Wilk chroni owcę przed lisem, ponieważ on sam chce ją zjeść.
Przysłowie bułgarskie
Według badań CBOS z roku 2018, 21% Polaków darzyło sympatią Białorusinów. Bez ryzyka popełnienia błędu zakładam, że dziś, tj. latem roku 2020, znacznie większe grono moich rodaków odnosi się do nich z życzliwością. Przyczyna progresu wydaje się oczywistą. Któż bowiem nie kibicuje dążeniom ludzi do wyzwolenia się spod opresji władz i układania sobie życia na zasadzie samostanowienia? Tę narastającą empatię słychać, widać i czuć. Nie tylko w rozmowach prywatnych, ale przejawia się ona również w przekazie medialnym oraz rządowym. Można rzec, iż niemal cała Polska kibicuje walce naszych sąsiadów z białoruskim dyktatorem. Kim jest A. Łukaszenka?, to sprawa oczywista. Jakim jest?, też nie stanowi tajemnicy. Kto za nim stoi?, wiadomo. Z tych powodów polska widownia jak jeden mąż (prawie!) oklaskuje poczynania protestującego ludu Białorusi, ale także - wyłaniającej się niczym Afrodyta z piany morskiej - białoruskiej zorganizowanej opozycji. Czy jednak słusznie?
Główna konkurentka A. Łukaszenki natychmiast po wyborach pojawiła się na Litwie i z bezpiecznej odległości wygłosiła kilka przesłań do swych współobywateli. Jaką miały one treść i formę, każdy zainteresowany zauważył, a może i zarejestrował. S. Ciechanouska zapewne jest dzielną kobietą, ale czy ma w sobie tyle sił i charyzmy by udźwignąć rolę lidera opozycji? Osobiście wątpię. W tym przekonaniu utwierdziły mnie kolejne poczynania p. Swietłany. Otóż, ogłosiła ona powołanie Rady Koordynacyjnej, czyli swoistego rodzaju rządu na wygnaniu, w której skład na chwilę obecną wchodzi ponad 70 osób. Aby wspomniana Rada uzyskała walor funkcjonalności wyłoniono spośród należących do niej ludzi kilkuosobowe Prezydium. Tworzy je siedmiu członków. To bardzo ciekawe ciało…
Ktoś mądry powiedział niegdyś, że „króla tworzy dwór”. Jaki zatem dwór „tworzy” p. Swietłanę? W tym miejscu nie będę prześwietlał wszystkich najbliższych współpracowników kontrkandydatki A. Łukaszenki, ale o kilku z nich trzeba wspomnieć.
Najjaśniejszym blaskiem w tym towarzystwie świeci Swiatłana Aleksijewicz, tj. laureatka literackiej Nagrody Nobla (2015 r.). Trzeba przyznać, że dla świata to nie byle kto. Problem w tym, że p. Aleksijewicz tak naprawdę jest osobą bez właściwości. Przesadzam? A skąd! Według słów wygłoszonych przez nią samą nie utożsamia się z jakąkolwiek narodowością, chociaż… Często deklaruje się jako osoba zanurzona po uszy w kulturze rosyjskiej i wspierająca przedsięwzięcia podejmowane przez W. Putina. Ba! Jednocześnie, jeszcze do niedawna, wypowiadała się z szacunkiem i uznaniem o… Łukaszence. Prócz tego – jako zadeklarowana kosmopolitka – lubi a nawet kocha wszystkich ludzi… Z jednym wyjątkiem. Jakim? W roku 2016 podczas spotkania z nowojorskimi czytelnikami powiedziała, że „Kolaboranci, którzy działali na terenie Białorusi, oni wszyscy byli z Ukrainy. Powiem więcej, nie tylko na Litwie i Łotwie niszczono Żydów, jeszcze zanim przyszli tam Niemcy. To miało miejsce również na Ukrainie. A najgorzej odnosili się do Żydów Polacy. Bywało, że księża wprost na kazaniach mówili: „Zabij Żyda!”. Ale to nie wszystko! Rok później, podczas bytności w jednej z rosyjskich telewizji, oświadczyła: „Dajcie tu [na Białoruś] czołgi, dajcie tu broń i katolicy będą zabijać prawosławnych czy kogo tam jeszcze.” Dodam, że w popularnym rozumieniu naszych słowiańskich braci zza Buga „katolicy” to synonim... Polaków.
Obok p. Aleksijewicz przy boku p. Ciechanouskiej występują m.in. Valentin Tishko i Maria Kolesnikova. Obie postacie nie wsławiły się jakimś tytanicznym wysiłkiem w walce z dyktaturą białoruskiego prezydenta. Mają za to inne walory… Są znane jako działacze społeczni (cokolwiek to znaczy) posiadający rozliczne kontakty z Europą Zachodnią oraz jako aktywiści ruchu… LGBT. O! Kolejna nietuzinkową figurą jest Alana Gabremariam. „Afro-białorusinka” o zdecydowanie lewicowych, żeby nie powiedzieć lewackich poglądach. To tyle…
W sumie na siedmiu członków prezydium aż pięcioro (licząc p. Ciechanouską) to ludzie bez przygotowania politycznego i twardego, ukształtowanego w zmaganiach z trudnościami życia codziennego, charakteru. Cóż tego wynika?
Dla mnie symptomatycznym jest popieranie p. Ciechanouskiej przez ośrodki zachodnie i marginalizowanie przez nie ludzi, którzy w rzeczywiście trudnych czasach dowiedli w praktyce swych przekonań oraz odwagi. O takich postaciach jak Z. Pazniak czy A. Milinkiewicz właściwie nic nie słychać. Obaj kontestowali stosunki panujące na Białorusi już w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kiedy samo posiadanie wydawnictw bezdebitowych było w ZSRR czynem heroicznym. Natomiast wszystkie siły i środki wpompowuje się w dziwaczną (według wielu obserwatorów) Radę Koordynacyjną. Osobiście przypuszczam, że dla sponsorów „ruchów prodemokratycznych” na Białorusi zarówno Pazniak, jak i Milinkiewicz wydają się omszałymi postaciami z piekła rodem. Znają białoruski, mają dość przyzwoitą przeszłość, byli szykanowani przez komunistów i – co najważniejsze – reprezentują poglądy mniej lub bardziej pronarodowe. A przecież to wielka „zbrodnia”!
Kończąc… Wydaje się, że Białorusini zostali postawieni przed alternatywą: dżuma lub cholera. Przykro to przyznać, ale fakty mówią same za siebie. W ostateczności Białoruś przemieni się w kondominium zarządzane przez środowiska wspierające p. Ciechanouską z uwzględnianiem interesów Moskwy. Tak to widzę.
Żal mi Białorusinów. Naprawdę żal… Obyśmy, przez nierozsądne działania w sprawie Białorusi, nie musieli niebawem żałować samych siebie.
Linki:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Swiat%C5%82ana_Aleksijewicz
https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9A%D0%BE%D0%BB%D0%B5%D1%81%D0%BD%D0%B8%D0%BA%D0%BE%D0%B2%D0%B0,_%D0%9C%D0%B0%D1%80%D0%B8%D1%8F_%D0%90%D0%BB%D0%B5%D0%BA%D1%81%D0%B5%D0%B5%D0%B2%D0%BD%D0%B0
https://belarusfeed.com/yooung-candidates-belarus-parliament/
Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl Art. 29. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Inne tematy w dziale Polityka