Zdaniem części mieszkańców Ząbkowic Śląskich inspiracją dla pierwszej powieści o Frankensteinie – stworzonym z trupów pseudo człowieku była nazwa tego miasta, które przez 7 wieków aż do 1945 roku nazywało się właśnie Frankenstein. Może zresztą główną inspiracją był sławny proces grabarzy, który miał miejsce w tym mieście.
W tamtych czasach, a było to w 1606 roku, ludzie wierzyli, że sproszkowane kości lub „leki” sporządzone z innych części zdrowego człowieka mogą pomóc choremu. Korzystając z dostępu do zwłok grabarze z Frankensteinu sporządzali różne takie „leki” i dorabiali sobie na boku.
Gdy w miasteczku wybuchła dżuma i wygubiła jedną trzecią część ludności wzburzeni i żądni krwi ludzie, którzy przeżyli epidemię oskarżyli chciwych grabarzy o umyślne sprowadzenie choroby, a oprócz tego o kanibalizm i inne okropieństwa. Po wymuszeniu torturami przyznania się do winy wszystkich grabarzy stracono w okrutny sposób. Proces ten odbił się szerokim echem w całej Europie i być może 200 lat później zainspirował panią Mary Shelley do napisania słynnej powieści.
Oczywiście żadna z ząbkowickich kamieniczek już tamtych czasów nie pamięta, widać po nich że zostały odbudowane dość niedbale. Dodatkowo ryneczek oszpeca betonowy, PRL-owski blok tworzący jedną z pierzei, atrakcją Ząbkowic jest Krzywa Wieża i śliczny XIX wieczny ratusz.
Są także w Ząbkowicach ruiny zamku. To co z niego pozostało pochodzi z XVI wieku, bo zamek gotycki który zbudowano w tym miejscu w XIV wieku zburzyli Husyci.
Inne tematy w dziale Rozmaitości