awersja awersja
39
BLOG

Cud w Łodzi, czyli prof. Sadurski ma rację...

awersja awersja Polityka Obserwuj notkę 4

 

Kilka miesięcy temu GW w Łodzi podjęła wątek wyżu demograficznego w grupie dzieci przedszkolnych. Piórem pana Blachowskiego Grzegorza biła na trwogę: zabraknie 6.000 miejsc w przedszkolach...!

"Coś zróbmy, coś zaróbmy,

Trochę żywności kupmy"...!

Nie należy zatem dziwić się, że w łódzkiej społeczności znalazły się osoby chcące wspomóc samorząd w rozwiązywaniu problemu spodziewanego braku miejsc dla kilku tysięcy pociech... Co było później opisałem w poście "Sześć tysięcy, demagogia i laufrowanie..." (http://www.awersja.salon24.pl/72418,index.html). Zachowanie łódzkiego magistratu, dziennikarza Blachowskiego Grzegorza i ZNP można podsumować:

"No cóż kiedy ryby

Myślały tylko na niby,

Żaby na aby-aby,

A rak byle jak"...

 

Ubiegły piątek przyniósł nieoczekiwany zwrot w sprawie. Pan Grzegorz Blachowski ponownie ujął pióro w palce i napisał był artykuł "Przedszkolna rekrutacja: za mało miejsc", a następnie ów tekst opublikował w GW. Zapewne zastanawiasz się, Czcigodny Czytelniku, co stało się z liczbą 6.000... Wyjaśnię - stał się cud. Taki zwykły, powszedni, prozaiczny cud. "Pół tysiąca dzieci bez przydziału i nawet 900 sześciolatków skazanych na zerówki w podstawówkach" - wyjaśnia pan Blachowski Grzegorz. Stosując staranne wyliczenia matematyczne możemy zatem ustalić dokładną liczbę związaną z tym cudem - wynosi ona 4.600. Troszkę żal, że we wspomnianym artykule pan Blachowski Grzegorz nie wyjaśnia co stało się z ową liczbą przedszkolaków in spe, ale nie czepiajmy się szczegółów...

 

...przyczepmy się lepiej innym zjawiskom. W tym miejscu chciałbym złożyć kilka ukłonów w stronę pana prof. Wojciecha Sadurskiego, który był uprzejmy napisać w tejże GW artykuł pt. "Wiadomości z nogi wzięte".

Ukłon pierwszy za nowy zwrot frazeologiczny w tytule.

Ukłon drugi za tytuł nadany przez GW na stronie głównej portalu" "Wiadomości z d..y wzięte" - przyznam, Panie Profesorze, że trochę przy tym mnie Pan zaskoczył... Nigdy nie posądzałbym Pana o to, że wyrazi zgodę na połączenie swojego autorstwa z d...ą.

Ukłon trzeci za wyjaśnienie mechanizmu powstawania "niewydarzeń" i tym podobnych cudów. Dzięki temu zaczynam dokładnie rozumieć na czym polega praca pana Blachowskiego Grzegorza.

Szkoda, Panie Profesorze, że nie czytujesz "Encomim moriae" bowiem prawdopodobnie mógłby Pan wyjaśnić mi kilka spraw. Ot, choćby:

 

1. Czy pytanie pana Blachowskiego Grzegorza o treści "a co z niespełna tysiącem sześciolatków [...]?" byłoby tak samo odbierane, jak pytanie "a co z prawie..."?

2. Czy godzi się redaktorowi wychwalać pod niebiosa internetowy system rekrutacji nie podając przy tym żadnej liczby na poparcie tego wychwalania...? Czy zaliczy Pan to do pseudo-wydarzeń...?

 

Na zakończenie postu zastanówmy się, Czcigodny Czytelniku, co będzie dalej z nieistniejącą liczbą 4.600... Proponuję taka oto wersję wydarzeń:

...za kilka miesięcy pojawi się kolejny artykuł pana Blachowskiego Grzegorza, w którym przypomni sobie 4.600 i napisze:

Lin wreszcie tak powiada:

"Czeka nas tu zagłada,

Opuściliśmy staw wbrew prawu -

Musimy wrócić do stawu".

 

Wtedy ja, ~awersja, napiszę post na Salonie24:

"I poszły, lecz na ich szkodę

Ludzie spuścili wodę"...

 

I tylko w pewnym dawnym łódzkim budynku przedszkolnym nic się nie zmieni - nauczycielstwo polskie dalej będzie się w nim wiązać i debatować nad poprawą warunków opieki i kształcenia przedszkolaków...

 

...oczywiście przedszkolaków semper in spe.

 

 

--------------------------------

Podziękowania dla pana Jana Brzechwy za ponadczasowość.

 

 


awersja
O mnie awersja

Licznik odwiedzin: Poza autorem nikt tutaj nie zagląda...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka