Oksytocyna - hormon miłości (wiki)
Oksytocyna - hormon miłości (wiki)
barbie barbie
333
BLOG

Miłość i "psychoinżynieria"

barbie barbie Psychologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
Mówi się, że uczuciami rządzi chemia - czyli endorfiny. Czy to jednak znaczy, że miłość należy analizować metodami "inżynierskimi"? Wydzielaniem hormonów pod wpływem różnych bodźców rządzi mózg - może właśnie dlatego "miłość Ci wszystko wybaczy"?

    Pani Edyto, nie mogę zgodzić się z Pani podejściem do „męskiej” miłości, któremu poświęciła Pani swoją ostatnią notkę. Człowiek i jego uczucia to nie jest mechanizm złożony z kółek zębatych! Niestety tendencja takiego traktowania ludzi i co za tym idzie próba traktowania „po inżyniersku” to coraz powszechniejsza tendencja widoczna w próbach zrozumienia ich postępowania. Niestety i Pani wpadła w tą pułapkę tworzenia pseudonaukowych pewników oraz definicji.

Jestem patentowanym „ścisłowcem”, ale takie podejście budzi we mnie sprzeciw.

 Wyróżniła Pani w swej notce 6 (sześć) cech, które mają uczynić ten „misterny taniec miłości” harmonijnym i płynnym:

1. Komunikacja:

   Mam poważne pytanie – czy kiedyś zajmowała się Pani poważniej tańcem w parach? Mój świetny trener tańców mawiał – „jeśli chcecie sprawdzić, czy pasujecie do siebie zapiszcie się na zaawansowany kurs tańca”. Rytm tańca narzuca muzyka – np. walc wiedeński to 60 taktów (czyli w jednym takcie najczęściej trzy kroki) na minutę. To znakomity sprawdzian, czy para potrafi się skutecznie ze sobą komunikować za bez słów. Można to wytrenować, ale od razu widać, czy para stanowi parę, czy nie. 

   W miłości jest podobnie – wbrew temu, co Pani napisała otwarta (werbalna?) wymiana myśli, uczuć i pragnień może skutecznie rozwalić związek. Miłość rodzi się z fascynacji drugą osobą i wymaga porozumiewania się bez słów. Nie należy „odpytywać” partnera lub partnerki!

2. Zrozumienie i akceptacja:

   Z tym też nie jest sprawa prosta. To słynne „akceptuję Cię takim(ą) jaki(a) jesteś” to po prostu oksymoron. Prawdziwa miłość wymaga odwrócenia – „pragnę być takim(ą) jakim chcesz, abym był(a)”. Jednym słowem konieczne jest odgadywanie znaczenia różnych sygnałów (patrz „Komunikacja”) dawanych przez Partnera(ę). To dość trudne, bo oczekiwania „drugiej strony” w sposób naturalny zmieniają się w czasie, ale jak wskazują przykłady (z życia i z literatury) możliwe i gwarantuje trwałość związku.

3. Zachowanie równowagi:

   Osobowości w parze bywają różne. Jeśli na pierwszym miejscu postawimy własne JA, to takiemu związkowi nie można wróżyć trwałości – prowadzi to do związku „koleżeńskiego” dwóch całkowicie niezależnych indywidualności. Oczywiście taki związek może przez pewien czas przetrwać, ale życie niewątpliwie przyniesie oprócz chwil szczęścia mnóstwo problemów. Wówczas okaże się, czy naprawdę stanowimy PARĘ czy to luźny związek dwojga ludzi.

4. Rozwój osobisty i wspólny:

    Tu trzeba dokonać wyboru, bo w praktyce często jest tak, że rozwój jednej ze stron wymaga pewnych wyrzeczeń z drugiej strony. Jeśli każda ze stron postawi wyłącznie na własny rozwój to wcześniej czy później stadło się rozleci. Poza tym rodzina to (na ogół) jeszcze dzieci, a to już wymaga postawienia na pierwszym miejscu dobra rodziny czyli istnienia PARY rodziców.

5. Konflikty:

    Zawsze się pojawią. I znów, Pani Edyto związek to nie traktat międzypaństwowy! Skuteczne ich rozwiązywanie wymaga po prostu wzajemnej empatii – „długie nocne partnerskie rozmowy” lub korzystanie z pomocy różnych terapeutów prowadzą zazwyczaj do wyartykułowania i utrwalenia się wzajemnych pretensji i zazwyczaj nie rozwiązują niczego. Po prostu strona, która wywołała konflikt powinna na jakiś czas się cofnąć i zapobiec w ten sposób nadchodzącej burzy. Z drugiej strony miłość to sztuka zrozumienia i wybaczania!

6. Namiętności i emocje:

    Zmieniają się w czasie! Oddaje to dobrze powiedzenie „dziewczyny (i nie tylko dziewczyny!) tańczą jedno lato!”. Należy o nie dbać – każda kobieta chce być dumna ze swego mężczyzny i odwrotnie – każdy mężczyzna chce być dumny ze swej kobiety. Należy więc wrócić do początku – chcę być takim(ą), jakim chcesz abym był(a). To się zmienia w czasie – na początku bardzo ważny jest seks, a dobry seks to chęć dawania, a nie brania, później poczucie bezwarunkowego wsparcia drugiej osoby i dzielenie się zainteresowaniami i pasjami. Ale w dalszym ciągu jest polega to a dawaniu, a nie braniu. Do tego konieczna jest samoakceptacja własnej osoby. Jeśli nie potrafi się kochać samego siebie nie można tak naprawdę kochać nikogo innego (nie ma to nic wspólnego z narcyzmem!).

    I na zakończenie – Szanowna Pani Edyto – miłość nie jedno ma imię, a ludzie na szczęście są różni. Widać to nawet w notkach i komentarzach na „Salonie24”. To nie deterministyczna mechnika klasyczna, ale jeśli już mechanika to raczej kwantowa!

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Rozmaitości