Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko
1630
BLOG

Tusk i Komorowski – klęska polityki wobec Ukrainy

Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko Polityka Obserwuj notkę 18

Z dużym zażenowaniem obserwuję to co wyprawiają wobec wydarzeń na Ukrainie dwaj najważniejsi polscy politycy, premier Tusk i prezydent Komorowski. Pierwszy z nich, w czasie gdy wydarzenia na Ukrainie nabrały tempa, bawił z wizytą, nawet nie wiem jaką, prywatną czy rządową w jednej z polskich rodzin. To nie był czas na takie wizyty, to był czas na rządową burzę mózgów, po to aby wypracować stanowisko w sprawie wydarzeń na Ukrainie.

Rząd otrzeźwiał w sprawie Ukrainy dopiero wtedy, gdy swoją wizytę na Ukrainie zapowiedział J. Kaczyński. Rządzący zareagowali we właściwy dla siebie sposób, poprzez wysłanie tweetu w tej sprawie przez szefa MSZ. Otrzymaliśmy skandaliczny tweet od szefa MSZ na temat tego co PiS powinien zrobić w sprawie Ukrainy oraz o skorumpowanej ukraińskiej gospodarce. To pokazuje „głębię intelektualną” szefa MSZ i jego „dyplomatyczny takt” wobec wydarzeń na Ukrainie. Szef MSZ zarzuca Ukrainie korupcję, sam mając pod bokiem ogromną aferę korupcyjną we własnym ministerstwie. Poza tym, to że Ukraina jest skorumpowanym państwem jest rzeczą wiadomą, ale szef MSZ jest ostatnia osobą, która powinna o tym mówić publicznie. Ponieważ tego typu wypowiedzi szefa MSZ mogą doprowadzić do napięć w polityce międzynarodowej.

Ni stąd, ni zowąd na Ukrainie pojawił się zupełnie nieprzygotowany do tej wizyty pan Protasiewicz. Była to całkowicie niezapowiadana wizyta, nie wiadomo kto wysłał europosła z wizytą i po co, jak też nie wiadomo, kogo europoseł reprezentował. Sam Protasiewicz wyglądał na bardzo zaskoczonego swoją wizytą na Ukrainie. Różnica między Kaczyńskim a Protasiewiczem jest taka, że ten pierwszy ma szansę zostać premierem kraju, a ten drugi takiej szansy nie ma. Stąd wszyscy słuchali tego, co ma do powiedzenia J. Kaczyński a to co mówił Protasiewicz nikogo nie interesowało. Wizyta Protasiewicza pokazuje, że rząd nie miał i nie ma żadnego planu działań wobec Ukrainy, co oznacza że rząd podejmuje doraźnie decyzje, nie kierując się wypracowaną wcześniej strategią. Moim zdaniem tylko dwaj politycy w Polsce zachowują się rozsądnie wobec wydarzeń na Ukrainie. Są to: J. Kaczyński i A. Kwaśniewski.

Podobnie wyglądała wieczorna narada w kancelarii premiera z ministrami i szefami służb. Po co zorganizowano nagła naradę, nie wiadomo. Pan Graś plótł coś o koniecznej wymianie informacji w sprawie Ukrainy, pomiędzy wszystkimi osobami. Bardzo się tym, zdziwiłem, ponieważ sądziłem, że tego typu informacje, codziennie lądują na biurku premiera Tuska. Ale się myliłem. Po to żeby zebrać informacje premier Tusk musi zorganizować spotkanie. Ten fakt pokazuje że przepływ informacji pomiędzy ministrami i szefami służb jest żaden. Rozumiem, że w najbliższym czasie premier, powie Polakom że będzie pracował nad tym, żeby ten przepływ informacji był lepszy. Jak na 6 lat rządów, to będzie kolejny „znaczący sukces rządu.”

Prezydent jak zwykle w takich sytuacjach zwołał fasadową Radę Bezpieczeństwa. Fasadową, ponieważ Rada nie może podejmować żadnych decyzji, jak też jej członkowie nie są w stanie dostarczyć takich informacji prezydentowi, których sam nie posiada. Są to kolejne pozorowane działania przez prezydenta, który udaje że coś w sprawie Ukrainy robi, a tak naprawdę nie robi nic. W sprawie wydarzeń na Ukrainie prezydent kraju nie ma Polakom niczego do powiedzenia. Kaczyński powiedział że nie będzie uczestniczył w posiedzeniu Rady. Zaproponował że zamiast niego na posiedzeniu zjawi się R. Czarnecki, europoseł znakomicie orientujący się w wydarzeniach na Ukrainie. To że europoseł, nie został wpuszczony na posiedzenie Rady jest niebywałym skandalem, świadczącym o tym, że prezydent kraju wciąż szuka konfliktu z J. Kaczyńskim. To że na posiedzeniu przedstawicieli dwóch najważniejszych partii politycznych w Polsce, SLD i PiS, jeszcze raz świadczy o fasadowości Rady Bezpieczeństwa.

Jakie działania na poziomie minimalnym powinni podjąć prezydent i premier wobec Ukrainy? Przede wszystkim powinni ostrzec Janukowicza przed użyciem siły i przemocy wobec demonstrujących. Ponieważ sytuacja na Ukrainie jest zapalna i łatwo może wymknąć się spod kontroli. Obydwaj muszą naciskać Janukowicza, w sprawie pokojowego rozwiązania istniejących problemów. W dłuższej perspektywie rządzący w Polsce muszą przestać popierać Janukowicza, ponieważ jest to osoba blokująca integrację Ukrainy z Unią Europejska. Polscy politycy powinni popierać siły demokratyczne na Ukrainie, zainteresowane rzeczywistą integracją z Unią. Osobą mającą szansę na zwycięstwo wyborcze w walce o prezydenturę jest W. Kliczko. To właśnie ta osoba, po swoim wyborczym zwycięstwie gwarantuje integracje Ukrainy z Unią Europejską. To że premier Tusk, a szczególnie prezydent Komorowski stawiali na Janukowicza jest klęską ich polityki wschodniej. Polityk okazał się nieszczery i nierzetelny, pozorował integrację z Unią, a tak naprawdę dążył do porozumienia z Rosja. Janukowicz podjął decyzję odrzuceniu porozumienia z Unią, kierując się własnym interesem i interesem otaczających go oligarchów. To że, premier Tusk i prezydent Komorowski nie przewidzieli możliwości tego typu działania oraz nie spostrzegli z jaką osobą mają do czynienia, świadczy o tym, że w tej sprawie ponieśli klęskę.

Kolejne zapowiedzi premiera i prezydenta o konieczności prowadzenia rozmów z Janukowiczem o integracji z Unia, pokazuje że nasi politycy nie uczą się na własnych błędach. Jak można prowadzić rozmowy z politykiem, który cały czas mataczył w sprawie integracji Ukrainy z Unią. To jest dla mnie niepojęte. Polscy politycy powinni postawić na innego polityka ukraińskiego, zdolnego do integracji Ukrainy z Unią, jakim jest W. Kliczko.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka