Wczoraj w nocy włamano się do domu obrońcy dziennikarzy "Gazety Polskiej", adwokata Piotra Kwietnia.
Złodzieje nie zabrali z mieszkania żadnych wartościowych rzeczy, zainteresowali się jednak laptopem mecenasa. Według Tomasza Sakiewicza ten fakt świadczy o tym, że napastnicy chcieli zastraszyć rodzinę Kwietnia. "Sądzę, że nie chodziło o zdobycie informacji, ale pokazanie co mogą zrobić. Jacy są groźni. To jest etap w państwie, w którym takie metody się stosuje. Przez to Polska zbliża się do standardów białoruskich i ukraińskich" - czytamy na
niezależna.pl.
Piotr Kwiecień jest
obrońcą dziennikarzy "Gazety Polskiej", broni między innymi Doroty Kani w głośnej sprawie z żoną Marka Dochnala. Według
polityka PiS Przemysława Wiplera, sprawą powinny zająć się służby specjalne. "To bardzo poważna sprawa, którą powinny się zająć służby specjalne. Jeżeli one jeszcze w jakikolwiek sposób służą ogółowi obywateli, a nie tylko interesom rządu" - powiedział.
Inne tematy w dziale Polityka