UWAGA: Ten tekst wbrew kwalifikacji dokonanej przez redakcję nie jest o zwierzętach. Jest o ludziach.
Wyobraźcie sobie, że siedzicie w jakimś barze nad sałatką warzywną, a w pewnym momencie ktoś skacze wam na plecy i wgryza się w kark. Rzucacie się do ucieczki, ale inna osoba chwyta waszą kostkę i obala na ziemię. Czujecie zęby rozrywające skórę na udzie. Szarpiecie się walcząc o życie, ale stopniowo zapasy energii w ciele się wyczerpują. Coraz trudniej oddychać. W końcu któryś z napastników rozszarpuje wam tętnice szyjną i stopniowo obraz przed oczami ściemnia się. Tracicie przytomność, by już jej nigdy nie odzyskać.
Albo:
Jesteście panem haremu. Dwanaście czarnookich dziewic oddaje się wam na każde życzenie. No, bez przesady z tym dziewictwem, bo owe kobiety rodzą wam dzieci i tworzycie szczęśliwą rodzinę. Wasze towarzyszki zdobywają pożywienie i gotują, a jedyną przykrością jakiej doświadczacie, są inni faceci, którzy zazdroszczą wam szczęścia. Co jakiś czas, któryś z nich rzuca wyzwanie i musicie stoczyć z nim pojedynek, a lata mijają i sił coraz mniej. W końcu jeden z młodzieńców, po długiej wyczerpującej walce, pokonuje was i okaleczeni ratując życie musicie porzucić rodzinę. Ostatnie, co widzicie to podrzynającego gardła waszym dzieciom nowego władcę haremu. Nie jest pocieszeniem, że ten młodzieniec to wasz syn. Na starość samotni włóczycie się po śmietnikach w poszukiwaniu jedzenia. W końcu w jakimś zaułku osacza was gang obcych. Kiedyś czułby respekt, ale teraz tylko szydzą. Z doskoku zadają rany ostrymi narzędziami i stopniowo pozbawiają sił. W końcu zamęczeni umieracie.
Albo:
Spacerujecie po znajomej okolicy szukając czegoś do jedzenia. W pewnej chwili widzicie wielki cień, który skacze w waszym kierunku. Próbujecie uciec przeklinając się w myślach, że w porę nie dostrzegliście zagrożenia. Teraz rozpaczliwie staracie się znaleźć wyjście z sytuacji. Napastnik jest silny. Ciska wami o ścianę. Kiedy się od niej odbijecie rzucacie się, co sił w nogach do ucieczki. Na próżno. Napastnik przygważdża was do ziemi. Za chwilę podrzuci w górę. By cisnąć uderzyć i zobaczyć jak daleko polecicie. Jest kolejna szansa na ratunek. Niestety oprawca dogania was kilkoma susami i zabawa zaczyna się od nowa. Wasze serce od kilkunastu minut pracuje na pełnych obrotach. Kończy mu się energia, a ciało nie jest w stanie wygenerować z siebie więcej siły. W końcu zatrzymuje się
OGŁOSZENIE:
100% ZWIERZĄT W NATURZE GINIE ZABITE PRZEZ DRAPIEŻNIKI, Z GŁODU, ZIMNA, PRAGNIENIA, W WYNIKU CHORÓB. CZĘSTO ZABÓJCZE CZYNNIKI WYSTĘPUJĄ RÓWNOCZEŚNIE.
Jeżeli chcesz im pomóc wpłać pieniądze na moje konto. Ja na to nic nie poradzę, ale przynajmniej zrobisz coś pożytecznego.
NIE SMUĆCIE SIĘ!
Są miejsca gdzie zwierzęta, nawet te egzotyczne, nie cierpią głodu i chłodu. Mogą żyć nienękane przez drapieżniki. W razie choroby z pomocą pospieszy najwyższej klasy specjalista, a gdy nie ma nadziei, pomoże odejść bez cierpienia. Zazwyczaj nic się od nich nie wymaga. Wystarczy być. Takie enklawy dobrostanu nazywamy Ogrodami Zoologicznymi.
Znakomicie też się mają zwierzęta w prywatnych hodowlach. Nasi pupile, o ile nie trafią na psychopatę, przeżywają najlepsze zwierzęce życie z możliwych. A jeżeli trafią na złego człowieka? Cóż każdy z nas może trafić na złego człowieka. Na przykład: kobiety starannie wybierają partnera na całe życie, mimo to zawsze, po dziesięciu, piętnastu latach okazuje się, że popełniły błąd.
JUŻ WKRÓTCE - 17 LUTEGO - DZIEŃ KOTA
Nasze podejście do zwierząt dość mocno zmieniło się w minionym stuleciu. Zapewne wynika to z coraz większej świadomości, że jesteśmy, czy tego chcemy, czy nie częścią zbioru zwanego fauną. Do niedawna bardzo tego nie chcieliśmy przyznać. Człowiek musiał stać na szczycie jakieś wymyślonej drabiny, a stwory inne były mu podrzędne lub poddane. Niestety nie wiedziały o tym wszy, co go żarły, mając w poważaniu godność istoty wyższej.
Dzisiaj jesteśmy skłonni przyznać się do naszego pochodzenia, dowody na to są trudne do zakwestionowania. I nic nie stoi już na przeszkodzie, by naszą empatię skierować w kierunku innych ssaków, bo wesz i komar raczej nie mogą na to liczyć. Przyznaliśmy, że zwierzęta odczuwają, więc nawet w hodowli, która ma doprowadzić sympatyczną krówkę do rzeźni powinniśmy dbać o jej dobrostan. We własnym interesie. Zwierzęta, które cierpią nie są produktywne. Kury przestają się nieść, krowy nie dają mleka, świnie nie przyrastają, króliki się nie mnożą. Możemy z pewnością założyć, że futro z szynszyla, które kupimy wkrótce naszej Walentynce pochodzi od dobrze karmionego, trzymanego we właściwej temperaturze zwierzęcia, które zginęło bez cierpienia. W przeciwnym razie, to co darujemy ukochanej nie byłoby tak piękne. I pamiętaj: SZTUCZNE „FUTRO” TO PLASTIK. Kup kobiecie biżuterie z plastiku to skrócisz okres, w którym nie jesteś jeszcze błędem jej życia.
Niektórzy tego nie rozumieją. Dzieci sądzą, że zwierzęta myślą tak jak ludzie. Przekonują je o tym liczne bajki i kreskówki, w których świnki przebrane są w spódniczki, a gadający koń nie jest niczym niezwykłym. Czasami przybiera to absurdalne formy myszo-ludzi trzymających pieski, jako zwierzęta domowe. Od czasu wymyślenia Teddy misia, bajki, w których bohaterami są ludzie przestały być modne. Pewnie m.in. dlatego że łatwiej jest narysować zajączka niż człowieka. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby dorośli mimo takiej indoktrynacji zyskiwali z czasem właściwą perspektywę. Niestety tak się nie dzieje. To nie jest już problem „zwierzę nie jest rzeczą" lub „zwierzę nie jest zabawką". Problem pojawia się, kiedy swoich domowych pupili ludzie traktują jak innych ludzi. Przypisują im cechy ludzkie, ludzkie potrzeby i stawiają im ludzkie wymagania.
Koty są śliczne, nieprawdaż? Spełniają wszystkie cechy by zostać uznane za urocze. Duże oczy, małe krótkie pyszczki, lśniące, barwne futerko. Tymczasem żaden kot nie określi innego kota, jako ładnego. Kocur ma jednoznaczny pogląd na innego kocura — ma go nie być. A kotki dzieli na dostępne i te, których też może nie być. Życie stadne kotów jest spowodowane zachcianką ludzi i dostępnością pożywienia. Przy czym często kończy się malowniczymi pojedynkami, z interesującym efektami dźwiękowymi. Koty poza rozróbami i okresem wczesnokocięcym nie mają powodu wydawać z siebie głosu. To, że na nas miauczą świadczy tylko o ich stosunku do dużej dwunożnej istoty. Mruczenie i ugniatanie pazurami ma na celu pobudzić u ludzi laktację. Zamiennie wystarczy otworzenie puszki. Poza tym, że kot jest uroczy, to doskonały predator, najlepiej wyposażona maszyna do zabijania, przy który Obcy wydaje się być nieporadny i groteskowy. Ciekawe czy gdyby koty były bardziej rozpowszechnione w wersji dwumetrowej nadal byśmy uważali je za ładne?
Tekst ten dedykuje osobom Skórkopodobym, które zapewne i tak tego nie przeczytają, a jeżeli już to niewiele zrozumieją. Istnieje wiek, do którego dzieci są w stanie nauczyć się mówić. Czy istnieje również wiek, do którego ludzie mogą wydorośleć?
Urodziłem się w Warszawie w peerelu. W roku swoich osiemnastych urodzin dorosłem na tyle, by głosować w pierwszych, prawie wolnych, wyborach. Karierę zawodową rozpocząłem od zarządzania projektami Fundacji Zabezpieczenia Społecznego, wtedy to wyleczyłem się z bajek o sprawiedliwości społecznej. Pisanie zacząłem od promowania pojawiających się na polskim rynku usług transmisji danych. Moim sukcesem było stworzenie marki Neostrada. Po odejściu, w 2013 z Orange Polska, napisałem powieść "Kukiełki i Dusze". W roku dwutysięcznym osiemnastym napisałem opowiadania: INWAZJA OBCYCH, HIP, HIP, HURA! oraz Algorytm Belzera, które zostały nagrodzone w konkursach Fantazmatów i Bibliotekarium. W 2020 roku nakładem wydawnictwa Bibliotekarium ukazała się powieść "Era Zwodnika".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości