awersja awersja
27
BLOG

Historia pewnej notatki...

awersja awersja Polityka Obserwuj notkę 3

 

Być może zdziwię Czytelników informacją, że od pewnego czasu studiuję dziennikarstwo. Tak, tak... na stare lata zachciało się Awersji postudiować. Przyznam się Wam do trzech powodów, które sprawiły, że wybrałem właśnie dziennikarstwo.

Powód pierwszy - specjalność public relations. Od ponad piętnastu lat stosuję w swojej pracy zawodowej dość skomplikowane techniki PR, zatem chyba najwyższa pora dowiedzieć się co to takiego jest...

Powód drugi - dykcja. Często rozmawiając ze swoimi nieletnimi Szkodnikami mam wrażenie, że nie do końca jestem rozumiany. Np. prośba granicząca z poleceniem "umyj naczynia po obiedzie" jest rozumiana jako "połóż się na kanapie" lub "pograj w Counter Strike'a"...

Powód trzeci - retoryka. Ileż to razy chciałbym przekonać pana z drogówki do swoich racji, a tu klops...! Do tej pory w takich przypadkach korzystałem z erystyki, ale czy to jest moralne...?

Oczywiście nauka dziennikarstwa ma swoje wady. Najgorszą z nich jest nauka poprawnej polszczyzny. Im więcej uczę się, tym mniej rozumiem wiadomości płynące z telewizora... No, ale coś za coś...

* * *

Przeczytałem byłem sobie pewną notkę na portalu GW*), a później nieopatrznie pomyślałem nad nią. Notka zawierała opis incydentu podczas rejsowego lotu australijskiego aeroplanu. Jej tytuł zapowiadał interesującą wiadomość: "SOS i 40 osób rannych: awaryjne lądowanie Airbusa"...

Do tej pory byłem święcie przekonany, że flota powietrzna nie nadaje sygnału SOS, lecz mayday (lub "pan-pan-pan"). Niestety, wątek ten został kompletnie pominięty w notce. Ale od czego są uważni czytelnicy...? Pan Rooboy podał link do oryginalnej wiadomości **), w której jednak stoi jak byk "mayday". Właśnie - "jak byk"...! Ech, ci Australijczycy...! Takie byki...! Toż GW wie lepiej...

Kolejny uważny czytelnik, Pan Part_of_the_game zauważył, że zaprezentowany na zdjęciu aeroplan należy do linii Armavia. Linie armeńskie, ale przecież to tak blisko linii australijskich. W alfabecie. Zdjęcie już usunięto, a ja ciągle nie wiem, czy może Armenia czasami nie wstąpiła do ANZUS lub odwrotnie.

Jeszcze jeden z uważnych czytelników, Pan Cloclo80, zauważył, że ów Airbus w rzeczywistości wcale nie był 320, lecz 330. Moim zdaniem to już było czepialstwo: dziesięć w te lub wewte nie stanowi żadnej różnicy. Szczególnie dla dziennikarzy...

***

Być może zdziwiłem Czytelników informacją, że od pewnego czasu studiuję dziennikarstwo. Tak, tak... Dziennikarze mają bycze życie...!

 

___

*) http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5777863,SOS_i_40_osob_rannych__awaryjne_ladowanie_Airbusa.html

**) http://www.thewest.com.au/default.aspx?MenuID=77&ContentID=101572

 

 

awersja
O mnie awersja

Licznik odwiedzin: Poza autorem nikt tutaj nie zagląda...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka