Aleksander Wielki jest jedną z bardziej znanych postaci historycznych. Niemniej stosunkowo mało popularny lub też naświetlony jest wątek dotyczący roszczeń tegoż Aleksandra do bycia bogiem.
Już na początku swojej wyprawy do Azji dokonał cudu. Jego odwiedziny Didyme miały spowodować, że wyrocznia tam znajdująca się znów przemówiła, po prawie dwustu latach i co bardziej cudowne, źródło które wyschło, znów zaczęło płynąć.
Gdy maszerował wzdłuż Morza Pamifiliijskiego koło góry Klimaks uderzały w jego odziały wielkie fale. Nagle samo morze ugięło się przed Aleksandrem dając przejście wojsku.
Udając się do świątyni Siwah – wyroczni Zeusa Amona, on i jego towarzysze zagubili się na pustyni. Aristobulos „... pojawiły się przed wędrowcami dwa kruki i przejęły przewodnictwo tej wyprawie..”, a Ptolemeusz „przed wojskiem ukazały się dwa posuwające się naprzód smoki ...”
Dodając do tego jego dokonania w innych dziedzinach np. zwycięstwa militarne i tu np. Gaugamela gdzie przeciwnik dysponował 200 tys piechoty i 45 tys jazdy albo nawet 1 mln piechoty i 400 tys jazdy jak chcą inne źródła, to zwycięstwo armią składającą się z ok 47 tys piechoty i 20 tys jazdy też wygląda na cud.
Można w źródłach znaleźć przesłanki na uznanie boskiego kultu Aleksandra wśród mu współczesnych np. przesyłanie złotych wieńców przez greckie miasta. Zaś w Grecji takie wieńce ofiarowywało się bogom, a nie śmiertelnikom.
I co dalej?
Aleksander umiera i … Przyznam się, że nie spotkałem śladów trwania kultu Aleksandra Wielkiego. Nie znam źródeł wskazujących by jakieś ludzkie wspólnoty oddawały mu boską cześć, lub też budowały mu świątynie. Dlaczego?
Niewątpliwie był jednym z największych, a może właściwszym byłoby powiedzieć, największym z sobie współczesnych i przyćmiewającym większość znanych przed nim postaci historycznych.
Może wcale nie był tak wspaniały i cudowny jak chcemy go widzieć dziś? Może współcześni wiedzieli więcej i oceniali go mniej wzniośle? Wszak np. Lizander strateg Spartański żyjący na przełomie V i IV wieku, mało znany dzisiejszemu człowiekowi, uzyskał status boga w miastach Azji Mniejszej i był tam przez jakiś czas czczony.
Występowały pod tym względem też momenty kryzysowe już za życia Aleksandra np. drwiny żołnierzy, gdy byli bliscy buntu w Opis 324 p.n.e. żeby na następną wyprawę wojenną wyruszył ze swoim ojcem Amonem, a nie z nimi.
Dlaczego pomimo swej niezwykłości, władzy absolutnej na potężnym terytorium, życia w społecznościach, które nie miały problemów z uznawaniem za bogów ludzi, nie uzyskał statusu boga? Wiernych? Trwałego kultu?
Komentarze
Pokaż komentarze (5)