętej głupocie części lokalsów - ludzi sprawujących ważne funkcje w państwach będących naturalnymi konkurentami „rdzenia Europy”. Ten fakt jest o tyle istotny, że poza rezonowaniem przez użytecznych idiotów i zwyczajnych agentów wszelkiej głupoty, docierającej na Wisłę znad Renu i Sekwany, w Warszawie ster rządów trzymają ludzie, którzy nie zawahają się spacyfikować wszelką tożsamościową i zdroworozsądkową opozycję. Rzecz jasna nie zrobią tego z dnia na dzień. Powoli acz systematycznie będą likwidować każdy przejaw niezależności. Aż wreszcie dojdą do źródła, do którego zdefekują a następnie je zasypią. Z przekonaniem, że to już na wieki wieków. Dlatego jako skromny obywatel RP, Polak i człowiek przywiązany do wartości służących rodzajowi ludzkiemu ostrzegam: Panie Jarosławie, za chwilę to Pan stanie się nielegalnym! A potem… A potem wszyscy inni kochający ten kraj. W tym i ja. Koniecznie trzeba wziąć się w garść!
---------------------------------
Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Inne tematy w dziale Społeczeństwo