Media poinformowały, o zagranicznych wizytach premiera Tuska, złożonych w celu uzgodnienia stanowiska Unii Europejskiej wobec wydarzeń na Ukrainie. Premier Tusk, oświadczył że sprawą najważniejszą jest to, żeby Unia mówiła jednym głosem w sprawie Ukrainy. W mojej opinii, premier Tusk, w ten sposób określający cel swoich wizyt, popełnił historyczny błąd w ocenie tego, jaki jest najważniejszy cel Unii w stosunku do Ukrainy. W mojej ocenie, najważniejszym celem Unii, nie jest mówienie wspólnym głosem w sprawie Ukrainy. Najważniejszym celem Unii wobec Ukrainy jest zmuszenie do ustąpienia prezydenta Ukrainy i rozpisanie przedterminowych wyborów prezydenckich na Ukrainie, kontrolowanych przez niezależnych obserwatorów. Polska zapłaci bardzo wysoką cenę za historyczny błąd premiera Tuska, nie potrafiącego określić najważniejszego celu Unii wobec Ukrainy. Ponieważ konsekwencją historycznego błędu premiera Tuska w tej sprawie, będzie powstanie u wschodnich granic Polski, drugiej Białorusi, w więc państwa autorytarnego z dożywotnio wybieranym prezydentem kraju. W dalszej konsekwencji tych zdarzeń, Rosja pośrednio dotrze do wschodnich granic Polski, tak jak to się dzieje w przypadku Białorusi.
Po wizycie w premiera Tuska w Niemczech oraz spotkaniu z kanclerz Merkel, stwierdzono że „drzwi do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą są nadal otwarte”. Trudno o bardzie banalną wypowiedź w sprawie Ukraina, niż to zdanie o otwartych drzwiach w sprawie umowy stowarzyszeniowej Unii z Ukrainą. Jest rzeczą oczywistą, że prezydent Janukowicz nie podpisze umowy stowarzyszeniowej z Unią, ponieważ jest to w interesie Ukrainy, ale z cała pewnością nie jest to w interesie osobistym Janukowicza, jego syna i popierających ich oligarchów ukraińskich. Z cała pewnością, podpisanie umowy stowarzyszeniowej Unii z Ukrainą, nie jest w interesie Rosji. Prezydent Putin nie tylko zapowiedział z tego powodu sankcje wobec Ukrainy, ale sposób bezpardonowy, zastosował sankcje ekonomiczne, polegające na blokadzie eksportu produktów ukraińskich do Rosji. Więc fakt, że Janukowicz nie chce podpisać umowy stowarzyszeniowej z Unią, kierując się własnym, osobistym interesem i interesem Rosji, jest kolejnym powodem dla żądania ustąpienia Janukowicza i wcześniejszych wyborów prezydenckich.
Premier Tusk rozmawiał również z premierami krajów Grupy Wyszehradzkiej. Następnie spotkał się w z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso i przewodniczącym europarlamentu Martinem Schulzem. Premier zaapelował o wspólne i konsekwentne stanowisko Unii Europejskiej wobec sytuacji na Ukrainie i pomoc w poszukiwaniu rozwiązania kryzysu politycznego. Premier Tusk spotkał się z prezydentem Francji Francois Hollande'em przekonywał, że UE musi mówić jednym głosem w sprawie Ukrainy. Z tych wszystkich rozmów, oprócz banałów nie padały żadne ważne deklaracje i oświadczenia. Media również poinformowały o spotkaniu premiera Camerona i premiera Tuska na wyspach. Ciekawe, że nie opublikowano żadnego komunikatu o rezultatach wizyty. Pewnie, premier Cameron miał zupełnie inny pogląd na wydarzenia na Ukrainie, niż Polska i Unia. W mediach brytyjskich nikt nawet nie wspomniał że wizyta premiera Tuska miała miejsce, ponieważ nit wyspach nikt sobie nie zawraca głowy, nic nie znaczącymi wizytami premierów innych krajów.
W tym samym czasie, gdy premier Tusk, wraz z kanclerz Merkel opowiadają banały o „otwartych drzwiach” oraz przeprowadzał nic nie znaczące rozmowy z innymi prezydentami i premierami, USA zaczęły mówić bardzo zdecydowanie i otwarcie o swojej polityce wobec Ukrainy. Sekretarz Stanu, John Kerry oświadczył, ze USA popierają walkę Ukrainy o demokrację. Podczas spotkania w Monachium z przywódcami demokratycznej opozycji ukraińskiej, J. Kerry ma zamiar przekazać im wiadomość o pełnym poparciu ich wysiłków przez USA. To stanowisko USA, pokazuje że Amerykanie są i będą zaangażowani w sprawy ukraińskie.
W naszym kraju, jedynym politykiem, mówiący o konieczności przeprowadzenia przedterminowych wyborów prezydenckich na Ukrainie jest, tak jak podała PAP, Aleksander Kwaśniewski. Z tym, że jak zwykle A. Kwaśniewski nie mówi w tej sprawie do końca. Nie mówi o tym, że przedterminowe wybory prezydenckie, mogą nastąpić tylko wtedy gdy Janukowicz ustąpi ze swojego stanowiska. Dla mnie jest rzeczą oczywistą, że Janukowicz nie ustąpi ze swojego stanowiska dobrowolnie. Unia Europejska i USA muszą na niego wywrzeć silną presję polityczną i ekonomiczną, po to, żeby zmusić Janukowicza do ustąpienia. Przypominam czytelnikom, ze to Unia Europejska zmusiła do ustąpienia ze stanowiska premiera Włoch Berlusconiego oraz kolejnych premierów Grecji, którzy nie chcieli zaakceptować planu ratunkowego dla swoich państw, forsowanego przez Unię Europejską. Więc mogę napisać, że zmuszanie do ustąpienia szefów państw przez Unię Europejską, nie jest niczym nowym. Nie rozumiem, dlaczego tego typu działań Unia nie może podjąć wobec prezydenta Ukrainy. Jeżeli chodzi o działania USA zmuszające do rezygnacji ze stanowisk szefów państw, to ich doświadczenia w tej sprawie na całym świecie, są niepodważalne. Stąd nie rozumiem, dlaczego tego typu działań USA nie mogą podjąć wobec Ukrainy.
Kluczem od rozwiązania sytuacji na Ukrainie jest ustąpienie Janukowicza i rozpisanie przedterminowych wyborów prezydenckich na Ukrainie. Po to, żeby do tego doprowadzić, Unia i USA muszą wywrzeć silny nacisk polityczny i gospodarczy na Janukowicza. Jeżeli Janukowicz nie ustąpi, dojdzie do realizacji czarnego scenariusza rozwoju wydarzeń na Ukrainie. Prezydent Janukowicz wprowadzi stan wyjątkowy. Nastąpią aresztowania i prześladowania ukraińskiej opozycji demokratycznej. W obliczu tego typu wydarzeń, Unia i USA wprowadzą sankcje ekonomiczne wobec Ukrainy. Izolowana międzynarodowo i obłożona sankcjami Ukraina, doprowadzi do bardzo ścisłych związków z Rosją. Tak jak pisałem na początku tekstu, powstanie druga Białoruś, z dożywotnio wybieranym prezydentem kraju. Historyczny błąd premiera Tuska, polega na tym, że nie dostrzega konieczności wywarcia presji politycznej i gospodarczej na Janukowiczu, żeby zmusić prezydenta do ustąpienia. Za ten historyczny błąd, Polska i Unia drogo w przyszłości zapłacą.
Inne tematy w dziale Polityka