Cóż warte prawa bez obyczajów?

Byłem dziś rano na cmentarzu. A właściwie przed nim. Dla pradziadków, dziadków, ojca, teściów, stryja, wujów i kuzynki. Pustka. Prócz policjantów i żandarmerii nikogo. Prawie, bo spotkałem kilku dzielnych ludzi, kwestujących na rzecz przeprowadzenia ekshumacji żołnierzy wyklętych. Zapaliłem znicz i pomodliłem się za dusze bliskich mi osób. Czułem się przy tym bardzo nieswojo, tak jakbym znalazł się nagle w samym środku apokalipsy.
Stojąc przed zamkniętą na cztery spusty bramą cmentarza przypomniałem sobie słowa premiera polskiego rządu o zasadzie nadrzędności zachowania życia nad kultywowaniem tradycji. No tak… Niby sprawa oczywista, ale czy bezdyskusyjnie? Nie chcę wchodzić na wysokie tony i nie będę wspominał powstańców styczniowych, śląskich, wielkopolskich, warszawskich… To byłoby nadużyciem. Ludzie ci wiedzieli, że ryzykują życiem występując przeciw obcej opresji. Natomiast przykład chłopaków z Lubina i kopalni „Wujek” pasuje jak ulał. Czy gdyby nie ich odwaga i świadoma obrona obyczajów i tradycji bylibyśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy? Czy idąc na manifestację i szychtę, a potem walcząc z MO oraz SB nie mieli świadomości, że ryzykują życiem? W imię czego podejmowali ryzyko? Przecież mogli siedzieć w domach i przyklasnąć komunistycznym propagandzistom żądającym podkulenia ogona i nie wychodzenia na ulice. A jednak uczynili inaczej… Co motywowało ich do podjęcia ryzyka. Wbrew rządowi, żonom, dzieciom, krewnym.
Tak sobie myślę, że decyzja rządu RP odnośnie zamknięcia cmentarzy była niezbyt fortunną. Można było zaapelować o umiar i rozwagę. Tymczasem urzędowo spacyfikowano wielowiekowy obyczaj i to w sytuacji, gdy tłumy lewackich demonstrantów maszerowały po polskich miastach w tę i z powrotem, mając za nic obowiązujące prawo. To prawna i moralna dysharmonia. Bardzo bolesna i z pewnością bardzo brzemienna w konsekwencje…
I na koniec. W kontekście wypowiedzi M. Morawieckiego warto zapoznać się z mało znanymi przykładami z Pratulina i Drelowa dowodzącymi, że człowiek to dziwna i wyjątkowa istota. Potrafi bowiem przedłożyć tradycję nad własne zdrowie i życie. Czy to głupota? Dla niektórych tak, a dla mnie…


Link:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wincenty_Lewoniuk_i_12_towarzyszy
----------------------------------------
Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Inne tematy w dziale Rozmaitości