Ilu artystów na świecie odważyło się skrytykować Izraela, za prowadzoną politykę? Z pewnością niewielu; do tej nielicznej grupy dołączył Roger Waters
"We don't need no education.We don't need no thought control.No dark sarcasm in the classroom.Teacher, leave them, kids, alone."- śpiewał zespół Pink Floyd w legendarnej piosence "Another Brick in the wall". Bez problemów ten utwór mógłby zostać hymnem politycznym jednej z partii Janusza Korwin- Mikkego, który od dawna twierdzi, że w szkołach dochodzi do totalnej indoktrynacji uczniów.
Często dzisiaj słyszymy
ludziach mieniącymi się artystami, którzy próbują kneblując usta swoim przeciwnikom niepoprawnym politycznie. Na szczęście jeszcze nie zlikwidowano muzyki artystów, którzy prawdziwie ukochali sobie wolność człowieka. Taki zespołem jest niewątpliwie Pink Floyd.
Nie ma na świecie poważnego krytyka muzycznego , który by nie docenił tej grupy. Niektórzy wręcz uważają, że Pink Floyd jest grupą wszechczasów, zaraz po The Beatles. Często zachwyca się nimi salon oraz lewica. A przecież Pink Floyd, to grupa wręcz stworzona dla prawicowców. Dość powiedzieć, ze album "Animals" powstał z inspiracji "Folwarkiem Zwierzęcego" George'a Orwella; z kolei "The Wall" jest dzisiaj symbolem upadku komunizmu. Pink Floyd zawsze walczyli z nieludzkimi reżimami tłamszącymi wolność człowieka.
Nic więc dziwnego, że Rogers Waters dzisiaj krytykuje Izrael: "Izraelski rząd wznieca zamieszki i nie sądzę, że pojechanie tam, by zagrać na skrzypcach, miało przynieść jakiś długotrwały efekt"- [a]http://muzyka.onet.pl/newsy/rock/roger-waters-wzywa-do-bojkotu-izraela,1,5449900,wiadomosc.html;powiedział[/a]. Legendarny muzyk zaangażował się w kampanię na rzecz bojkotu, dezinwestycji i sankcji dla Izraela. Kiedy Waters odwiedził Zachodni Brzeg Jordanu, to namalował sprejem na murze oddzielającym Izrael od okupowanych terytoriów, tekst "nie potrzebujemy kontroli myśli". Nieprawdopodobne, czyżby tak wielki artysta byłby antysemitą?
Inne tematy w dziale Polityka