Bazyli1969 Bazyli1969
441
BLOG

Kościół katolicki w Polsce pod zarządem kastratów

Bazyli1969 Bazyli1969 Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

To, czemu stawiasz opór, nie ustępuje. Kiedy odpuszczasz, wtedy to, co usiłowałaś od siebie odsunąć, nagle prze w twoją stronę.
C. Hopkins

image

Szkoda słów. Nie bardzo wiem jak wyrazić moje oburzenie. Chciałbym wykrzyczeć mój sprzeciw, ale takie metody są równie skuteczne jak wieki temu upuszczanie krwi osobie chorej na raka. Mógłbym palnąć w pysk i ponieść wszelkie konsekwencje takiego zachowania, ale tak się złożyło, iż żadna osoba niebinarna, „dziewucha”, koleżanka Scheuring-Wielgus czy wyznawczyni parasolki  nie zakłóciła mojej mszy. Przyznaję się otwarcie: żałuję! Profani i bydlaki nie szanujący sacrum są nie tylko elementem destrukcyjnym, ale również materiałem (tak, materiałem!) na katów nowych porządków. Spośród takiej czeredy zarówno bolszewicy jak i naziści rekrutowali bezlitosnych oprawców, którzy uwierzywszy w pierwszeństwo praw stanowionych przez człowieka nad prawami naturalnymi i boskimi postanowili (często bezrozumnie) uczestniczyć we wprowadzaniu porządków zarządzanych przez tego lub innego „zbawcę świata”.


Nie mam zwyczaju produkować notek dzień po dniu. To generalnie słabe i godne grafomanów. Zdarzają się jednak sytuacje, które nie pozostawiają wyboru. Czytam, że w tym albo tamtym mieście horda rozwydrzonych piekielnic, wspólnie z grupami noszących spodnie ćwoków, zakłócała celebracje mszy świętych. Co więcej, wspomniane babajagi oraz ich totumfaccy, nie ograniczyli się do „pokojowego” protestu, lecz z zapiekłą nienawiścią postponowały świętość miejsca. Wpełzały do świątyń, wykrzykiwały obłąkańcze hasła i wykazywały się agresją wobec wiernych.


Zdaje sobie sprawę z faktu, że znaczna część moich rodaków odeszła już od Kościoła i religii. To potrafię zrozumieć. Nie każdemu dana jest łaska wiary. Nie oznacza to wszakże, iżby każdy wątpiący czy przekonany o nieistnieniu, musiał demolować tradycję i na sposób charakterystyczny dla barbarzyńców demonstrować swój sprzeciw. Przecież można stawiać trudne pytania, uznawać, iż ewangeliczny przekaz to do bólu naciągnięta metafora, być krytycznym wobec zasad głoszonych przez Kościół. Jednocześnie szanować tradycję i konstrukt wspierający nasza, polską,  kulturę. Taka postawa znajduje moje zrozumienie. Nie godzę się jednak na ataki prokurowane przez bezrozumnych degeneratów na moje świętości.


Piszę to z pozycji zwykłego wyznawcy najlepszej i najbardziej pro- humanistycznej religii świata. Szary, tuzinkowy, jeden z wielu milionów… Niestety i ja mam granice wytrzymałości. Pękają one wtedy, gdy hierarchowie mojego Kościoła z niegodną kapłanów flegmą i bezrefleksyjnie przyjmują atak na Chrystusa. Bo jakże inaczej nazwać ekscesy z Warszawy, Gdańska, Poznania, Lublina, Wrocławia, Bydgoszczy zainicjowane przez „feministki”? Czym naraził się tym kobietom Jezus? Czyżby tym, że podkreślał świętość życia?


Dziś świat wykazuje objawy szaleństwa. Zboczenia i próby obalanie prawd niepodważalnych zyskują sobie prawo obywatelstwa. Pojąć tego nie potrafię i nie godzę się na dyktat obłąkańców. Chciałbym jednak, aby ta część ludzkości, która nadal zakotwiczona jest w normalności, uzyskała wsparcie ze strony instytucji predestynowanej do trzymania pieczy nad odwiecznym porządkiem. Niestety, koniunkturalizm, tchórzostwo i niepojęta dla mnie bezczynność doprowadzają do tego, że następcy Chrystusa wycofali się z pierwszej linii oporu i z wyściełanych aksamitem foteli nieśpiesznie obserwują upadek Kościoła. Czy przyjmują taką postawę ze strachu, z głupoty, czy może z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku? Na dziś jeszcze nie wiem. W każdym razie usilnie pracują na miano ideowych kastratów. W każdym razie nie są godni – poza wyjątkami – pielęgnowania tradycji księży: Boboli, Brzózki, Skorupki i Popiełuszki…


 Milczą, gdy Dom Pana profanują bolszewicy i wrogowie ludzkości. Odwracają wzrok, gdy pozostawienie sami sobie wierni toczą zażarty bój z tłuszczą niewiele więcej wartą niż stado podnieconych szympansów.  Zamykają oczy, gdy bandy prymitywów nawołują do odrzucenia zasady świętości życia. Nie reagują, gdy fanatyczna i antyludzka tłuszcza panoszy się w świątyniach. Takim postępowaniem doprowadzają do sytuacji, w której Kościół stanie się karykaturą, a odziani w sutanny osobnicy urzędnikami przedsiębiorstwa jakich wiele. Zapominacie o swoim Nauczycielu! Gardzę wami i jako chrześcijaninowi, wiernemu cywilizacji łacińskiej, jest mi po prostu za was wstyd.


Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach.
List św. Piotra

--------------------------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.



Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo