Jeszcze do niedawna autorzy niepokorni zapewniali, że więcej nie będą współpracować z Grzegorzem Hajdarowiczem. Dzisiaj część z nich wraca do "Rzeczpospolitej".
"Owoż ja mogę mieć do czynienia i mogę negocjować czy układać się z człowiekiem innej opcji, z człowiekiem z wrogich układów, nawet z szują czy gangsterem, dopóki mam do czynienia z osobą racjonalną - zawsze mogę powiedzieć: jest pan moim wrogiem, służymy przeciwnym stronom i skłóconym ze sobą Bogom, muszę pana zabić, a pan mnie, ale to nothing personal". Natomiast nie widzę sensu zadawać się ze "słupem", ani też z szajbusem, a zwłaszcza z dwoma w jednym, bo przecież, jak zaznaczyłem, nie wyklucza się to wzajemnie. Dlatego nie zamierzam nigdy mieć nic wspólnego z żadnym przedsięwzięciem, z którym związany jest p. Grzegorz Hajdarowicz. I to też "nothing personal", mam nadzieję, że wszyscy, włącznie z szujami i gangsterami, rozumieją moje stanowisko." - [a]http://rafalziemkiewicz.salon24.pl/469147,nigdy-z-hajdarowiczem;pisał[/a] jakiś czas temu Rafał Ziemkiewicz.
Jak informuje dzisiaj [a]http://rafalziemkiewicz.salon24.pl/469147,nigdy-z-hajdarowiczem;"Gazeta Wyborcza"[/a], Ziemkiewicz wraz z niektórymi autorami niepokornymi (Robertem Mazurkiem, Piotrem Semką oraz Łukaszem Warzechą) wraca na łamy "Rzeczpospolitej".
Autorzy niepokorni odchodząc z "Uważam Rze" sami przekonywali, że nie widzą możliwości dalszej współpracy z Grzegorzem Hajdarowiczem. Dzisiaj jednak okazuje się (tak powiedział Łukasz Warzecha), że chodziło tylko o "Uważam Rze", nie było mowy o innych tytułach należących do Presspubliki. "Jaasne. Każdy wie, że jest dwóch Hajdarowiczów. Ten z URze to bandyta, a ten z Rzepy to fajowy gość" - skomentowała na Twitterze całą sprawę Marzena Paczuska.
Inne tematy w dziale Polityka