Prezydenci Rosji i Izraela przyjęli wspólneoświadczenie z okazji zbliżającego się 70 – lecia wybuchu drugiej wojny światowej. Kreml przyznał, że wojna rozpoczęła się 1 września 1939 roku! Brzmi to wręcz nieprawdopodobnie. Tylko czy tak naprawdę jest się z czego cieszyć?
Czytamy: 1 września 1939 roku mija 70 lat od wybuchu drugiej wojny światowej – największej tragedii w historii ludzkości. Odpowiedzialność za nią jak wykazano w wyroku trybunału w Norymberdze ponosi kierownictwo nazistowskich Niemiec prowadzących nieuzasadnioną i nieludzką agresję przeciw rzędowi suwerennych państw włączając w to Związek Sowiecki, a także przeciw całemu narodowi żydowskiemu. Dalej z odezwy prezydentów można wyczytać o wielkiej roli Armii Czerwonej w zwycięstwie nad nazizmem, w wyzwoleniu obozów koncentracyjnych i obozów śmierci oraz o roli żołnierzy pochodzenia żydowskiego w bohaterskim pochodzie Armii Czerwonej.
Uważam, że dziś dowiedzieliśmy się, co Putin powie na Westerplatte. Będzie to brzmiało mniej więcej tak: 1 września reżim nazistowskich Niemiec rozpoczął bezprzykładną agresję przeciw państwu polskiemu. Polska była pierwszą ofiarą nieludzkiej nazistowskiej ideologii, której ofiarą w późniejszym czasie stał się również Związek Sowiecki.Zaraz potem nasze władze zapewne odtrąbią sukces z tego powodu. Tymczasem przyznanie przez Kreml, że wojna wybuchła 1 września 1939 roku nic nie znaczy. Putin musi jakoś uzasadnić swoją wizytę, a świadomość historyczna rosyjskiego społeczeństwa i tak pozostanie niezmieniona. Oprócz tego uznanie napaści niemieckiej na Polskę i późniejszych walk na Zachodzie za fragment II wojny światowej wcale nie wymusza na Kremlu powiedzenia o pakcie Ribbentrop – Mołotow, wojnie zimowej, aneksji państw bałtyckich czy Besarabii. Ot taki rosyjski gest, taki rosyjski ochłap.
Sprawa jest poważna. Rosja pod hasłem walki z przepisywaniem historii prowadzi krucjatę mającą na celu utrwalenie sowieckiej wizji dziejów.W walce tej Moskwa może liczyć na przychylność lub przynajmniej neutralność wielu państw. Wsparcie rosysjkiego utrwalania historii przez Izrael musi budzić niepokój. Niedawno sprawa rajdu im. Stepana Bandery zdołała poruszyć szerokie kręgi społeczeństwa. Jak zamierzamy zareagować dziś, gdy pod płaszczykiem prawdy historycznej dokonuje się rehabilitacja totalitaryzmu odpowiedzialnego za śmierć kilkudziesięciu milionów ludzi?
"Niedowiarku minę zmień, śpiewka jest produktem marzeń to był sen i tylko sen nieprawdziwa wersja zdarzeń" Leszek Czajkowski
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka