Wybory coraz bliżej. Wydaje mi się, że zamiast "stanąć w szeregu" warto się poważniej zastanowić, jaką rolę pełni w Polsce Prezydent czego od niego oczekujemy oczekujemy.
Podczas tzw. transformacji postanowiono rozbić (a przynajmniej osłabić) ten monolit "kochanej waadzuni". I już-już się wydawało, że to się udało aż doszło (między innymi dzięki odpowiedniej ordynacji) do hegemonii jednej partii politycznej. I pomimo istnienia "izby refleksji" (zwanej Senatem), wyboru Prezydenta w powszechnym głosowaniu oraz oddzielenia (przynajmniej formalnego) władzy sądowniczej od innych stało się to, co się stało.
Dziś rządzi Prezes "wiodącej partii" wspomagany przez "komitet polityczny" (według sprawdzonego w PRL modelu "Partia kieruje - Rząd rządzi", Sejm osiągnął niebywałą wydajność (trzy czytania nowej ustawy mogą mu zajać mniej niż kilka godzin), jeszcze do niedawna Senat zatwiedzał ustawy nawet o 3 nad ranem, a Prezydent (zwany obecnie "długopisem") podpisywał co trzeba "od ręki. W razie czego ściągano go z urlopu.
Aż tu problem - PiS stracił bezwzględną większość w Senacie! I Senatorzy nie chcą już zatwiedzać wszytskich (przegłosowanych przez Sejm) pomysłów Prezesa "jak leci". Jak na razie to tylko wydłuża proces stanowienia praw (i bardzo denerwuje Prezesa). Zarzuca się więc Senatowi obstrukcję - pomimo, że działa w granicach swych konstytucyjnych uprawnień. Trudniej jest tworzyć prawa "na kolanie" wykorzystując "wierne szable" (bo w Senacie ich brakuje) - zawsze jednak można liczyć na Prezydenta Dudę, który "zachowa się jak trzeba".
Dziś bowiem pod rządami PiS Polska jest krainą "Kultu cargo". Znakomicie charakteryzuje ten termin Bartek Majewski ( https://bartekmajewski.pl/edukacja/kult-cargo/ ):
"Kluczowym elementem kultu cargo jest mylenie przyczyn ze skutkami. To nie kilkaset lat rozwoju przemysłu i innowacji doprowadziły do tego, że samoloty przylatują na pasy startowe wypełnione różnymi dobrami. Wystarczy zbudować pasy startowe – a resztę zrobią za nas bóstwa, które ześlą samoloty pełne dóbr."
Przejawem "Kultu cargo" jest nie tylko planowany Centralny Port Komunikacyjny, ale także przekop Mierzei Wiślanej (jak będzie kanał pojawią się na nim statki), milion samochodów elektrycznych, wspaniałe nowe promy (czy słynna stępka nadal rdzewieje, bo tabliczką pamiątkową ktoś litościwy ukradł), Mieszkania+, kolej w każdej wsi... Polityka "zbudujemy lotnisko - pojawią się samoloty" jakoś w Radomiu się "nie sprawdziła". To nie ten ustrój - opinia publiczna zapyta głośno o loty VIP do Gdańska albo do Rzeszowa. Media "obcojęzyczne" tylko na takie okazje czyhają...
- bitwy o handel (powołanie państwowej sieci sklepów spożywczych),
- bitwy o banki ("polonizacja" całkiem nieźle postępuje),
- bitwy o media (zlikwidować te, które śmią się "nie zachwycać" - dotyczy szczególnie TVN)...
Zamiast powielać drogę Gierka i PZPR z lat 1970/80 lepiej stawiać na spokojny, ale ciągły rozwój. Warto więc czasem używać hamulców - a nie snuć fantasmagorii na wiecach, forach i w TVP-info.
I na zakończenie: Prezydent sporego kraju w środku Europy powinien się szanować i nie podpisywać nawet roboczych porozumień w pozycji lokaja na skraju biurka p.Trumpa!
Komentarze
Pokaż komentarze (73)