Czy ZBiR w przedzień wyborów chciał wywołać w Polsce wojnę domową?

Chaos to bezład, lecz działa znakomicie.
Dezerter

Wyobraźmy sobie co by się działo, gdyby niebawem wydarzyło się coś bardzo złego jednemu z czołowych nadwiślańskich polityków… Jak odebraliby to Polacy? Jakie konsekwencje miałoby to w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej i (generalnie) dla aktywności Rzeczypospolitej na wszystkich możliwych płaszczyznach? Co oznaczałoby to dla prawidłowości przeprowadzenia procesu wyborczego? Nie, nie! To nie żadne szczucie lub głupie podkręcanie nastrojów. Zatem co?

Według znanego analityka wojskowości - korzystającego z poważnych źródeł - nasze służby rozbiły siatkę obcych agentów działających na obszarze RP, która poza działaniami typowo szpiegowskimi miała również przygotowywać… Tak, zamach na jednego z czołowych polityków w Polsce. Nazwisko nie padło, lecz z kontekstu wypowiedzi p. M. Meissnera należy wnioskować, iż chodziło albo o D. Tuska, albo o J. Kaczyńskiego.  Siatka miała składać się z mieszkańców wschodniej Ukrainy, a prowadzącymi jej członków mieli być Białorusini.

Pragnę zaznaczyć, że jestem jednym z ostatnich, którzy podniosą nieuzasadnione larum, ale ta informacja (dotąd jeszcze nie rozpowszechniona przez mass media) winna zostać rozgłoszona. Przede wszystkim dla tych spośród moich rodaków, którzy wciąż łudzą się co do intencji Chanatu Moskiewskiego i jego sług.

----------------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych