Demokracja wg Kościoła katolickiego.
Pan kardynał Stanisław Dziwisz zwrócił się do przypadkowego społeczeństwa takimi słowami: "władza, która nie dostrzega potrzeb podwładnych, nie otrzyma błogosławieństwa bożego"... W zasadzie Redakcji jest obojętnym, że pan kardynał Stanisław Dziwisz decyduje za Boga o przyznawaniu lub odbieraniu błogosławieństw - ostatecznie to sprawa między panem Dziwiszem a Panem Bogiem... a nie tylko takie spory kompetencyjne będą rozpatrywane na Sądzie Ostatecznym... Redakcji jednak nie są obojętne sprawy doczesne... a te sprawy doczesne to relacja władza-podwładni... Otóż być może wywoła to wielkie zdziwienie u pana kardynała Dziwisza, lecz w demokracji to władza jest podwładna społeczeństwu, a nie odwrotnie... Jeśli zatem byłoby to możliwe, panie Stanisławie, w przyszłych wypowiedziach lepiej mówić: "przypadkowe społeczeństwo, które nie dostrzega potrzeb podwładnych (władzy), nie otrzyma błogosławieństwa bożego"...
Pan arcybiskup Kazimierz Nycz wzorem pana kardynała Dziwisza również powołał się na demokrację mówiąc: "Kościół z mandatu Chrystusa..." - Redakcja zwraca się zatem z uprzejmą prośbą do pana arcybiskupa, aby wytłumaczył ów chrystusowy mandat na podstawie Pisma... Będziemy także wdzięczni za dokonanie analizy porównawczej zdania "Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie" z wypowiedzią pana Kazimierza dotyczącą G-8... Redakcja jakoś nie może zrozumieć sposobu, w jaki szczytowanie najbogatszych może otwierać lub zamykać wrota do Królestwa Niebieskiego...
Pan arcybiskup Józef Michalik błogosławił przypadkowe społeczeństwo słowami: "Błogosławieni niech będą ci wierni, którzy nie idą w niedzielę na zakupy"... Redakcja ma nadzieję, że to wstęp do szerszej akcji błogosławieństw... Ot, choćby:
- błogosławieni ci, którzy w niedzielę nie oglądają telewizji (zakaz pracy kamerzystów i prezenterów telewizyjnych w niedziele i święta)...
- błogosławieni ci, którzy w niedzielę nie podróżują (zakaz pracy kierowców i maszynistów w niedziele i święta)...
- błogosławieni ci, którzy w niedzielę nie zasiadają w zacienionej kawiarence przy filiżance aromatycznej herbaty i ciasteczku z wisienką... (zakaz pracy kucharzy i kelnerów w niedzielę i święta)...
Ostatecznie, panie Józefie, racja jest po pańskiej stronie - "Zmuszanie do pracy w niedzielę jest przekreśleniem świętowania. To jest atak na rodzinę"... ale nie bądźmy minimalistami...! zadbajmy o wszystkich pracujących w niedzielę...! Nie atakujmy rodzin kamerzystów, kelnerów, kierowców....!
A swoją drogą - pańskie stwierdzenie, że "partia, która obecnie rządzi w Polsce, nie zdała egzaminu moralnego" jest cokolwiek spóźnione... jednak w porównaniu z szybkością rehabilitacji pana G. Bruno przez Kościół katolicki, pańską reakcję należy uznać za błyskawiczną...
Pan biskup Kazimierz Ryczan skierował do przypadkowego społeczeństwa słowa: "Jeszcze raz, Chrystus przychodzący w postaci chorego, odpędzony jest sprzed drzwi"... Nawiązał tymi słowami do protestów lekarzy, którzy są ochroniarzami, a przecież "nic więc dziwnego, że ochroniarzom należy bardzo dobrze zapłacić"... Panie Kazimierzu... Redakcja liczy na kolejne przykłady wizyt Chrystusa - szczególnie jako ucznia odpędzanego ze szkoły lub jako okradzionego odpędzonego sprzed komisariatu policji... Szkoda tylko, że Chrystus nie jest demokratą... mógłby przyjść jako oszukany wyborca i zostać odpędzonym sprzed biura poselskiego...
Przy okazji Redakcja wierzy, że pan biskup Ryczan zna sposób na uzdrowienie służby zdrowia i wkrótce go zastosuje... i niech pamięta - może uzdrawiać służbę zdrowia także w niedzielę... Chrystus nie zabraniał czynienia cudów w dzień święty... Jutro w "Przeglądzie prasy": "wszystko, co chcielibyście wiedzieć o tarczy antyrakietowej, ale wstydzicie się zapytać"...
Inne tematy w dziale Polityka