Warto jednak czytać komentarze na “Salonie24” – jeśli pominie się osobiste wycieczki oraz wulgaryzmy da się wyekstrahować wnioski komentatorów np.: https://www.salon24.pl/komentator/61274,dociekliwy-2
„Całkowicie je (Państwo polskie) zdecentralizowano a że życie nie znosi próżni powstały kasty: sędziowskie, bankowe, uczelniane, medyczne, medialne, samorządowe, celebryckie - często wręcz wrogie Polsce a społeczeństwo mające w pogardzie.”
i dalej:
„Te "Pana elity" (nigdzie nie użyłem tego słowa - @barbie) to w 90% pełna kontynuacja komuny (nawet wśród lekarzy jest dominanta tamtego systemu -oczywiście w mniejszym stopniu niż w pozostałych wymienionych).”
Jednym słowem „Dołoj gramotnyje”. Weźmy taką np. dynastię wiedeńskich Straussów – toż to była dopiero kasta! A taka rodzina Bachów? Czy fakt, że dziecko prawników, lekarzy czy fizyków, którzy poznali się na studiach ma stygmatyzować ich łatką: „to kasta!” - a kasty trzeba przecież rozwalić i obsadzić „naszymi”. A że „naszym” brakuje kompetencji – nic to, suwerenie! On Ci Nasz! Jak zawali „w jajkach” to się go przeniesie do hutnictwa!
Konkluzja komentującego wydają się jednak być w pełni poprawne:
„Na niektórych spotkaniach różnych stowarzyszeń czuję się tak jak na dawnej egzekutywie - pytając siebie - gdzie ja jestem ?
Pisze Pan o rewolucji - nie będzie bo ona zwyciężyła i jej przedstawiciele ponownie walczą o pełnie władzy.”
Warto się jednak przyjrzeć problemowi „kast” lub dynastii. Oczywiście, że one istnieją, istniały zawsze i nadal będą istnieć. Mogę podać szereg przykładów – od fizyki poprzez IT aż do humanistyki i sztuki. Zniszczenia „kast” domagała się (i nadal domaga) każda „ludowa” rewolucja (słynne „puścić ich w skarpetkach”). Niestety, kończy się to „trybunałami obywatelskimi” (rewolucja francuska), „nadzwyczajnymi komisjami” (bolszewicka CzKa), tajnymi policjami i sądownictwem III Rzeszy itp. A wszystko zaczyna się pozornie niewinnie – od odzywek nowowykwitłych „elit” do Obywatela „Spieprzaj Dziadu”, okrzyków „Cała Polska z Was się śmieje – komuniści i złodzieje”, głośnego rechotu na publicznych spotkaniach z tak zwanych „łodmieńców” – a jak się kończy uczy historia.
Według komentatora remedium powinien być do centralizacja państwa (czyżby „centralizm demokratyczny?”. Podczas kolejnej „gospodarskiej wizyty” (tym razem w Grójcu) Jarosław Kaczyński na odczytane mu przez prominentnego działacza PiS (oczywiście „spontaniczne”) pytanie odpowiedział jednoznacznie, że jest za zniesieniem immunitetów dla posłów, senatorów i sędziów, co ma ich zabezpieczyć przez działaniem „miejscowych klik” mających wpływy w wymiarze sprawiedliwości. A więc „centralizm demokratyczny” pełną gębą - „naczalstwo” się zapozna i zadecyduje samo – niezależne sądy i jakieś tam prawa (z Konstytucja włącznie!) to przeżytek.
Prawda jest taka, że dziś władzę sprawują głównie ludzie urodzenie w latach 1940-1960, których poglądy ukształtował PRL. Dziwi się Pan, że czuje się Pan jak na egzekutywie partyjnej? Bo to JEST egzekutywa, tylko że nie PZPR. A o to za różnica – jeśli mechanizmy działania są takie same! Mimo, że zaklinają się nienawiścią do „komunizmu” to z premedytacją stosują jego mechanizmy! To oni ukształtowali tak zwaną „II Solidarność” na w latach 1988-1990 i w efekcie uniemożliwili reaktywację i powtórzenie sukcesu prawdziwej „S” z 1980 roku. Ich działalność koncentrowała się głównie na wdrożeniu w praktyce zasady „TKM – Teraz K… My!”. Zasada ta jest do dziś kontynuowana przez obie główne strony sporu politycznego – PiS oraz PO i ich przywódców – cierpi na tym całe społeczeństwo, Polska ponosi kompletnie zbędne wydatki aby tylko zaspokoić ambicje różnych „wodzów”, rujnowane są stosunki międzynarodowe. A ci ludzie (bo jednak to ludzie decydują o wszystkim w polityce) już nigdy nie będą potrafili ze sobą normalnie rozmawiać, nie można więc liczyć na żadne porozumienie. Muszą po prostu odejść – a sami nie odejdą. Oby tylko ich następcy nie byli jeszcze gorsi.
I tak trwa nasza Polska - „Dyrekcja cyrku w budowie”.
Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką (doktorat z teoretycznej), a później drugie tyle z Xeniksem, Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie!
Poza tym - czwórka dzieci, już szóstka! wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo