Miasto Łódź stara się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016... Czy jednak ktokolwiek w Łodzi wie, co znaczy słowo "kultura"...?
Sądząc po treściach kolejnych artykułów nt. Łodzi odnoszę wrażenie, że dla tfurców idei ESK 2016 w Łodzi kultura oznacza promocję marki, czyli "w dużym skrócie chodzi o wyznaczenie kierunków, w których ma podążać rozwój i promocja miasta w najbliższych latach". To bardzo ciekawe, rzekłbym nawet - nowatorskie, podejście do pojęcia "kultura". Nie tylko Mellina Mercouri, ale również Tylor, Murdoc czy też Linton byliby zaskoczeni błyskotliwością takiego zdefiniowania "kultury".
Zastanówmy się jednak, czy stolicą kultury może być miasto, w którym notorycznie brak miejsc w przedszkolach, w którym likwiduje się szkoły, wreszcie w którym z roku na rok zmniejsza się nakłady na socjalizację dzieci i młodzieży. Nawet dość liberalna w swoich badaniach nt. kultury Kłoskowska umieszcza oświatę i instytucje oświatowe jako bardzo ważny element krzewienia kultury. Wszędzie, tylko nie w Łodzi...
Może mylę się, ale kultura winna być mechanizmem służącym wprowadzeniu człowieka w życie społeczne, uczenia wzorów do naśladowania, pełnienia ról społecznych. Czy Łódź rzeczywiście w tej mierze winna być wzorem do naśladowania...? Co takiego szczególnego łódzcy urzędnicy zrobili, aby cała Europa brała z nich przykład...? Może pochwalą się, ile w tym roku zabrakło miejsc w przedszkolach...? albo ile szkół zostanie zlikwidowanych w roku przyszłym...? czy też - o ile procent zmalały dotacje dla organizacji zajmujących się socjalizacją i resocjalizacją młodzieży...?
Z pewnością dla tfurców strategii rozwoju kultury w Łodzi zagadnienia związane z tym, co to jest kultura są bardzo wybiórcze. Występ Dody czy niszowy festiwal Camerimage to jest kultura, natomiast pozytywistyczna praca z dziećmi i młodzieżą kulturą nie jest. Na pokazowe zjawiska kulturalne Łódź może przeznaczyć 5, 10, 15 milionów złotych, ale dla młodych w wieku 5, 10, 15 lat przeznacza grosze...
Szkoda, że tfurcy strategii ESK 2016 nie skonsultowali się choćby z pracownikami naukowymi łódzkich uczelni, którzy (prawdopodobnie za darmo) wyjaśniliby im, czym jest kultura i w jaki sposób... Zastanawiam się zatem, ile mogą zrobić szarzy internauci, aby przekonać Europejczyków, że Łódź nie jest dobrym wzorem do naśladowania i nie zasługuje na tytuł ESK 2016...
Sprawdzimy...?
Inne tematy w dziale Kultura