Pokaz filmu “Wałęsa” to przykład niebywałej manipulacji urządzonej przez media głównego nurtu.
Najpierw napisano, że Wajda odebrał nagrodę Persol w Wenecji. Za co ta nagroda już nie napisano. Na pewno nie za film “Wałęsa”, na pewno nie za całokształt twórczości filmowej. Więc od dziennikarzy oczekiwałem, że jednak napiszą za co Wajda tą nagrodę otrzymał. Przeczytałem że nagrodę ufundował jeden ze sponsorów festiwalu. Poszedłem tym tropem. Ustaliłem że Persol to jedna z najbardziej znanych włoskich firm produkujących okulary. Czy to jest powód, dla którego minister kultury pan Zdrojewski na jednym za zdjęć, z twórcami filmu “Wałęsa”, jest widoczny w dziwnych okularach? Pan Zdrojewski oświadczył, w jednej z wypowiedzi prasowych, że była to nagroda dla Wajdy za całokształt twórczości. Sądzę że to nie jest prawda. Ponieważ tego typu nagrody są przyznawane na gali głównej, podczas rozdawania nagród filmowych. Tam Wajdy z nagrodą nie widziano. Poza tym, nagrody wręczane na festiwalu w Wenecji, noszą nazwę Złotych Lwów. Nagroda, którą otrzymał Wajda, nazywa się Persol, od nazwy firmy, która ufundowała tą nagrodę. Gdyby to była nagroda festiwalowa, nosiłaby nazwę Złotych Lwów przyznanych Wajdzie za całokształt twórczości, podczas gali głównej. Wtedy nie miałbym żadnych podejrzeń. Niestety było inaczej, stąd moje podejrzenia i pytania.
Minister kultury, pan Zdrojewski, raczył był poinformować opinię publiczną, że film “Wałęsa” otrzymał ponad 90 zaproszeń na festiwale na całym świecie. Dla mnie jest to bardzo dziwna sytuacja, ponieważ dotyczy to filmu, nie znajdującego się jeszcze w oficjalnym obiegu filmowym. Poza tym, jescze nie jest znana, opinia polskich i zagranicznych krytyków filmowych na temat tego filmu. Ciekawe, że tego zaszczytu ominął taki film jak “Jefferson” Spielberga, a tu, proszę, “Wałęsa” będzie na festiwalach na całym świecie. Jedyne rozsądne wyjaśnienie tej sytuacji, jest dla mnie bardzo proste. Poszła w świat wiadomość, że ktoś płaci dużo pieniędzy, za pokazywanie “Wałęsy” na różnych festiwalach. Jeżeli płaci za to ministerstwo kultury lub inna publiczna instytucja, to jednak chciałbym o tym wiedzieć, bo są to pieniądze również z moich podatków. Jeżeli są to pieniądze Jana Kulczyka, to oczywiście, nic mi to tego.
Panowie, dziennikarze z różnych mediów w jaki sposób możecie wytłumaczyć obecność Jana Kulczyka na festiwalu, wśród twórców filmu? Czy Kulczyk jest sponsorem filmu czy też jest sponsorem nagrody Persol jaką otrzymał Wajda? Czy Kulczyk jest sponsorem całego wydarzenia związanego z projekcją filmu “Wałęsa” na festiwalu w Wenecji? Obecność Jana Kulczyka wśród twórców filmu, coś znaczy? Pytanie co? Jakaś odpowiedź?
Napisano że po filmie zgotowano twórcom filmu i Wałęsie długotrwałą owację. Czy to była owacja za film “Wałęsa” czy za obecność Wałęsy na premierze tego filmu już nie napisano. Mnie nie bardzo interesuje zdanie Wajdy na temat Wałęsy. Po pierwsze, jest ono doskonale znane, po drugie, moje zdanie o Wałęsy jest zupełnie odmienne.
To czego oczekuje, po premierze filmu “Wałęsa” jest opinia polskich i zagranicznych krytyków filmowych, o najnowszym dziele Wajdy. Zamiast tego, widzę w mediach opinie Wajdy o swoim bohaterze.
Zmiast opinii o filmie prezentowanych przez jego twórców, oczekuję rzetelnych opinii krytyków filmowych o “Wałęsie” odpowiedzi na pytania: czy jest to film nudny czy ciekawy? Czy jest to film dla publiczności polskiej czy zagranicznej? Czy jest to film dla młodszego pokolenia czy raczej dla starszego? Jak ten film, wypada w zestawieniu z innymi filmami biograficznymi o Gandhim lub Thatcher? Dużo pytań, żadnych odpowiedzi. Jak rozumiem wiele osób, widziało ten film podczas premiery, tylko jakoś nie widziałem opinii widzów, na ten temat. Brak odwagi, czy też oczekiwanie na odpowiednie instrukcje?
Film “Wałęsa” był pokazywany wcześniej na prywatnych pokazach dal wybranych osób. Rozumiem, że tą nowatorską formą promocji polski film pokazał filmowcom na całym świecie nowy sposób promowania filmów. Całe Hollywood powinno przyjeżdżać do twórców filmu “Wałęsa” uczyć się właściwych form promocji filmu. Ciekawe że, w tych pokazach uczestniczyły wyłącznie osoby przychylnie nastawione do Wałęsy. W ten sposób, twórcy filmu jeszcze przed oficjalnym obiegiem, jasno zakomunikowali, że krytykantów nie potrzebują. Jest to jednak o tyle ciekawe, że film powstał w dużej części za pieniądze publiczne (dotacja Polskiego Instytutu Filmowego). W związku z tym prywatne prawa własności do sposobu promocji filmu są jednak, a jakimś sensie ograniczone. Chodzi mi o to, że w związku z dotacją, jaką film otrzymał, prawo do prywatnych pokazów powinni mieć osoby, mający inne zdanie o Wałęsie niż Wajda czy Borusewicz. Dlaczego w takim prywatnym pokazie nie uczestniczył np. Andrzej Gwiazda? Miał do tego pełne prawo jako uczestnik wydarzeń oraz jako podatnik, za którego częściowo pieniądze film ten powstał. Ta sytacja, pokazuje w jakiej sytacji film “Wałęsa” wejdzie na ekrany polskicj kin. Rzadko spotykana forma promocji, za duże pieniądze, nie wiadomo czyje. Uciszanie głosów krytycznych wobec Wałęsy i twórców filmu. Minister kultury, związany z promocją filmu. Wokół tego filmu jest za dużo niepotrzebnego zgiełku. Jeżeli jest to film dobry, to z pewnością przebije się do publiczności filmowej. Jeżeli jest to film zły, to nawet cały ten zgiełk i manipulacja wokół tego filmu, temu dziełu nie pomoże. Obawiam się, niestety, że nie jest to dobry film, a cały zgiełk wokół filmu, ma to przykryć.
Jeszcze jeden fakt, związany z tym filmem jest dla mnie bardzo smutny. Ja nie jestem dziennikarzem, śledzę wydarzenia krajowe, tak jak przeciętny Polak. Mimo to, udało mi się kilka faktów ustalić, powiązać je z sobą, wyciągnąć pewne wnioski oraz zadać kilka, mam nadzieję celnych pytań, tylko po to, żeby ustalić, tak naprawdę, o co tutaj chodzi. Smutne jest, że nie zrobili tego dziennikarze z tzw, głównego nurtu medialnego. Ten bardzo smutny fakt pokazuje w jakim medialnym matrixie żyją Polacy.
Inne tematy w dziale Polityka