Media podały, że poseł PiS Antoni Macierewicz zawiadomił prokuratora generalnego o popełnieniu przestępstwa przez osoby, które zakłóciły posiedzenie zespołu ds. katastrofy smoleńskiej. Środowa konferencja odbywała się za pośrednictwem Skype'a. Rozmowy przerywali inni użytkownicy komunikatora, którzy wydzwaniali do ekspertów zespołu.
Wielkorotnie pisałem na swoim blogu i w wielu komentarzach że uczestnicy debaty smoleńskiej zostali ofiarą cyberstalkingu. Widzę że poprzez cały zgiełk medialny moje opinie trafiły we właściwe miejsce. Uczestnicy deabty zostali zaatakowani niechcianymi i niepożądanymi próbami połączeń o dużej skali. W związku z tym, połączenia internetowe mocno spowolniły, co przełożyło się na zaniki obrazu i głosu. Cybestalkingowcy doskonale wiedzieli, że ich próby połaczeń są niepożądane, mimo tego kontynuowali ten proceder. Cyberstalking jest przestępstwem w wielu krajach, także w Polsce. Prokuratura nie powinna mieć żadnych problemów z ustaleniem adresu komputerów z których cyberstalking był prowadzony. Sprawcy nie unikną kary, pod warunkiem że prokuratura poważnie potraktuje swoje obowiązki w tym zakresie. Konsekwencje prawne tej sprawy, powinny odstraszyć innych chętnych do tego typu działań. Dla tego typu działań nie powinno być w internecie żadnego uzasadnienia.
Internauci często argumentowali, że przyczyną zakłóceń było nieumiejętna obsługa Skype'a przez uczestników debaty. Nie podzielam tej opinii, ponieważ to nie była pierwsza konferencja związana z obsługą Skype'a, była to któraś kolejna. Więc uczestnicy debaty mieli do czynienia za Skype'm wiele razy, poza tym, mają do czynienia na codzień z internetem. No i w końcu fakt, że uczestnicy debaty, obsługują na codzień skomplikowane programy komputerowe np. do symulacji zderzeń. Więc jeżeli ktoś mówi że uczestnicy debaty nie potrafili obsługiwać Skype's to opowiada bzdury.
Waro też zwrócić uawgę, że konferencja odbywała się na żywo, co jest zawsze związane z nieprzewidzianymi zdarzeniami i zakłóceniami łączności. Mam okazję często oglądać BBC24, podczas relacji telewizyjnych z reporterami z całego świata, nie raz i nie dwa występują zakłócenia. Ten bardzo popularny kanał informacyjny często też wykorzystuje Skype'a do połączenia się z ekspertami na całym świecie. Podczas tych relacji, jakość obrazu i dźwięku pozostawia wiele do życzenia, tylko jakoś nikt nie ma pretensji o tego typu sytuacje do BBC24, ponieważ wszyscy traktują to jako normalną sytuację, wynikającą z niskiej jakości sygnału. Tylko w Polsce zakłócenia związane z tego typu sytuacjami są powodem do nieustannej i nieuzasadnionej krytyki.
Inne tematy w dziale Polityka