"Do walki z kim jest idealny konny łucznik?" - moje pytanie.
"Odpowiedź Bajbarsa :
„w czasach swej największej świetności, do walki z całym ówczesnym światem ..." w komentarzu. Pod notatką http://awaris.salon24.pl/#logged
Dotarło do mnie, że tak wyrażony pogląd to powtarzany stereotyp, taki sam jak wyższość miecza samurajskiego nad każdym europejskim ostrzem itp.
Moim zdaniem konny łucznik jest idealnym, a przynajmniej naprawdę predysponowany do : złodziejem, bandytą, przedstawicielem oddziałów rozpoznania, zwiadu, szerzenie terroru względem ludności cywilnej, prowadzenia rozpoznania walką z możliwością wycofania;
Konny łucznik w swej zasadniczej formie od czasów Scytów aż do czasów Tatarów co do zasady nie różnił się w swej skuteczności i grozie względem przeciwników.
Pomimo prawie dwóch tysięcy lat istnienia społeczności posiadającej jako podstawową formację bojową – konnego łucznika to nie powodowało to :
A. powstawania imperiów
B. Gromienia innych armii
Ad A.) Już słyszę – a Mongołowie?! - imperium mongolskie to jedno :-). Zresztą z Mongołami temat jest bardziej złożony i jeszcze do nich wrócę. A jeszcze padnie – A Attyla?! Imperium?! Proszę nie żartować – państwo wodzowskie, które nie przetrwało śmierci Władcy.
Ad B). Nie przeczę, że wygrywali pojedyncze bitwy, ale każdy wygrywał pojedyncze bitwy i o czym to świadczy? O niczym. A raczej o tym, że każdy może czasami wygrać. Ma swoje plusy, może mieć przewagę, ale to tyle.
Trochę historii :
1.Bitwa pod Karrami – prawie każdy o niej słyszał – konni łucznicy zniszczyli rzymską armię! Ginie Krassus! Po cóż dowodów więcej ponadto!
Jakoś fakty, że chłopaki – konni łucznicy - byli u siebie. Krassus zignorował warunki klimatyczno geograficzne umykają. Górale, rzucający kamieniami w żołnierzy maszerujących wąwozem też są skuteczni, ale nikt z nich nie robi super armii.
Warto tu wspomnieć, że Wentydiusz (dużo mniej znany niż Krassus ;-) spotkał się z armią Partyjską w której służyli chłopcy strzelający do legionistów Krassusa. Miał gorsze proporcje w liczebności niż Krassus i wygrał. Tak wygrał. Bitwa nie miała miejsca w gęstym lesie, ani w górach, tylko na lekko pagórkowatym terenie bliskiego wschodu i zrobił to dwa razy po rząd.
Warto nadmienić, że konny łucznik nie był kluczową formacją armii partów,tylko katafraktowie.
2.Straszny Attyla.Bicz Boży itd. Niewątpliwie Hunowie byli straszni, zwłaszcza dla barbarzyńskich plemion mieszkających zalimes romana. Głównie dzięki mobilności i zdolności szerzenie terroru. Gdy wypływają szeroko na scenę historii – zderzają się na poważnie z Imperium Rzymskim to jego armia w dużej mierze składa się z … piechoty z podporządkowanych germańskich plemion głównie Gepidów. To dzięki tej piechocie Atylla jest skuteczny względem miast, a nie przeprowadza jedynie łupieżczych najazdów.
I jakoś umyka nam fakt, że na Polach Katalaunijskich 451 n.e. wygrywa armia Gocko Rzymska i nie dochodzi do kompletnego pogromu wraz z zgładzeniem Attyli w wyniku decyzji Aecjusza. A w 410 w Rzymie byli Goci, nie Hunowie, którzy jakoś nigdy nie dali rady przekroczyć nawet Padu.
3. MONGOŁOWIE „...-w czasach swej największej świetności, do walki z całym ówczesnym światem od Yo-Sun w Kori do Siedmiogrodu i Śląska”dalszy ciąg wypowiedzi Bajbarsa. Zakładam, głównie ze względu na nik, że ma on świadomość, że to nie konny łucznik był jedynym, a nawet powiem, że nie był głównym, powodem zwycięstw armii Mongolskich.
Powody te to :
-
Setki lat ciągłych wojen plemiennych, które niewątpliwie wykształciły u Mongołów jako narodu określony sposób życia.
-
Warunki w jakich żyli – Mongolia nie jest krajem miodem i mlekiem płynącym o łagodnym klimacie.
-
Potrafili szybo adoptować nowe rozwiązania militarne.
-
Posiadali podbudowę ideologiczną – kult siły – umiejętnie podchwycony i rozwinięty przez Czyngis Chana.
-
Byli biedni, a wojna była szansą drastyczną zmianę statusu społecznego.
-
Zasoby ludzkie w ramach jednej kultury i zdolność łączenia i adaptacji innych ludów koczowniczych do własnej struktury wojennej
-
Wywiad i przygotowanie przed wojną np. szerzenie wieści na swój temat.
-
Tzw. czynnik X np szczęście.
-
Walczyli wielokrotnie przeciw armią opartym w dużej mierze na konnych łucznikach – toteż to nie konni łucznicy byli przyczyną zwycięstw ;-)
Czemu więc ich się tak bano? Skąd ta trauma?
Nie bano ich się bardziej niż Wikingów na zach. Europy. A czemu? Gdyż prowadzili wojnę inaczej.
W sposób zdecydowanie bardziej dotkliwy dla ludności cywilnej, a to ona pamięta grozę wojny najbardziej.
Tylko Kościół autentycznie stał na drodze Hitlerowi w jego kampanii na rzecz wyparcia prawdy. Nigdy wcześniej się Kościołem nie interesowałem, ale teraz odczuwam wielkie wzruszenie i podziw, ponieważ tylko jeden Kościół miał odwagę i upór by stać po stronie intelektualnej prawdy i duchowej wolności. Przez to jestem zmuszony przyznać, że to, czym kiedyś pogardzałem, dziś wychwalam bez powściągliwości A. Einstein "Celem Chrześcijanina jest stawanie się coraz lepszym człowiekiem." także elGuapo "to co piszemy o innych, nie zawsze świadczy o tych osobach, ale zawsze świadczy o nas" - pewnie cytat "prawda przeciw światu" przysłowie celtyckie "Stay on issue, not on personam"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura