awersja awersja
29
BLOG

Wokół "Przeglądów prasy"...

awersja awersja Polityka Obserwuj notkę 5

"Takie mam zasady. Jeśli ci się nie podobają, mam też inne" (Marx)...

Nieprzypadkowo wybrałem właśnie to motto... Powiedzą Państwo, że człowiek zmieniający zasady na zawołanie nie posiada żadnych zasad - nic bardziej mylnego... Posiada bowiem jedną nadrzędną zasadę - jak często cytuje na Salonie24 pan Stary (Dawniej Też Stary) "similia similibus (curantur)", czyli w wolnym tłumaczeniu: zmienność zasad u innych zwalczać zmiennością zasad własnych...

Co mi daje taka zmienność zasad...? Ostatecznie przez to uważany jestem za internautę, który nie posiada ściśle określonego punktu widzenia... Właśnie - nie posiadam punktu widzenia... Staram się (na miarę swoich możliwości) poszukiwać płaszczyzn lub nawet przestrzeni widzenia... Subiektywność punktu zamienić na coś bliższego trójwymiarowej obiektywności... Dodając do tego jeszcze zmienność w czasie mam pogląd oparty na podstawowych czterech wymiarach... Tyle z einsteinowskiego podpatrywania świata...

Czy zatem zawsze mam rację...? - ależ skąd...! i strzeż mnie, Panie, przed tym, abym kiedykolwiek taką rację posiadł... stałbym się wtedy politykiem...

Również nieprzypadkowo wybrałem obraz H.Boscha "Leczenie głupoty"...

Tak się dzieje, że gdy piszę przeciwko PO uważany jestem za zwolennika 4RP....

...gdy piszę przeciwko PiS uważany jestem za "komucha"...

...gdy piszę przeciwko lewicy uważany jestem za "oszołoma".

Jakoś trudno zrozumieć "przypadkowemu społeczeństwu", że można być tylko przeciwko głupocie... Śledząc dyskusję wokół wielu blogów zauważam, że dość często argumenty zastępowane są epitetami - uwielbiam, gdy ktoś rzuca mi w twarz mniej lub bardziej wyszukanym epitetem... mhmmm... rozpływam się wtedy w rozkoszy...

Pławię się w podobnej rozkoszy, gdy ktoś tłumaczy, że wybrał "mniejsze zło"... Zawsze wtedy zastanawiam się, dlaczego nie nauczono nas (nas - ludzi) wybierać w polityce "większego dobra"... Czy tak samo postępujemy wybierając produkty w hipermarketach...? Czy również kierujemy się "mniejszym złem", czy raczej wolimy szukać produktów dobrych...?

Nie jest także przypadkiem zacytowanie pana Włodzimierza Lenina...

...jednak wbrew pozorom nie jest to pochwała myśli komunistycznej. Nie jest to także zbytnia krytyka 4RP - w jej miejsce mógłbym wstawić równie dobrze PRL, jak i III RP... Mało tego - dlaczego ograniczać ten cytat jedynie do historii Polski...?!

To wcale nie bolszewicy, wcale nie 4RP sprawia, że kucharka może rządzić państwem... Jest to wyłącznie zasługą demokracji... Zaraz usłuszę: "Ooooooo....! Awersja....! pan nie jesteś demokratą..." - i słusznie usłyszę. Żyję w kraju, który zasady demokracji ma wpisane w swojej konstytucji - i grzecznie podporządkowuję się tym zasadom... Ale nikt nie ma prawa zmuszać mnie, abym je pochwalał...!

Co jeszcze usłyszę...? Ano usłyszę stary tekst demokratów: "jeśli nie jesteś demokratą, panie Awersja, jakim prawem krytykujesz pan wybraną demokratycznie władzę...! do wyborów marsz...!" - takie jest właśnie podejście "przypadkowego społeczeństwa"... Jest ono podobne do krytyki - "jeśli nie jesz kaszy w stołówce, dlaczego krytykujesz tę kaszę...?!" Czy jednak stołówkowicze wybierając kaszę ("mniejsze zło"...?) nie zjedliby czasami czegoś dobrego...? Owszem - i kasza może być dobra... ale czy zawsze...? Czy zasady demokracji sprawdzą się w wojsku...? A może w Kościele...? Czyżby w żegludze...?

O...! zatrzymajmy się przy tej żegludze... "Statek głupców" - w poemacie Sebastiana Branta, na obrazie Hieronima Boscha... Wypisz-wymaluj istota demokracji... Każdy może decydować o tym, kto dzierży ster, kto refuje żagle, kto oczyszcza zęzy... Każdy może nadać kierunek, lustrować kilwater, halsować to w lewo, to w prawo...

...widząc na kursie mieliznę można debatować - zwrot przez sztag, czy zwrot przez rufę... a później, gdy fale obijają się o burty, a kil spoczywa głęboko w piasku - rozważać nad przyczynami tego stanu rzeczy...

Demokracja nie jest jednak pozbawiona zalet... ba...! jest nawet zbawienna dla narodów...

...ale pod jednym warunkiem - każdy z wyborców będzie specjalistą w dziedzinie finansów, wojskowości, służby zdrowia, bezpieczeństwa publicznego etc. etc... Każdy wyborca będzie w stanie ocenić, czy politycy obiecują nam trzy miliony mieszkań, czy też rzeczy rozsądne i realne...

A teraz, jeśli ktoś chce rzucić we mnie - służę kamieniem... oto on: dwukrotnie tworzyłem kampanie wyborcze - raz pewnemu senatorowi z SLD, a drugim razem pewnemu senatorowi z PiS... tworzyłem je w oparciu o identyczne zasady marketingu, jak tworzy się kampanie promocyjne pieczywa chrupkiego lub pieców gastronomicznych... wszystko dopasowane tak do specyficznego produktu, jak i segmentu docelowego... 

...a "ciemny lud to kupił". Hiena jestem...? Oczywiście... tak samo, jak i Arystoteles mówiący, że "demokracja jest najgorszym z możliwych ustrojów bowiem są to rządy hien nad osłami"...

 

Życzę miłego mega-weekendu....

awersja
O mnie awersja

Licznik odwiedzin: Poza autorem nikt tutaj nie zagląda...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka