Domena publiczna
Domena publiczna
barbie barbie
293
BLOG

Kraina czarów i pomoc przyjaciół...

barbie barbie Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 36
"Oh, I get by with a little help from my friends"... Och, radzę sobie z odrobiną pomocy od moich przyjaciół Mm, spróbuję z odrobiną pomocy od moich przyjaciół

Czy to powrót PRL czy też groteska rodem z „Alicji w krainie czarów”? 

Oto krótkie streszczenie relacji z procesu Waleta Kier z tej wspaniałej książeczki (nie tylko dla dzieci):

    Sędzia-Król czyta zdanie, które wcześniej zanotował. Jest to prawo numer czterdzieści dwa. Głosi ono, że wszyscy, którzy mierzą więcej niż milę, powinni opuścić sąd. Alicja, która właśnie zaczęła rosnąć zarzuca Królowi, że tworzy prawo na potrzebę chwili. Król zarzeka się, że jest to najstarsze prawo w królestwie. Dziewczynka rezolutnie zauważa, że gdyby tak było, to miałoby ono numer jeden.

    Takie działanie znakomicie odpowiada działaniom PiS i Pana Prezydenta Dudy wobec realnej groźby utraty władzy – jak najszybciej należy wprowadzić choćby „tylnymi drzwiami” odpowiadające nam prawo i żądać jego bezwzględnego przestrzegania.

   Na początku sierpnia 2023 r. Prezydent wyznaczył termin wyborów do Sejmu i Senatu. Tuż przed tym, w lipcu 2023 r. dysponujący większością w Sejmie PiS uchwalił Ustawę o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego, ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw, w której olbrzymia część kompetencji prokuratora generalnego została przekazana prokuratorowi krajowemu. Jednocześnie, zgodnie z art. 21 tej ustawy, od tej pory odwołanie prokuratora krajowego mogło odbyć się wyłącznie za pisemną zgodą prezydenta. 

   Przypadek? Nie sądzę! Większość sejmowa z poparciem Pana Prezydenta bezwzględnie wykorzystała te wprowadzone „ad-hoc” zmiany w ważnej Ustawie do „zabetonowania” prokuratury - ważnego fragmentu systemu prawnego Polski. Metoda wzorowana na „Alicji w Krainie Czarów” bezbłędnie zadziałała i wydłużyła o ponad pół roku faktyczny paraliż działania nowo wybranego Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. !

    A czy metody działania prominentów PiS nie przypominają Państwu praktyk wykorzystywanych powszechnie w czasach PRL, gdy w zasadzie każdą sprawę starano się załatwić wykorzystując znajomych?

    W owych, wydawałoby się, że już minionych czasach nikt nie ryzykował załatwienia sprawy zgodnie z obowiązującymi procedurami – powierzało się sprawy „pod opiekę” znajomym. Powszechna opinia głosiła: „jak masz znajomego (lub znajomą) w określonej instytucji to poproś go (ją) o pilotowanie sprawy”. Działało to od stopnia lekarza, pielęgniarki, a nawet salowej w szpitalu, orzecznika (lub nawet referenta w ZUS), członka komisji mieszkaniowej, przyznającej talony na samochody czy innych decyzyjnych organów itp. itd. Tak działali zwykli Obywatele, a nawet dyrektorzy zarządzający sporymi przedsiębiorstwami lub instytucjami. Powstał nawet film telewizyjny (reż. A.Konic) ilustrujący ten powszechnie wykorzystywany mechanizm zatytułowany „Uszczelka” (świetna rola Henryka Bąka).

    A jak jest dziś? Obywatel składający do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa lub pozew (lub inne pismo) do Sądu (urzędu skarbowego, ZUS itp.) jest zobowiązany korzystać z „Dziennika Podawczego”. Obecnie w wielu przypadkach można tego dokonać nawet w formie elektronicznej. To jednak nie dotyczy prominentnych członków lub działaczy partii politycznych! Stosują oni opisaną powyżej starą, dobrą metodę – „Poproś przyjaciela o opiekę nad Twoją sprawą”. Nie oni korzystają z normalnej drogi (przez Dziennik Podawczy) wysyłając pisma do Prokuratury lub Sądu (nawet Najwyższego!), chcą bowiem mieć pewność, że ich sprawa dotrze do „odpowiedniej” wybranej wcześniej osoby (Prokuratora, Prezesa „właściwej” Izby, Wydziału itd.). To ma zapewnić „przyjaciel pilotujący sprawę”. Rutynowe mechanizmy i procedury są przecież tylko dla „maluczkich”. 

Cóż, takie mechanizmy okazują się być wiecznie żywe i do dziś są stosowane na najwyższych szczeblach władzy nie tylko w Polsce...

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 77 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Polityka