Bazyli1969 Bazyli1969
685
BLOG

Dlaczego można i trzeba zdelegalizować Platformę Obywatelską?

Bazyli1969 Bazyli1969 Polityka Obserwuj notkę 54

Kara jest także rodzajem lekarstwa.
Arystoteles
image

Ajajaj… Jaki ten Bazyli nieroztropny, brutalny i wredny. Jego apele o delegalizację Platformy Obywatelskiej, czyli jednej spośród całego spektrum legalnie działających w naszym kraju formacji politycznych, to jakieś horrendum. Ba! To zamach na demokrację i nawoływanie do pozbawienia reprezentacji milionów obywateli RP. Durak! Precz z Bazylim! Precz!

Cóż… Tak już jest, że pewne idee zanim staną się powszechnie zrozumiałymi oraz/lub akceptowalnymi muszą przebyć drogę cierniową. Ta, mówiąca o konieczności wykreślenia z rejestru ugrupowań politycznych PO, do takich z pewnością należy. Czy zatem warto zmagać się o te kwestię z licznymi przeciwnikami. Warto. Na pewno warto! Dlaczego? Zanim jednak uzasadnię moje głębokie przekonanie krótko odpowiem na zastrzeżenia interlokutorów.

Mało kto pamięta, że na naszym kontynencie kasacja formacji politycznych to wcale nie taka rzadkość. I nie mam tu na myśli okresów, gdy władzę, w tym lub innym kraju, trzymali mocno miłośnicy reżymów totalitarnych. Tak na przykład dwa lata temu we Francji zlikwidowano Generation Identitaire (w wolnym przekładzie: Tożsamość Pokolenia). Zdaniem oskarżycieli formacja ta szermowała „pogardą” i „szowinizmem”, a tego - oczywiście! - Republika Francuska w żadnym razie nie może tolerować. Problem w tym, iż „szowinizm” i „pogarda” członków wspomnianej organizacji przejawiały się w tym, że w trakcie manifestacji (uznanych dwukrotnie przez francuskie sądy za nie naruszające ładu i porządku) jej członkowie propagowali hasła o treści (cytuję!): „Granica zamknięta, Europa nie będzie waszym domem, nie ma mowy”, „Bronimy Europy!” czy też „Zagrodzić drogę nielegalnym migrantom”. Taka sytuacja… Pretekst bzdurny, fakt niepodważalny.

W państwie graniczącym z nami od zachodu jak dotąd uznano potrzebę zakazu działalności partii politycznej dwukrotnie. Miecz zdrowego rozsądku oraz instynktu samozachowawczego dekapitował Socjalistyczną Partię Rzeszy (Sozialistische Reichspartei – SRP) i Komunistyczną Partię Niemiec (Kommunistische Partei Deutschlands – KPD). Obecnie trwają zabiegi nad usunięciem ze sceny politycznej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (Nazionaldemokratische Partei Deutschalnds – NPD). Co warte podkreślenia SRP i KPD uzyskiwały w wyborach wyniki, które gorąco pożądałyby niektóre formacje działające dziś nad Wisłą (odpowiednio: 11% i 14%). Ba! Szeregi KPD liczyły w okresie jej świetności 700 000 członków (słownie: siedemset tysięcy!). Nie przeszkodziło to odpowiednim organom RFN w uporaniu się z tymi „partiami zewnętrznymi”. Dobrze, przejdźmy teraz na nasze podwórko…

Konstytucja RP w artykule 13 przewiduje, iż „zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.” Dodatkowo „egzegezy” owego przepisu opierają się o przekonanie, że choć działalność partii politycznych jest gwarantowana przez zasadę wolności zrzeszania się, nie ma ona jednak charakteru absolutnego. Tak twierdzą polscy prawnicy (ci posiadający jeszcze kręgosłup moralny i szczyptę zdrowego rozsądku) oraz orzecznicy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Tenże oświadczył również, że „ partia polityczna, której przywódcy zachęcają do przemocy lub proponują wprowadzenie zasad bez poszanowania demokracji lub w celu unicestwienia demokracji oraz łamania praw i wolności uznawanych w systemie demokratycznym, nie może domagać się ochrony Konwencji”.  Uznał także, iż  „państwo ma także prawo do podejmowania wszelkich środków zapobiegawczych w celu ochrony demokracji, jeżeli na przykład wskutek działania partii politycznej dochodzi do bezpośredniego  naruszenia praw innych osób (a w konsekwencji także podważenia podstawowych wartości stanowiących podstawę istnienia i funkcjonowania społeczeństwa demokratycznego)”.

Warto zaznaczyć, że sędziowie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego (a więc instytucji kraju podziwianego – często bezrefleksyjnie - przez znaczącą grupę mieszkańców Rzeczypospolitej) podejmując decyzję o delegalizacji w/w formacji z wysokości swych foteli oświadczyli, że „działania te [stanowiące podstawę do wykreślenia z rejestru ugrupowań politycznych]  muszą się jednak tak dalece przejawiać się w jej postępowaniu, na przykład w programowych przemówieniach odpowiedzialnych osobistości, że zostaną uznane za zamierzone, planowe zachowanie polityczne partii.” Jak również”: „w procesie przeciwko danej partii brane jest również pod uwagę postępowanie jej zwolenników, czyli tych wszystkich, którzy nie są jej członkami, ale się z nią utożsamiają, a sposób ich zachowania odzwierciedla cele danej partii.” Ech, ufff…

Zatem zastanówmy się… Czy liderzy „partii zewnętrznej” wykorzystali dla swej działalności środki pochodzące ze źródeł zewnętrznych (naturalnie nam wrogich)? Tak! Czy liderzy „partii zewnętrznej” nawoływali do stosowania rozwiązań siłowych? Tak! Czy zwolennicy „partii zewnętrznej” stosowali i stosują brutalną przemoc? Tak! Czy członkowie „partii zewnętrznej” działają wbrew oczywistym interesom RP i jej obywateli? Tak! Czy ewentualna realizacja zamierzeń „partii zewnętrznej” spowodowałaby osłabienie dynamiki rozwoju Polski? Tak! Wreszcie, czy reprezentanci „partii zewnętrznej” działali na niekorzyść interesów RP, a nawet dopuścili się zdrady? Tak!

Dlatego uważam, że dla bezpieczeństwa RP i jej obywateli Platforma Obywatelska winna zostać zdelegalizowana.

-----------------------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych


Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (54)

Inne tematy w dziale Polityka