awersja awersja
72
BLOG

Serce, rozum i ...

awersja awersja Polityka Obserwuj notkę 10

         Jest grupa rodaków, niezbyt liczna, która ma niewątpliwą uciechę obserwując prezydencką kampanię wyborczą. Uciecha bierze się stąd, że postrzeganie świata przez tę nieliczną grupę rodaków oparte jest na racjonalnym podejściu do deklaracji i obiecanek kandydatów. Zaraz wielu Salonowców wykrzyknie: ależ ja też jestem racjonalistą, a mimo to kampania prezydencka to poważna sprawa...! Cóż, wykrzykiwanie nie jest zabronione.
 
         Postrzeganie świata jest procesem złożonym. Uważa się, że dwoma najważniejszymi jego sposobami jest postrzeganie umysłem i postrzeganie sercem. Oczywiście istnieją również inne możliwości: choćby mężczyźni - są często podejrzewani o postrzeganie świata czym innym. Póki co - pozostawmy ten ostatni sposób postrzegania na inną okazję.
 
         Jest pewne stare porzekadło, dość dobrze opisujące zasadę postrzegania sercem. Mówi ono, że kto ma miękkie serce, ten powinien mieć twardą dupę. Dziwne, że po każdych wyborach prezydenckich doświadczamy słuszności tego porzekadła, a jednak w kolejnej kampanii potulnie poddajemy się dyktaturze serca, narzucanej nam przez sztaby wyborcze. A politykom - w to graj...!
 
         Lekarz nakazał mi ostatnio oszczędzać serce, zatem przez chwilę popatrzę na wybory prezydenckie umysłem. Oczywiście bez przesady; wielkich przemyśleń nie można spodziewać się po internaucie o bardzo małym rozumku. Wystarczy go jednak, aby postawić pytanie, czy pięć lat temu Lech Kaczyński został wybrany sercem, czy rozumem. Aby odpowiedzieć na te pytanie przyjmijmy na początku, że tylko ta alternatywa będzie brana pod uwagę. Następnie udowodnijmy, że nie został wybrany rozumem, a więc pozostanie nam wybór serca. Zatem - do dzieła...
 
         Moim zdaniem, rozumem wybieramy człowieka uczciwego, inteligentnego, kompetentnego, konsekwentnego i prawdziwego męża stanu. Jeśli zgadzasz się z tym, Czytelniku, poczytaj dalej...
 
1. Rozumem wybieramy człowieka uczciwego. W marcu 2010 roku 51% respondentów CBOS nie potwierdziło, że uważa Lecha Kaczyńskiego za uczciwego.
 
2. Rozumem wybieramy człowieka inteligentnego. Aż 47% uważało, że takim nie był.
 
3. Rozumem wybieramy człowieka kompetentnego. 45% stwierdziło, że jest niekompetentny oraz nie ma odpowiedniej wiedzy i umiejętności.
 
4. Rozumem wybieramy człowieka konsekwentnego. Tylko 36% uważało, że był konsekwentny, stanowczy w realizacji swoich celów. Natomiast aż 47% respondentów było bardziej ostrych w ocenie deklarując, że nie potrafił dokończyć tego, co zaczął, wszystko rozłaziło mu się w rękach.
 
5. Rozumem wybieramy człowieka, który jest prawdziwym mężem stanu. Dla 56% takim nie był. W swojej działalności kierował się przede wszystkim własnymi interesami politycznymi.
 
         W mojej ocenie zostało udowodnione, że wybór sprzed pięciu lat nie opierał się na rozumie. Tym samym - pozostaje serce...
 
 
         Domyślam się, że dla wielu Salonowców niegodziwością jest cytowanie marcowego badania CBOS po wydarzeniach, które nastąpiły w kwietniu. Z pokorą przyjmuję wszelkie wyrazy oburzenia będące pozytywnym odruchem serca. Gdy jednak powoli ustąpi oburzenie na ~awersję, zadajcie sobie pytanie: czy aktualnie prowadzona kampania prezydencka nie ma czasem na celu dotarcie do Waszych serc, ignorując przesłanki kierowane do rozumu...?
 
         Lech Kaczyński nie potrafił przekonać społeczeństwa do swoich racji (64%!!!). Był jednak Prezydentem RP... Uwierzcie mi na słowo - marcowe badanie CBOS jest dokładnie analizowane przez sztaby wyborcze. Jaki z tego wysnuwają wniosek...?
 
         Nie trzeba przekonywać do swoich racji, aby być Prezydentem RP. Wystarczy, że zaangażuje się serce... „Przypadkowe społeczeństwo” tak czy inaczej twardą dupę ma...
 
        
awersja
O mnie awersja

Licznik odwiedzin: Poza autorem nikt tutaj nie zagląda...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka