Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko
2982
BLOG

Wyborcza na szczytach hipokryzji w walce z PiS

Andrzej Wojtyczko Andrzej Wojtyczko Rozmaitości Obserwuj notkę 62

Pani Wielowiejska opublikowała w wyborczej felieton “Wielkie rzeczy! On tylko pożyczył”. W felietonie tym pojawiło się sporo absurdalnych zdań, którym chciałbym poświęcić trochę uwagi. Autorka opisuje sprawę Nowaka – pożyczony zegarek i Hofmana – pożyczka. Pisze o tym że : „Obie sprawy są w prokuraturze”. Hipokryzja autorki polega na tym, że obie sprawy stawia na tym samym poziomie winy, co jest oczywistą nieprawdą. Ponieważ sprawa Nowaka może dla niego zakończyć się sprawą karną, a dla Hofmana sprawa może zakończyć się grzywną, nie ma mowy o zagrożeniu karą pozbawienia wolności. Co jednoznacznie pokazuje, że sprawa Nowaka jest sprawą o wiele bardziej poważna niż sprawa Hofmana. Autorka o tym nie pisze, ponieważ Wyborcza od wielu już lat, stosuje taryfę ulgową dla rządzących jest bardzo bezwzględna wobec najdrobniejszych uchybień ze popełnionych prze członków PiS.

Autorka napisała: „Chodzi o to, by musieli rzetelnie przedstawiać informacje o swoim majątku.” Sugeruje że obydwoje powinni wpisać swoje „pożyczki” do oświadczenia majątkowego. Ale w przypadku Hofmana dodała, że „ Nie musiał ich wpisywać do oświadczenia majątkowego, bo pod koniec roku pożyczki już nie było.” Widać wyraźnie że autorka, najpierw stawia wymóg przedstawiania przez posłów informacji o stanie majątkowym, co jest normalne, ale dalej pisze, że w przypadku Hofmana nie było konieczne wpisanie do oświadczenia pożyczki. Więc dlaczego autorka wymaga od Hofmana wpisania do oświadczenia pożyczki, skoro nie musiał tego robić? Było to konieczne w przypadku Nowaka, który użyczenia zegarka miał obowiązek wpisać do oświadczenia majątkowego. Hipokryzja Wielowiejskiej polega na tym, że wymaga od Hofmana wpisania pożyczki do oświadczenia majątkowego, mimo że nie musiał tego robić, natomiast autorka nie wymaga od Nowaka wpisania do oświadczenia majątkowego użyczenia zegarka, mimo że powinien to zrobić. To wynika z linii politycznej realizowanej przez Wyborczą, polegająca na zrównywaniu nielegalnych działań członków PO, z budzącymi wątpliwości, ale legalnymi działaniami członków PiS.

Autorka napisała: „Ale nie zapłacił podatku od pożyczek, więc CBA doniosło do prokuratury.” Autorka, nie zdziwiła się, że CBA doniosło na Hofmana do prokuratury. Natomiast ja jestem mocno zdziwiono, ponieważ w tej sprawie CBA powinno zrobić doniesienie do urzędu skarbowego, a nie do prokuratury. Sadzę ze w CBA pracują bardzo inteligentni ludzie, więc nie przypuszczam, żeby nie wiedzieli o tym, do jakiej instytucji powinni swoje zgłoszenie o Hofmanie skierować. CBA wybrało doniesienie do prokuratury, zamiast do urzędu skarbowego, ponieważ w ten sposób, CBA dostarczyło argumentu dziennikarzom, takim jak Wielowiejska, do zrównywania spraw Nowaka i Hofmana. Autorka również nie napisała, że podatek jaki Hofman powinien zapłacić od pożyczki wynosi 2%, a w przypadku gdy podatek nie został zapłacony a terminie wynosi 20%.

Autorka ujawnia że pożyczkę Hofman otrzymał do swojego bliskiego znajomego, pana Pietryszyna. Następnie sugeruje że dzięki tej znajomości pan Pietryszyn mógł robić karierę w spółkach skarbu państwa. O tym, że znajomość obu panów pochodzi z lat studenckich, autorka nie napisała. O tym, że pożyczka został udzielona w okresie gdy PiS jest w opozycji, w związku z tym Hofman nie ma wpływu na karierę pana Pietryszyna autorka również nie napisała. Ponieważ gdyby to napisała, to jej domniemania o tym, że pożyczka udzielona Hofmanowi jest dowodem wdzięczności pana Pietryszyna, za wspieranie jego kariery w spółkach skarbu państwa, przez Hofmana są nieprawdziwe.

Autorka pisze: „PiS oburzał się na skandaliczne praktyki w dolnośląskiej Platformie, gdzie za poparcie polityka w partyjnych wyborach oferowano posady w KGHM. Czym to się różni od relacji Hofman – Pietryszyn?” Różnica jest zasadnicza, polegająca na dowodach w obydwu sprawach. O tym, że członkowie PO mieli obiecywane poparcie w zdobyciu pracy w KGHM wiemy z nagrań, robionych przez uczestników rozmów. Trudno o lepszy dowód. W sprawie rzekomego wsparcia pana Pietryszyna przez Hofmana, żadnych dowodów nie mamy, oprócz domniemania autorki że tak mogło być. Tutaj też widać hipokryzję autorki, zrównującej obiecywanie zdobycia pracy w KGHM, na co są dowody, z rzekomym wsparciem Hofmana dla pana Pietryszyna w zdobywaniu pracy, na co nie mamy żadnych dowodów. Dla autorki, dowody lub brak dowodów, to nie ma żadnego znaczenia.

Na końcu tekstu, autorka poruszyła sprawę kraksy samochodowej spowodowanej przez posła PiS, pana Kaczmarka. Okazało się że podczas tej kraksy poseł kierował pożyczonym, od swojej znajomej, samochodem porsche cayenne. Autorka napisała że: „Dla mnie jest oczywiste, że jeśli ktoś jeździ drogim samochodem pożyczonym od firmy, powinien to wpisać do rejestru korzyści.” Mam kilka pytań do autorki: czy Kaczmarek pożyczył ten samochód od jakiejś firmy? Nie wiadomo. Czy poseł powinien zawrzeć umowę pożyczki na ten samochód będący własnością firmy? Nie wiadomo. Czy ta umowa powinna być uwzględniona w oświadczeniu majątkowym posła? Nie wiadomo. Jak długo poseł Kaczmarek jeździł pożyczonym samochodem? Nie wiadomo. Autorka nie odpowiada na wspomniane pytanie, ponieważ nie zna odpowiedzi. Natomiast beztrosko formułuje wniosek, że jest to dla niej oczywiste, że samochód powinien być wpisany do rejestru korzyści. Na jakiej podstawie, tak uważa, już nie napisała.  

Rozumowanie autorki jest absurdalne i śmieszne. Załóżmy że poseł Kaczmarek musiał pożyczyć od znajomej samochód, ponieważ jego samochód stoi w warsztacie w związku z konieczną obsługą serwisową, trwająca 2-3 godziny. Poseł ma pilną sprawę do załatwienia, w związku z tym pożycza od swojej znajomej samochód na 2-3 godziny. W mojej opinii wymóg wpisywania do oświadczenia majątkowego posła, samochodu wypożyczonego na 2-3 godziny jest śmieszny i absurdalny. Następne kuriozalna opinia autorki polega na tym, że wymaga od posła wpisania do oświadczenia majątkowego samochodu wypożyczonego na 2-3 godziny, w dniu wypożyczenia. Ponieważ autorka nie napisała, w jakim czasie poseł ma obowiązek wpisania takiej korzyści do oświadczenia majątkowego. Jednocześnie zarzuca posłowi, że nie wypełnił tego obowiązku, nie informując czytelników o tym, poseł ma obowiązek to zrobić po pewnym czasie, a nie w dniu uzyskania korzyści. Warto też zauważyć, że autorka nie poinformowała czytelników o tym, że poseł Kaczmarek przyznał się do winy za kraksy oraz zapłacił mandat w związku z tym.  

Sprawa posłów Hofmana i Kaczmarka pokazuje w sposób jaskrawy podwójne standardy stosowane przez Wyborczą wobec PO i PiS. Dziennikarze Wyborczej konsekwentnie stosują politykę wybielania PO i pogrążania PiS za najdrobniejsze sprawy. W sytuacjach kiedy PO nie można wybielić, stosują taktykę polegającą na zrównywaniu postępowania członków PO z postępowaniem członków PiS. Sprawy naprawdę poważne, jak systemowa korupcja państwa za rządów PO/PSL nie są opisywane, a drugorzędne sprawy jak kraksa posła Kaczmarka, urastają do wydarzenia dnia. Na tym polega hipokryzja Wyborczej. Pisałem o tym wielokrotnie na swoim blogu. Całą moja nadzieja w związku z tym pisaniem, polega na tym, że tego typu działania Wyborczej, są również zauważane przez czytelników, którzy coraz mniej chętnie kupują gazetę.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (62)

Inne tematy w dziale Rozmaitości