Gdyby liderzy PIS-u przeczytali ze zrozumieniem książkę Dale’a Carnegie „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” druga kadencja Andrzeja Dudy byłaby niezagrożona. Niestety zamiast traktować z minimum życzliwą obojętnością prawą stronę sceny politycznej prezes Kaczyński and consortes postanowili ich marginalizować, ośmieszać i wyzywać za pomocą funkcjonariuszy agit propu od: „ruskich onuc”. Prezes Kaczyński zapomniał, że dokładnie to samo robiono z nim po czerwcu 1992 roku. On i Korwin Mikke, którzy wtedy pokazali Polakom, kto uzurpuje sobie władzę w Polsce, stali się obiektami bezwzględnych ataków. Prezes Kaczyński został: „zakompleksionym, sfrustrowanym kurduplem” a prezes Korwin Mikke: „Oszołomem, niebezpiecznym wariatem, wrogiem kobiet”. Osoby, które zadały sobie trud, by poznać wyżej wymienione postaci, mogły przekonać się , że to kompletne bzdury, ale większość ma to wmłotkowane na stałe do głów i na powyższe nazwiska reaguje jak pies Pawłowa, z tym, że nie ślini się tylko warczy nawet nie wiedząc dlaczego.
Dla PiS-u dzwonkiem ostrzegawczym powinna być utrata Senatu i wejście do Sejmu Konfederacji. Niestety dla nich, pierwszym się nie przejęli, a drugie zlekceważyli. Postanowili układać się z lewicą i zniszczyć przez zamilczenie i pomówienia nowe ugrupowanie. I tak jak nie udało się tymi metodami zmarginalizować i wyeliminować ugrupowań, którym przewodził Jarosław Kaczyński, tak i obecnie Konfederacja odnalazła swoje ważne miejsce na scenie politycznej.
PiS poza kwestią przywrócenia Polakom godności i podmiotowości nie uczynił niczego w innych dziedzinach. Ukrócenie złodziejstwa podatkowego, to żadna zasługa, tylko obowiązek administracji rządowej. Przegapił szansę na zreformowanie państwa, a wręcz przeciwnie stworzył nowe Bizancjum, na którym pasą się doły partyjne. Kiedy opadnie kurz po pandemii korona wirusowej, ukażą się zgliszcza po zrujnowanych finansach państwa. I wobec globalnej sytuacji to nie zarzut, tylko że PiS nie ma zdolności tego naprawić. Gdyby miał choćby minimum chęci współpracy, to w "Tarczy" od razu znalazłyby się proponowane przez posłów Konfederacji rozwiązania, a może i innych ugrupowań. Wtedy nie było współpracy, a teraz Konfederacja ma współpracować z PiS-em w ratowaniu prezydentury Andrzeja Dudy?
W pierwszym momencie po ogłoszeniu wyborów PAD powiedział coś takiego, cytuje z pamięci: „Wyborcy Bosaka, to młodzi ludzie, którzy chcą mieć wszystko od razu i nie wiedzą, że tak się nie da”. Jakie to słodkie, jak rozkosznie lekceważące. Prawda jest dla niego straszna. Bez wyborców Konfederacji pan prezydent przegra drugą kadencję. Co prawda pan redaktor Sakiewicz w studiu wyborczym, już sobie ich doliczył do wyborców PAD-a ogłaszając, że Trzaskowski przegra. Naprawdę? Pan Sakiewicz przechwycił zapewne iskrówki z instrukcjami z Moskwy do miliona trzystu tysięcy wyborców Bosaka.
A jak jest naprawdę? Jaki jest wybór przed zwolennikami Konfederacji?
Trudny i paskudny.
Trudny: Dać szansę prezydentowi Dudzie i liczyć, że gest ten zostanie doceniony. PiS rozpocznie współpracę z prawicą i przestanie mizdrzyć się do lewej strony sceny politycznej. PAD ma dwa tygodnie na to, by ich do tego przekonać. PRZEKONAĆ!
Paskudny: Głosować na Trzaskowskiego lub nie pójść na wybory i zakończyć rządy PiS-u, który po utracie Senatu, prezydenta, wobec mierzenia się z konsekwencjami kryzysu polegnie, bo nie ma potencjału intelektualnego, by przetrwać. Nie ma już kasy, którą mógłby rozdawać.
Wybór jest dlatego paskudny, że trzeba by po zwycięstwie Trzaskowskiego, oglądać w telewizji uradowane twarze Lubnauer, Lisa i innych Farmazonów.
Urodziłem się w Warszawie w peerelu. W roku swoich osiemnastych urodzin dorosłem na tyle, by głosować w pierwszych, prawie wolnych, wyborach. Karierę zawodową rozpocząłem od zarządzania projektami Fundacji Zabezpieczenia Społecznego, wtedy to wyleczyłem się z bajek o sprawiedliwości społecznej. Pisanie zacząłem od promowania pojawiających się na polskim rynku usług transmisji danych. Moim sukcesem było stworzenie marki Neostrada. Po odejściu, w 2013 z Orange Polska, napisałem powieść "Kukiełki i Dusze". W roku dwutysięcznym osiemnastym napisałem opowiadania: INWAZJA OBCYCH, HIP, HIP, HURA! oraz Algorytm Belzera, które zostały nagrodzone w konkursach Fantazmatów i Bibliotekarium. W 2020 roku nakładem wydawnictwa Bibliotekarium ukazała się powieść "Era Zwodnika".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka