Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!
► to właśnie badania podstawowe.
Przytoczę kilka cytatów i skomentuję powyższe:
komentarz:
Co dziś brakuje fizyce?
Można zapytać: ... Tak można sobie pytać w naiwności ducha.
Dziś próbuje się nagiąć do nich {teorii opartych na założeniach} Przyrodę. I tak poszukuje się prawdy. O naiwności!
Szczegółowy opis podałem w swoich książkach.
Wniosek:
pytanie: Co dziś brakuje fizyce?
odpowiedź: Fizyce dziś brakuje fizyków, którzy zastąpią założenia i teorie, modelami i opisami opartymi na faktach i konkretach.
Zastępowanie teorii teoriami i założeń założeniami - to ruchy pozorne, które niczego nie wnoszą do fizyki.
Trzeba zacząć od pojęć podstawowych, a więc fundamentów wiedzy.
► Nic dodać, nic ująć
"Przypuszczam, że za punkt zaczepienia dla szansy znalezienia rozwiązania dylematów, między innymi tych, które wysłowił Pan w swych komentarzach jest uzmysłowienie tego, że wielkość niezmiennicza c jest w jednakowym stopniu ważna dla nas, el-magnetowców, jak i dla neutrin." /Józef Gelbard/
IMHO = moim skromnym zdaniem, ważne jest (o czym się zapomina) by uzasadniać dlaczego niezmiennik jest niezmiennikiem, a pewnik pewnikiem. W teoriach sprawa jest banalnie prosta:
przyjmuje się jakieś założenia, nadaje im nazwę aksjomaty i na tych założeniach tworzy konstrukcje myślne bez wykazywania związku przyjętego aksjomatu z rzeczywistością empiryczną. Takie uzasadnienie zgodności założeń z doświadczeniem ma nazwę:
uzasadnienie prawdziwości
Teoretycznych aksjomatów nie uzasadnia się na prawdziwość i to bywa mylące, gdy człowiek słyszy jakieś zdanie wypowiedziane językiem teorii i zakłada nieświadomie, że to zdanie opisuje świat realny, bo nazwy używane w teorii są często nazwami występującymi w empirii.
Gdyby prawdą było zdanie:
wielkość niezmiennicza c jest w jednakowym stopniu ważna dla nas, el-magnetowców, jak i dla neutrin.
- to dałoby się wykazać, że tensoryczny parametr puntu przestrzeni opisywany symbolem 'c' jest ważny dla zjawisk elektromagnetycznych jak i dla tych cząstek, które hipotetycznie przekroczyły dozwoloną lokalnie prędkość 'c' i podobnie jak samolot naddźwiękowy, który przekroczył prędkość dźwięku, tak i te cząstki po przekroczeniu lokalnego 'c' wyprzedzają własne pole elektryczne i magnetyczne do których odnosi się warunek Maxwella prędkości aktualnej e-m.
"Fizyce dziś brakuje fizyków, którzy zastąpią założenia i teorie, modelami i opisami opartymi na faktach i konkretach." /Robakks/
Wystarczy przypomnieć sobie, że dawniej fizyka odpowiadała na pytanie DLACZEGO?
Może już czas przywrócić fizyce jej kluczową rolę w opisie
Świata jaki JEST... (?)
--------------------------------------------
W płaszczyźnie filofoficznej starał się tym zajmować Edmunt Husserl
niestety wychował/wyszkolił częściowo jeszcze zdolniejszych indoktrynerów poprzez swoją drogę poznania "intencjonalności"
- tyle że (nauki przyrodnicze) fizyka NIE MA intencjonlności -
a teorie z założenia są intencjonalne, a(lbo)V[niektóre] wręcz intencyjne.
Dlatego bezpieczniej jest dorabiać filozofię do n/p praw fizyki
- niż odwrotnie.
Wiara (czysta) w dziedzinach/kierunkach stricte ścisłych kończy się gdzieś w nieskończoności. (Oksymoron V paradoks, do wyboru)
Wiara w dziedzinach humanistycznych jest "modelowaną poezją", która chce dopasować rzeczywistość do wyobrażeń* (???).
- tyle że fizyka NIE MA intencjonalności -
a teorie z założenia SĄ intencjonalne,> a niektóre wręcz intencyjne.
V
> albo wręcz intencyjne.
przyjmuje się jakieś założenia, nadaje im nazwę aksjomaty i na tych założeniach tworzy konstrukcje myślne bez wykazywania związku przyjętego aksjomatu z rzeczywistością empiryczną. Takie uzasadnienie zgodności założeń z doświadczeniem ma nazwę:
uzasadnienie prawdziwości"
Do tego właśnie "pasuje jak ulał" Twierdzenie Karla Poppera, który twierdził że zasadnicze naczenie dla rozróżnienia czy dana teoria jest teorią naukową, czy nie, ma aktualnie kryterium falsyfikowalności.
To można sobie przeczytać w jego dziele:
"Logika odkrycia naukowego".
Odpowiedzią na to pytanie jest fragment jednego z moich komentarzy: „Dlaczego? Gdyż jest to prędkość ekspansji Wszechświata, będącego przecież integralną całością; Wszechświata identycznego dla wszystkich obserwatorów – zasada kosmologiczna obowiązuje. Musi więc być to prędkość jedna, jedyna, a więc także niezmiennicza. Nie zapominajmy, że prędkość ta jest także kresem górnym prędkości względnych najodleglejszych galaktyk i w dodatku reliktem momentu, w którym wyodrębniły się oddziaływania elektromagnetyczne”
"wielkość niezmiennicza c jest w jednakowym stopniu ważna dla nas, el-magnetowców, jak i dla neutrin." (JG)
Powyższa argumentacja dotyczy także tego zdania.
Z pozostałymi opiniami, znając (już) pańskie poglądy, zgadzam się.
Pytanie "Dlaczego?" jest bardzo istotne. Mowi ono o przyczynowości. Ja też takie właśnie stanowisko preferuję. Dziś (Czy to też element postmodernizmu, o ktorym pisał Pan, chyba w swojej notce?) mówi się (lub wstydliwie sugeruje) o celowości.
Na możliwość takiego traktowania rzeczywistości wskazywałyby różne sugestie i refleksja niektórych badaczy zajmujących się fizyką mikroświata (także w powiązaniu z kosmologią). Przykład, może nawet skrajny, stanowi zasada antropiczna, którą właściwie eliminuje wprowadzenie do rozważań, hipotezy o istnieniu bytu absolutnie elementarnego i sprowadzenie wszystkich oddziaływań do jednego, jedynego, grawitacji, odpowiednio głęboko w skali rozmiarów. [Determinizm staje się tym wprost namacalny i wcale nie sprzeczny z tym, co wnosi mechanika kwantowa (jako metoda, a nie jako "ontologia")].
Istnienie tego rodzaju postaw, moim skromnym (i aktualne na dziś) zdaniem, jest jedną z oznak kryzysu w nauce. Wszyscy są świadomi tego, że coś należy zmienić, jako warunek dla dalszego postępu. W nauce mimo wszystko powinna dominować przyczynowość (Τylko dominować?). Ale to rzecz chyba bardziej złożona.
Na pierwszy ogień chyba pójdzie paradygmat o lokalności, pomimo, że bazuje on właśnie na przyczynowości. Bynajmniej nie z powodu mechaniki kwantowej, indeterminizmu i splątań. Już to, że "Wszechświat jest wszystkością i nie są powoływane do życia nowe byty" stanowić może bazę dla zastanowień w tym kierunku. Innym problemem jest częste (moim skromnym zdaniem, niefrasobliwe) łączenie podmiotu badającego z bytem badanym w ontologiczna całość. Chodzi tu nie tylko o filozofię.
a teorie z założenia są intencjonalne, a(lbo)V[niektóre] wręcz intencyjne.
Dlatego bezpieczniej jest dorabiać filozofię do n/p praw fizyki
- niż odwrotnie.”
Zgadzam się z Panem mając na myśli dzisiejszą wizję filozoficzną jako rzecz wtórną.
Osobiście odczuwam potrzebę innej filozofii. Otóż tej, która toruje drogę, która jest pierwotna w stosunku do "ścisłych" usiłowań badawczych. Najpierw idea, a potem warsztat. Taką ideą może być byt elementarny absolutnie. 200 lat temu idea atomu (John Dalton - 1808), idea, gdyż nikomu nie było w głowie eksperymentalne dostrzeżenie go – utorowała drogę dla tego wszystkiego co stanowi istotę współczesności. Po dwustu latach przyszedł czas na coś nowego, coś, co nakazuje historii powtarzać się.
Filozof nie musi być absolwentem określonego kierunku studiów (Po nich można oczekiwać tylko wtórności). Może kiedyś powrócą czasy filozofów przyrody, tych, którzy stwarzają bazę heurystyczną dla badań empirycznych. Dziś przeważnie jesteśmy zaskakiwani (nic dziwnego) i przez to tworzymy byty ponad potrzebę, w dodatku próbujemy dostosować, nawet nagiąć Przyrodę do naszego widzimisię. Przykład: ciemna energia. Á propos, to widzimisię, jeśli jest ideą filozoficzną, to tylko jako rzecz wtórna, bazujaca na aktualnym stanie wiedzy. Filozofia prawdziwa bazuje na stanie niewiedzy.
PS. Podoba mi się pańska notka: "Jak zamienić Cezara na Jezusa."
► prędkość ekspansji Wszechświata
► prędkość ta jest także kresem górnym prędkości względnych
► najodleglejszych galaktyk i w dodatku reliktem momentu,
► w którym wyodrębniły się oddziaływania elektromagnetyczne
A jeśli to bajka?
► [Determinizm staje się tym wprost namacalny i wcale nie sprzeczny
► z tym, co wnosi mechanika kwantowa (jako metoda, a nie jako
► "ontologia")]
A jeśli to ściema?
► Wszyscy są świadomi tego, że coś należy zmienić, jako warunek dla
► dalszego postępu.
Oddzielić naukę od teorii (religii naukowych)???
► Innym problemem jest częste (moim skromnym zdaniem,
► niefrasobliwe) łączenie podmiotu badającego z bytem badanym
► w ontologiczna całość. Chodzi tu nie tylko o filozofię.
►
► Mnie zafascynowała grawitacja u samych jej podstaw.
► Co dziś brakuje fizyce, to właśnie badania podstawowe./JG/
Grawitacja u samych jej podstaw a więc ciężar, pionowość i bezwładność. No tak.
Energia kinetyczna i potencjalna, dynamika (pęd) i statyka (siła).
Pole energetyczne
Model śliwki...
Ech
Stawiam taką hipotezę:
Rozwój nauki blokują tzw. formalizmy matematyczne, które z matematyką nie mają nic wspólnego. Zacytuję śp. prof. Michała Gryzińskiego:
Za parawanem wybujałego matematycznego formalizmu ukryto ubóstwo fizycznej myśli.
zawracamy z błędnej drogi
Odkrywamy prostotę i elegancję Natury.
http://www.cyf.gov.pl/gryzinski/ogolnie.html
zawracamy z błędnej drogi
Odkrywamy prostotę i elegancję Natury."
śp. prof. Michał Gryziński
Podpisałbym się pod tym
Właśnie publikuję nową notkę