Portal “wPolityce.pl” poinformował że powstał Komitet Obywatelski na rzecz "Tęczy" którego celem będzie publiczna zbiórka pieniędzy na odbudowę “Tęczy”. Do tej pory, prezydent Warszawy Gronkiewicz-Waltz deklarowała, że miasto odbuduje 'Tęczę”. Muszę powiedzieć, że ten pomysł, pani prezydent, mocno mnie zdziwił. Moje zdziwienie wynika, z tego że miasto Warszawa nie jest właścicielem instalacji “Tęczy”, więc nie było żadnego powodu dla którego miasto powinno wydawać pieniądze na odbudowę tęczy.
Właścicielem instalacji artystycznej „Tęcza” jest Instytut Adama Mickiewicza na czele którego stoi Jerzy Buzek. Instytut jest jednostką budżetową skarbu państwa, czyli innymi słowy jego właścicielem jest państwo polskie. Nie jest dla mnie jasne, na jakich podstawach prawnych miasto przekazywało pieniądze na odbudowę instalacji, będącej własnością państwa polskiego. Dlaczego państwo polskie nie wydaje pieniędzy na odbudowę instalacji, który jest właścicielem? Moim zdaniem, wynikało to z chęci ukrycia prostego faktu, związanego z konfliktem społecznym wokół tęczy. Część społeczeństwa uważa że „Tęcza” jest symbolem ruchu gejowskiego, w związku z tym, uważają że instalacja nie powinna stać przed kościołem. Ten fakt jest przez nich traktowany jako prowokacja przeciwko wartościom cenionym przez tą część społeczeństwa.
Tęcza czymkolwiek by nie była, nie powinna stać w miejscu w którym stoi. To nie jest miejsce na tego typu instalacje. Dla mnie tęcza jest rodzajem artystycznego performance. Ale tego typu wydarzenia mają swój czas i swoje miejsce. Jeżeli tęcza jest jakimś symbolem religijnym, to równie dobrze symbolem religijnym jest słońce czy księżyc. Więc może, obok tęczy, należy dla równowagi zainstalować symbol słońca lub księżyca? To dopiero byłoby ciekawe, centralne miejsce stolicy, naprzeciwko kościoła, a Polacy instalują sobie religijne symbole tęczy, słońca i księżyca. Zainteresowanie światowych mediów gwarantowane.
Więc zupełnie nie rozumiałem na jakiej podstawie prawnej pani Prezydent wydaje samorządowe pieniądze na odbudowę spalonej tęczy, skoro ten obiekt nie jest własnością miasta. Nie wiedziałem, że można tak łatwo wydawać pieniądze z podatków wszystkich warszawiaków. Wprawdzie władze miasta wciąż oficjalnie deklarują, że dalej chce odbudować „Tęczę”, ale powstanie komitetu na rzecz zbiórki publicznej dla odbudowy „Tęczy” wskazuje, że ktoś we władzach miasta poszedł po rozum do głowy. Gdyby władze miasta zaproponowały jeszcze mniej prowokacyjne miejsce do ekspozycji instalacji „Tęcza”, to byłbym całkiem zadowolony.
Inne tematy w dziale Polityka